eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWiara czy niewiara? › Re: Wiara czy niewiara? [OT]
  • Data: 2009-06-09 13:40:24
    Temat: Re: Wiara czy niewiara? [OT]
    Od: Tristan <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W odpowiedzi na pismo z wtorek 09 czerwca 2009 14:43
    (autor tg
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <31785$4a2e590c$59641b7f$10806@news.upc.ie>):

    >> Ale każde wychowanie to jest ,,pranie mózgu'' aby dziecko było podług
    >> założeń wychowującego.
    > ogolnie to moze i tak, ale ja widze zasadnicza roznice miedzy uczeniem
    > literek, uczenia nie naruszania nietykalnosci cielesnej innych, oraz
    > jakiegos szeroko pojetego 'przyzwoitego zachowania' (itp. itd.)
    > a uczeniem klepania modlitw i innych takich...


    Ale te modlitwy są częścią wychowania, takoż samo, jak ich brak.

    > jak nadejdzie stosowny czas to sam sie zainteresuje czyms wiecej, a
    > wysylanie w bardzo mlodym wieku na *lekcje* religii bez dania
    > jakiegokolwiek wyboru (a moze bardziej beda do niego przemawialy
    > wierzenia Inkow czy Majow ;)) to pranie mozgu

    No ale nie da się nauczać w każdej wierze. Trzeba się na coś zdecydować. A
    nienauczanie jest również wyborem, jak nauczanie.

    Bóg mówi: Przyślijcie dziecko, niech się modli, niech mnie poznaje.
    Szatan mówi: Nie posyłajcie tam dziecka, dajcie mu samemu ,,wybrać''.

    Jak nie pozna Boga, nie pozna modlitw, to będzie inne niż jakby poznało,
    więc późniejszy ,,wybór'' będzie również wynikał z wychowania. Tyle, że w
    ateistycznych zabobonach, jak to ktoś tu ładnie określił.

    Ja od dziecka byłem zapoznawany z wodą, głównie z morzem. Pływam
    (niespecjalnie, ale się unoszę), żegluje, lubię spędzać czas nad jeziorem.
    Moja żona była wychowywana w mieście, a wakacje spędzała w lesie.
    Dla niej najpiękniejszy jest las, grzybobranie (ja w ogóle grzybów unikam),
    a do wody wchodzi po kolana. Tak, może i teraz mogłaby się oswajać z wodą z
    ,,wolnego wyboru'', ale to wychowanie uwarunkowało jej przyzwyczajenie do
    lasu, a moje przyzwyczajenie do wody. W ramach kompromisu jeżdżę z nią do
    lasu, a ona ze mną nad jezioro, ale wychowania nie zmienimy.

    Więc to, że jej nie uczono wody, a mnie nie uczono grzybów nie daje nam tak
    naprawdę do końca wolnego wyboru. Bo NIKT nie jest wolny. Jesteśmy zawsze
    wynikiem wpływu społeczeństwa i otoczenia. Nie ma uniwersalnego i
    niezależnego wychowania dającego start w życiu po 18stce w dowolnym
    kierunku, bo osiągnięciu 18 lat jesteśmy właśnie już jakoś tam
    ukształtowani.

    >
    >> Tym razem jest zgrzyt, bo tatuś chce dziecko wychować
    >> na wojującego ateistę, a mamusia na wierzącego. Ale nie ma opcji
    >> nadrzędnej.
    > imho jest duza roznica miedzy powtarzaniem (ciaglym) komus (jeszcze)
    > niezainteresowanemu zupelnie nieweryfikowalnych rzeczy


    No tak, to racja, też jestem za likwidacją historii ze szkół. Ale nie o tym
    rozmawiamy :-P

    > a powstrzymaniem
    > sie az on sie spyta ("skad sie wzialem?" w sensie ogolnym a nie
    > rozmnazania ) i przedstawienia mu szerszego zarysu religii

    nie ma szerszego zarysu. Każdy zarys jest czymś innym, inną opcją, innym
    podejściem do życia. I dziecko trzeba wychowywać w SWOJEJ opcji, bo tylko
    ona będzie szczera.

    >> To tylko wojującym ateistom się wydaje, że ich opcja jest nadrzędna. Dla
    >> mnie, jako osoby wierzącej znów nadrzędna jest postawa wierzącego, a
    >> wojujący ateiści są dla mnie osobami, które robią krzywdę swoim dzieciom
    >> i sobie.
    > jezeli masz na mysli ludkow ktorzy sie udzielaja w stylu 'czarna mafia'
    > to sie zgodze, jednak bylbym daleki od nazywania ich "wojujacymi
    > ateistami" to raczej taka antykatolicka mafia ;)

    No właśnie!

    > i na marginesie ja osobiscie uwazam ateizm, nawet ten nienawiedzony za
    > opcje rownie skrajna jak dowolna religia, imho rozsadnym i najlepiej
    > pasujacym do obserwowalnych faktow jest deizm

    No widzisz, a ja znów wierzę w Allaha nie tylko jako stwórcę, ale również
    jako ciągłego uczestnika mojego życia. Pomógł mojemu dziadkowi wyjść z
    alkoholizmu, pomógł mi rzucić działania nazwijmy to prawne inaczej.

    --
    Tristan

    Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1