eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWejście bez nakazu? › Re: Wejście bez nakazu?
  • Data: 2012-06-28 14:23:56
    Temat: Re: Wejście bez nakazu?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 28.06.2012 12:54, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    > W dniu 28.06.2012 11:23, Andrzej Lawa pisze:
    >> W dniu 28.06.2012 10:44, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >>> Taaak. Koszt wymiany tej pompy to koszt kilkuletniego auta...
    >> To był tylko przykład na twoją absurdalną teorię, że urządzenie z
    >> uszkodzonym elementem koniecznym do jego działania nie jest uszkodzone.
    >
    >
    > A gdzie taką teorię przedstawiałem? Bo jakoś sobie nie przypominam.

    27.06.2012 23:09

    Na moje oznajmienie, że po 5 latach padła mi płyta główna a winowajcą
    okazał się być kondensator, raczyłeś stwierdzić, że padnięcie płyty oraz
    jej komponentu to są dwie różne rzeczy (zadając pytanie czy padła główna
    czy kondensator).

    > Owszem, auto jest mechaniczne i się w miarę często uszkadza. I trzeba je
    > reperować. Ale pierwszy mój list w tym temacie zawierał twierdzenie, że
    > elektronika to nie mechanika, więc tak się nie psuje. Co więc chcesz

    "Tak" nie, czemu nie przeczyłem, ale też na dekady z reguły nie starcza
    (przy czym ty się upierałeś).
    [ciach]

    > kondensatora, więc zauważyłem, że to niemalże mechanika, a do tego łatwo
    > naprawialne, więc nie jest powodem do wyrzucania sprzętu i zakupu nowego.

    W Europie roboczogodzina jest zbyt droga, żeby komuś się jakoś bardzo
    chciało w przypadku sprzętu po gwarancji.

    Za wymianę bateryjki na płycie głównej ACER chciał parę lat temu prawie
    200zł. Spraw trywialna, ale instrukcje serwisowe są utajnione a bez nich
    może być problem z rozmontowaniem laptopa bez strat (schowane śruby,
    różne zatrzaski itepe) jeśli już wcześniej się jakiegoś nie zepsuło...
    znaczy rozmontowało.

    >>> dziesięcoletnie sprzęty elektroniczne nadal mi służą bez ani jednej
    >>> wizyty w serwisie?
    >> Wiesz, ja mam wieżę Technics, która może mieć już ze 20 lat i gramofon
    >> Unitry w wieku około 30 lat. Ale też mam dysk twardy, w którym
    >> elektronika padła po roku,
    >
    > No zdarza się. Ale chodziło o ZASADĘ a nie o to, że NIe Ma Szans Żeby
    > Elektronika Się Zepsuła. Chodziło i zasadę, że się produkuje specjalnie
    > buble, żeby szybko padały.

    Zasada jest taka, że klienta należy w jakiś sposób zachęcić do
    regularnego kupowania nowego towaru tego samego typu. Czy to jest
    starzenie "moralne" czy też sprytne skrócenie MTBF - nieistotne.

    RoHS pięknie pomaga zwiększyć prawdopodobieństwo awarii po określonym
    czasie - niezależnie od tego, czy sprzęt był używany czy nie.

    Nie będę wnikał, czy to spisek czy korzystny zbieg okoliczności, w
    każdym razie swego czasu Mercedes produkował pojazdy właściwie "wieczne"
    i o mało co przez to nie splajtował.

    W każdym razie we współczesnym sprzęcie pojawiają się niekiedy tak
    dziwne kombinacje (np. pralka z nieizolowanym silnikiem prosto pod
    bębnem) że wg. mnie nie należy wykluczać pewnej dozy premedytacji.
    [ciach]

    >> Emeryci mogą lepiej dbać,
    >
    > A jak się dba o telewizor?

    Bo ja wiem... Np. odłączać od zasilania zamiast zostawiać w stand-by, co
    pozwoli trochę oszczędzić kondensatory.

    Ale bądź łaskaw nie wyrywać z kontekstu - zwłaszcza, że to nie była moja
    teoria.

    >>> Tak, to ty se chodź do teatru na jakiegoś Świętoszka, a ja sobie zobaczę
    >>> program Cejrowskiego albo Makłowicza i kawał świata niedostępnego mi
    >>> osobiście w jakości HD poznam.
    >> Zdecydowanie wolałem Halików.
    >
    > A to nie w telewizji było? Mówisz, że wtedy TV nie była medium dla mas,

    Och było, było, ale mnie było taniej, odmóżdżającej sieczki - ta się
    koncentrowała w programach propagandowych i łatwiej można było ich
    uniknąć ;)

    > a teraz jest? Bo zamiast Halika jest Cejrowski i Makłowicz?

    Makłowicza nie znam, a Cejrowski może i jest zabawny, ale jego
    fundziackie zacięcie psuje każdy program z jego udziałem.

    >> Cejrowski robi straszny teatr sam z siebie i indoktrynuje swoim
    >> światopoglądem, zamiast starać się zachować neutralność.
    >
    > Neutralność nie istnieje.

    Ależ istnieje - wystarczy się nie upierać przy istnieniu bytów, których
    istnienia nie można eksperymentalnie zweryfikować.

    > To wasza ateistyczna doktryna, że to co
    > głosicie jest neutralne, już o tym dyskutowaliśmy. Jak ktoś ma określone
    > poglądy, to wyznawanie innych, żeby tym innym nie podpaść jest głupie.

    Tylko ty to propagujesz nie jako swoje prywatne wymysły, tylko jako
    obiektywną prawdę. A to bzdura, bo opierasz się na baśniach z epoki
    brązu oraz nieco późniejszych legendach.

    Równie dobrze mógłbyś wszem i wobec głosić, że Król Artur spoczywa na
    wyspie Avalon i że jest to obiektywna prawda, bo tyle osób o tym pisało.

    > Ja nie przestanę głosić Chrystusa tylko dlatego, że ty uważasz, że
    > neutralnie jest go nie głosić. Ty indoktrynujesz swoim światopoglądem, a
    > ja swoim, a Cejrowski swoim.

    Mój światopogląd sprowadza się do tego, żeby na grupach niezwiązanych z
    nieweryfikowalnymi wierzeniami nie prowadzić religijnej propagandy.

    Obiektywnie rzecz biorąc te twoje wierzenia mają taką samą moc prawdy,
    jak baśnie braci Grimm, a w co ja prywatnie wierzę lub nie to nie twoja
    sprawa.

    [ciach]

    > A twoim teatrze tego nie zobaczysz, a temat poglądów to jakiś dość mało

    Teatr jest zupełnie innym medium niż TV i dostarcza zupełnie innych wrażeń.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1