eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWyjacy autoalarm - w dzien › Re: Wyjacy autoalarm - w dzien
  • Data: 2005-10-16 21:59:29
    Temat: Re: Wyjacy autoalarm - w dzien
    Od: Przemysław Płaskowicki <p...@p...name> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia 15/10/2005 15:13, Przemek R... wrote :
    >>Wcale nie. Cielesne uciszenie młodzieży byłoby przekroczeniem obrony
    >>koniecznej ;-). W przypadku wejścia do pomieszczenia w celu wyjącego
    >>alarmu mamy ewidentnie naruszenie mniejszego dobra -- miru domowego w celu
    >>ratowania dobra ważniejszego spokoju okolicznych mieszkańców.
    >
    >
    > nie, chyba ze sa slady wlamania, ale to po to aby zlapac przestepce i
    > zabezpieczyc slady a nie
    > zaspokoic potrzebe jakiejs babci.
    > U mnie wyl 3 doby az akumulatory wysiadly i policja kazdemu kto dzwonil
    > mowila ze nic nie moga zrobic,
    > jezeli nie bylo wlamania. (zaluzje przeciwlamaniowe byly, podkop raczej w
    > rachube nie wchodzi :)
    > Przyjezdzali tylo sprawdzic.

    Mogą sobie mówić. Moim zdaniem stan prawny jest inny. Chociażby dlatego,
    że zgodnie z art. 1 ust 2 pkt 2 do podstawowych zadań Policji należy:
    "zapewnienie spokoju w miejscach publicznych". Chyba, że Robert Tomasik
    napisze inaczej...

    >>Nie wspomnę, że długotrwałe wycie alarmu może oznaczać, że ktoś się
    >>włamał, zabrał fanty i uciekł i mieszkanie jest niezabezpieczone,
    >>mieszkaniec domu wszedł do środka i przed rozbrojeniem alarmu dostał
    >>zawału serca, nastąpiło zalanie i jest zwarcie etc. Długotrwałe wycie nie
    >>musi bezwzględnie oznaczać awarii systemu, lecz kilka innych awaryjnych
    >>sytuacji, którym należy przeciwdziałać.
    >
    >
    > teraz mowisz o sytucaji podejrzenia wlamania, tu ok, ale wejsc by wylaczyc
    > wiedzac ze nie ma mozliwosci wlamania
    > (zadnych sladow) to absolutnie nie.
    >
    >

    Mówię nie tylko o podejrzeniu włamania, ale na przykład o zalaniu i
    zwarciu instalacji, nie przeczytałeś do końca :-)

    [Przeklejone z drugiego postu]
    > po z atym jak sobie to wyobrazasz, wchodzi policja, wylacza alarm i
    > wychodzi, i co teraz?
    > Ktos sie wlamie, kto odpowiada?

    Włamywacz :-). Jeśli Policja, która się włamała dochowała należytej
    staranności w zabezpieczeniu majątku (znaczy zamknie za sobą drzwi), to
    nie ponosi odpowiedzialności za włamanie. Zauważ, że stan w którym alarm
    wyje przez cały czas, jest z punktu widzenia skutków w postaci totalnego
    znieczulenia sąsiadów równoważny wyłączeniu alarmu. A skoro Policja
    dochowała należytej staranności to nie ponosi winy, a skoro tak to nie
    powinna jej naprawiać.
    Inna broszka, że Policja bardzo niechętnie by się angażowała w coś
    takiego -- co zresztą zrozumiałe.

    Jeśliby była taka sytuacja, że u sąsiada wyje kilka godzin, nie widać
    końca, nie można skontaktować się z właścicielem i zbliża się pora nocna
    to należy:
    1. Zawiadomić dyżurnego lokalnej Policji o sytuacji, że wyje cały czas i
    zamierzasz to wyłączyć poprzez włamanie się (cel: uniknięcie przyjazdu
    patrolu i tłumaczenia się z kradzieży z włamaniem).
    2. W obecności 2-3 świadków (najlepiej sąsiadów) przełamać
    zabezpieczenia i wejść do wnętrza. Dobrze jest uprzednio przygotować
    sposób zabezpieczenia po odejściu (nowe wkładki do drzwi, sklejkę do
    zabicia wybitego okna, etc.)
    3. Wyłączyć alarm, sprawdzić lokal na inne okoliczności (trup w wannie
    etc...)
    4. Wyjść zabezpieczywszy z należytą starannością lokal/dom etc.
    5. Zostawić w widocznym miejscu (na drzwiach na przykład) informację o
    sytuacji oraz o powziętych czynnościach, oraz o informacji kto jest
    odpowiedzialny.
    6. Nadal szukać kontaktu z właścicielem.

    Moim zdaniem działanie opisane powyżej:
    1. Nie jest przestępstwem -- stan wyższej konieczności,
    2. Jest działaniem opisanym w art. 752-757 kc -- prowadzeniem cudzych
    spraw bez zlecenia.
    --
    Przemysław Płaskowicki
    When I was ten, I read fairy tales in secret and would have been ashamed
    if I had been found doing so. Now that I am fifty I read them openly.
    When I became a man I put away childish things, including the fear of
    childishness and the desire to be very grown up. (C.S. Lewis)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1