eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZnalazł się pieszy! › Re: Znalazł się pieszy!
  • Data: 2023-09-02 23:36:26
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: PD <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 02.09.2023 o 21:42, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 02.09.2023 o 19:17, Shrek pisze:
    >>> Przede wszystkim tam się na wprost nie dało w ogóle chyba jechać, bo
    >>> są roboty drogowe. Ten prawy pas jest do jazdy w prawo, zaś lewy do
    >>> jazdy na wprost na most po jezdni przeznaczonej normalnie do jazdy w
    >>> przeciwnym kierunku.
    >>
    >> Dokładnie - i na ten lewy pieszy nawet nie wszedł. A jak z tego
    >> prawego zamierzał jechać w prawo 120plus to osiągnął dokładnie to co
    >> zamierzał;)
    >
    > Na lewym był pieszy, którego tam nie powinno być. Teraz mamy do
    > rozkminienia, czy kierujący po prostu faktycznie jechał za szybko i
    > niezależnie od pieszego by wypadł z drogi, czy też gdyby pieszego nie
    > było, to by przejechał to skrzyżowanie. Tak na mojego "czuja" dało się
    > to 100 km/h przejechać, bo zaczynając z prawego skrajnego pasa i
    > ścinając przy wysepce środkowe wejście na lewy pas teraz przeznaczony do
    > jazdy w kierunku Wieliczki to prawie prosta i technicznie to wykonalne.
    > Czy po pijanemu i przy 100 km/h, to już nie wiem.

    Nie chce mi się liczyć, więc za wiki - droga hamowania ze 100 km/h to
    36-42m. Skoro pieszy miał się przyczynić do wypadku to musiał być
    zauważony wcześniej i konsekwencją tego zauważenia musiały być dzikie
    manewry kierującego. Te manewry są widoczne już w momencie pojawienia
    się samochodu w kadrze. Zatem (tu szacuję) 70-80m przed skrzyżowaniem.
    Gdyby jechał 100 to by depnął po heblach i się zatrzymał. Dobra, depnął
    wpadł w poślizg, odpuścił hamulec - inna sytuacja, ale mimo to jeszcze
    daleko do wpadnięcia za skrzyżowanie, na chodnik i w murek. Do pieszego
    miał 70m, od pieszego do murka też pewnie coś koło tego. Razem 140m. Na
    których nie dość że nie zdążył wyhamować, to jeszcze przyjebał z takim
    impetem, że się zabił. To ile on tu mógł jechać - serio 100? No chyba,
    że w jakimś niezrozumiałym dla mnie celu zastanawiasz się czy da się to
    skrzyżowanie i zakręt zrobić przy 100.

    Ale kwestia jest inna. Niech by się nawet okazało, że jest to do
    zrobienia przy 300km/h. Po to jest jest ograniczenie prędkości, żeby
    ograniczać skutki sytuacji nieprzewidzianych. Po to, że jak Ci wyjdzie
    zakonnica w ciąży na drogę, żebyś jej nie skasował i nie przegrał wyborów :)

    Ale przeanalizujmy czy pieszy rzeczywiście swoim zachowaniem przyczynił
    się do wypadku. W tym celu porównajmy dwie sytuacje.
    1 - czyli to co się zdarzyło. Pieszy wychodzi na jezdnię, kierowca
    reaguje, ale się rozpieprza bo jedzie za szybko i jest najebany.
    2 - pieszy wchodzi na jezdnie, jadący przepisowe 50 trzeźwy kierownik
    hamuje przed pieszym i rzuca mu parę chujów.

    W pkt. 1 i 2 zachowanie pieszego jest identyczne, natomiast skutki
    różne, co wprost oznacza że pieszy swoim zachowaniem w żaden sposób nie
    wpłynął na sytuację.

    PD

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1