eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWyszarpywanie kasy :-)Re: Wyszarpywanie kasy :-)
  • Data: 2012-01-07 12:52:18
    Temat: Re: Wyszarpywanie kasy :-)
    Od: Maciek <m...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2012-01-07 10:29, Gotfryd Smolik news pisze:
    > Usiłujesz sprowadzić do absurdu, ale tak to nie działa.
    > Było zamknięcie, było przełamanie zamknięcia, oczywisty
    > "zabór wbrew woli".
    > W przypadku Twojego programu i w przypadku roweru z przykładu
    > na początku wydanie było DOBROWOLNE.
    > Zaakceptuj ten fakt - że owa dobrowolność wyklucza kradzież.
    Tak, wiem, co nie zmienia wcale mojego złego humoru, o czym dalej.

    >> Chyba nadal nie wiem,
    > Czego nie doczytałeś?
    > - tego, że nie było kradzieży
    > - tego, że fakt niepłacenia sam w sobie nie jest przestępstwem
    > - tego, że prokurator nie miał chęci zająć się sprawą, więc
    > skierowanie sprawy na wyżej wymienione przypadki mógł mu
    > odpowiadać, bo dawał podstawy do umorzenia
    > ...czy czegoś innego?
    Wszystko jest dla mnie jasne. Nie jest natomiast jasne, dlaczego
    urzędnicy sprowadzają mnie na manowce, pracując między innymi za moje
    pieniądze. Propozycję złożenia doniesienia do prokuratury o możliwym
    popełnieniu przestępstwa kradzieży (z podaniem odpowiedniego paragrafu)
    uzyskałem od policjanta i nie chodzi mi o "krawężnika", tylko o oficera
    wydziału przestępstw gospodarczych, gdzie się udałem z pytaniem "co
    robić?" Następnie wersję tą podtrzymał prokurator, wręcz zachęcając do
    składania wniosku z tego paragrafu. I to właśnie mnie wk* maksymalnie.
    Do kogo ma się udać człowiek, żeby zasięgnąć informacji odnośnie
    problemów prawnych? Może do prawnika? :->
    Jestem już przyzwyczajony, że samochód muszę naprawić sam, diagnozę w
    leczeniu najlepiej też postawić samemu, w sprawach podatkowych kierować
    się radami Gotfryda ... tfu! broń Boże nie radami, tylko co najwyżej
    sugestiami, a właściwie to zawsze tylko sobie dyskutujemy ;-)

    >> czy warto składać zażalenia, bo może coś źle opisałem.
    > Wg tego co opisałeś, mi wychodzi że oczekiwałeś, iż
    > prokurator pomoże Ci odzyskać Twoje pieniądze.
    > Nieporozumienie, niestety :(
    Tak, niestety wciąż mi się wydaje, że urzędnicy mają służyć obywatelom :-)

    > Zadaniem prokuratora jest ewentualne wsadzenie przestępcy
    > do więzienia (upraszczając co do formy kary), z czego
    > Tobie NIC nie przyjdzie.
    > Jedyny zysk który możesz osiągnąć jest taki, że naruszający
    > Twoje prawa w obawie przed owymi sankcjami *jednak*
    > spróbuje uregulować sprawę cywilnoprawną.
    > Ale to RÓWNIEŻ prokuratorowi nic nie da - zauważyłeś?
    > W sumie napracuje się "bez wyniku" :>
    > Chyba wszyscy mogliby być zadowoleni, jakby domniemany
    > oskarżony poszedł w zaparte i został karnie skazany wraz
    > z przyznaniem poszkodowanemu należnego odszkodowania.
    > Ale to nie urządza oskarżonego, więc... pewnie w takim
    > razie wpłaciłby czym prędzej należną kwotę, zamiast
    > dwu- lub trzykrotności tej kwoty plus kara.
    > Pasuje?
    Jak to "nic nie da prokuratorowi"? A gdzie satysfakcja, że kolejny
    obywatel doczekał się sprawiedliwości?? :->

    > No to teraz postaw się w roli prokuratora: masz od zwierzchnika
    > nacisk "w tym tygodniu wsadzasz dwu przestępców za kratki" :P
    > Czy taką sprawę, która albo utknie w sądzie we wzajemnych
    > oskarżeniach z niepewnym wynikiem, albo w której dla odmiany
    > potencjalny oskarżony na widok zarzutów wpłaci czym prędzej
    > należną kwotę w wyniku czego domniemany poszkodowany wycofa
    > oskarżenie będziesz brał z wielką chęcią, czy może... jednak nie?
    Ale jak się postawię w roli prokuratora, to wyjdzie mi, że najlepiej nie
    brać żadnych spraw. Przecież pensja i tak wpada, prowizji od spraw się
    raczej nie dostaje ;-)

    > Na moje oko, tak jak Bogdan napisał, trzeba się nastawić na
    > oskarżenie prywatne.
    Ok, tylko że z tym to już sobie sam nie poradzę, czyli będę musiał
    szukać prawnika, a mam już niemiłe doświadczenia z "poradami" pożal się
    Boże doradcy podatkowego. Teraz pewnie się okaże, że trzeba przejść X
    przegranych spraw, żeby dobrać sobie odpowiedniego prawnika :->

    >>> Ano odpowiedz sobie na pytanie: od czego jest prokurator?
    >>> Nie aby od spraw *karnych*?
    >> "podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
    >> do roku". To sprawa karna, czy nie?
    > Owszem.
    > Ale wtedy nie wolno wspominać o "kradzieży".
    Ale to w/w urzędnicy stwierdzili, żeby wrzucić "do wora" co ślina na
    język przyniesie.

    > Usiłujesz nie rozumieć :]
    > Dałeś się skierować w stronę "kradzież". Sam (chyba nadal)
    > jesteś tak skłonny nazywać przywłaszczenie i podobne zdarzenia.
    Oczywiście. Zapewne duża część społeczeństwa tak by to upraszczała. Tym
    bardziej zastanawia mnie, dla kogo jest całe to prawo, skoro olbrzymia
    część ludzi, nierozumiejąca zupełnie słowa pisanego (a tym bardziej
    wszelkiego rodzaju przepisów), zwyczajnie upraszcza wiele spraw, co
    później się na nich mści.

    > Odradzał nie będę :), weź pod uwagę to co już wiesz:
    > - celem postępowania karnego nie są Twoje pieniądze
    > - jak dostaniesz należne wynagrodzenie tylko na podstawie "postraszenia"
    > poprzez wszczęcie postępowania, nikt nie ma "wyniku" (policja,
    > prokurator, sąd *karny*)
    > - jesteś (bo jesteś) skłonny rozszerzać krąg rzucanych oskarżeń,
    > tak jak z "kradzieżą", więc powinieneś ze dwa razy przemyśleć,
    > czy ewentualna koncepcja o co by tu jeszcze oskarżyć dłużnika
    > aby nie sprowadza sprawy jeszcze bardziej na manowce :]
    Dzięki za wszystkie rady :-)

    --
    Pozdrawiam
    Maciek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1