eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoco zrobić ... pomocy ...Re: co zrobić ... pomocy ...
  • Data: 2007-07-07 13:19:30
    Temat: Re: co zrobić ... pomocy ...
    Od: "Grzech i Sylwia" <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    > krótko mówiąc, moim pytaniem do grupy było co zrobić, czy można się
    >> prawnie zabezpieczyć przed nachalnością "dawcy" ...
    > Nachalność nie jest karalna. W pierwszym poście odpowiedziałem ci na
    > skonretyzowaną cześć twoich pytań. Co do reszty poprosiłem o
    > doprecyzowanie. Zresztą i inni odpowiadali ci konkretnie.
    > Nie pasi? To wyciągaj tę obrzydliwą kasę i zasuwaj do adwokata.
    > Nie wiem na czym polega czy ma polegać "nachalność" faceta, z którym
    > puściła (puszczała?) się twoja żona. Do dziecka prawa ma, ale musi je
    > udowodnić. Czego się jeszcze boisz?

    czego sie boję ? że on sięgnie po coś czego prawo nie przewiduje ? jeżeli
    udowodnię, że mi grozi słownie itp, czy mogę jakoś zadziałać i się
    zabezpieczyć ...
    widzisz mam rozbieżne informacje, jeden rozmówca napisał mi, że dawca nie ma
    żadnego prawa do dziecka i nic nie może zrobić do ukończenia przez dziecko
    18 lat, wtedy dziecko samo może chcieć dowiedzieć się kto jest jego ojcem
    ... ok jeżeli będzie chciało ...


    >> prosiłbym o nieroztrząsanie na forum ogólnym
    > Prosić możesz.

    dlatego to robię ...

    >> (wśród ludzi niskich wartości)
    > Nie tobie oceniać. Zresztą - sam zostałeś oceniony. Podobało się?

    nie boję się krytyki, ale żadnej nie dostałem, oprócz pustych frazesów do
    moich rogów czy mojej żony ...
    krytyka z zasady coś wnosi, powinna coś dobrego, żeby poprawić
    postępowanie, czy uważasz że zostawienie mojej żony i dziecka (lub
    doprowadzenie jej do nizin) będzie tym najodpowiedniejszym co mogę zrobić ?
    pomyśl ... ja ją kocham, kocham nasze dziecko a i potrafię pokochać nie
    swoje ... potarfię jej wybaczyć gdy widzę jak cierpi, wiem że jest tylko
    człowiekiem a nikt z nas nie wie co nas w życiu jeszcze może spotkać ...

    >> czy dobrze czynię bo to moja sprawa i moje życie...
    >> dziękuję dla tych co zrozumieli ...
    > A co tu jest do rozumienia? Banalna, wręcz trywialna sytuacja, jakich
    > tysiące się zdarzało, zdarza i zdarzać będzie.
    > Skoro sam wywlokłeś ją publicznie, to masz czego chciałeś. Nie masz
    > żadnego wpływu na to, co ktoś zechce na ten temat napisać.

    co do zrozumienia ? wlaśnie to, wybaczenie bliskiej osobie po takim okrutnym
    ciosie ...

    nie mam wpływu, ale każdy kto pisze puste słowa ... ma wpływ ...




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1