> Gdy poinformowałam hodowczynię o chorobie
> genetycznej oczek psa i o zaleceniu weterynarza

Proponuje sprawdzic jeszcze u innego lekarza. Weterynarze czesto
wciskaja ludziom glupoty, bo np. tak im wygodniej, jak np. nt.
displazji.
A swoja droga zdrowie psa zalezy tez od zywienia, warunkow zycia
itp czynnikow, ktorych hodowca nie ma szans zapewnic po
sprzedazy. Znam przyklad hodowli, w ktorej wszystkie bez wyjatku
psy sa zdrowiutkie i zywotne a jeden psiak kupiony przez
konkretna osobe jest ciagle chory. Tyle tylko, ze ten facet nie
daje sobie ni powiedziec, ze robi bledy np. w zywieniu.
Osobiscie nie ufalbym chocby najdoskonalszym karmom, co to
zapewniaja wszystko co potrzebne czworonogowi. Kazdy psiak moze
potrzebowac innych skladnikow, tak jak nie wszyscy ludzie jedza
to samo, nawet z tej samej rodziny.
Sprawy prawne zostawilbym na koniec.


--
!!!!!!!!!!!!
Piszac do mnie, usun cyfry z adresu.