eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWejście bez nakazu? › Re: Wejście bez nakazu?
  • Data: 2012-06-28 20:44:19
    Temat: Re: Wejście bez nakazu?
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 28.06.2012 15:00, Andrzej Lawa pisze:
    >> No właśnie z ciebie. Ty możesz sobie tworzyć różne pisuary, a ja nie
    >> mogę trujki.
    > PISuary było odpowiedzią na twoje dzieła klasy "POpaprańcy". Pisałem o
    > tym wyraźnie, dlaczego udajesz głupka?

    No i dobrze. Ja zacząłem gdzieśtam indziej POpaprańcami, ty
    kontynuowałeś pisuarami, a ja sobie dodatkowo użyłem Trujki. I w czym
    masz problem?


    >> I dobrze. Bóg może jeszcze znajdzie do
    >> ciebie dojście.
    > A który?

    Jedyny prawdziwy, żywy Bóg wszechmogący.

    > Biblijny Jahwe, zachowujący się jak jakiś narcystyczny psychopata i sadysta?

    Nie wiem, nie mi oceniać zachowanie Boga.

    > Dziękuję uprzejmie.

    No więc co się burzysz, że ci wieszczę pobyt w piekle (czyli oddaleniu
    od Boga), skoro go sam odrzucasz?

    > Swoją szosą jeśli istnieje jakiś szef rzeczywistości, to powinien czuć
    > się cholernie urażony paszkwilami rozpowszechnianymi przez twoją
    > organizację.

    Teraz dla odmiany mi imputujesz jakąś organizację. Niestety nie wiem o
    którą chodzi i o jakich paszkwilach piszesz.

    >>>>>> Masz co prawda jeszcze czas zmienić decyzję, ale po sile
    >>>>>> deklaracji wtedy przedstawionych przyjąłem już pewne założenie.
    >>>>> [ziew]
    >>>>> Wg.
    >>>> Pan coś pisałeś o języku polskim?
    >>> Owszem. Odróżnij pojedyncze literówki
    >> Nie literówki, tylko błąd ortograficzny.
    > Whatever.

    Pan coś pisałeś o języku polskim?

    Jak już poznasz podstawy języka polskiego, to może przejdziecie z
    nauczycielką do mądrości ludowych i poznacie ,,przyganiał kocioł
    garnkowi''...


    > Odruchowe wstawienie po skrócie niepotrzebnej kropki ma znacznie
    > mniejszy ciężar gatunkowy niż uporczywe rozpoczynanie nazwy nacji od
    > małej litery.

    No tak, bo jedno zrobi Pan Lawa, a drugie ja. Szczerze mówiąc, jakoś nie
    przekonuje mnie ta zasada i muszę się do niej zmuszać, więc często
    faktycznie pewnie odruchowo napiszę zabrzanie, polacy, tak jak
    chrześcijanie, ateiści, muzycy, tancerze, nauczyciele itp. Nie bardzo
    czuję dlaczego miałbym grupę nauczycieli traktować w pisowni inaczej niż
    grupę ślązaków, polaków czy aborygenów.

    > Uporczywość dotyczyła innego błędu - patrz wyżej.

    Straaaszne.

    > "Nie sądźcie abyście nie byli sądzeni" - coś ci to mówi?

    Ależ ja cię nie osądzam. Ja cię tylko przestrzegam. O napominaniu brata
    swego Pismo jak najbardziej wspomina.

    >> No to sobie wyguglaj Sensowne Wg Ciebie Źródło. Sprawa jest obecnie w
    > Dlaczego mam odwalać za ciebie robotę?

    Moją robotę? Coś ci się pofyrtało. To ty masz jakiś problem z cytowanymi
    artykułami. Mi one wystarczają.


    >> Od wartości terenów w danym miejscu. Działki rekreacyjne mają być
    >> traktowane jak po prostu grunty użytkowe. Czyli np. od 50 lat w danym
    >> miejscu są ogródki działkowe, ale jest to ciekawe miejsce dla np. budowy
    >> kolejnej Biedronki, Reala czy Obi Srobi, więc wycena gruntów nagle
    >> powie, że to teren Super warty np. 20 tysięcy podatków.
    >
    > Ale póki co podatki są "z metra", a nie od wartości.

    No więc temu Trybunał ma osądzisz prawość NOWEGO prawa, które to zmienia.

    > Informacja jest mocno nieścisła.

    Tak i dlatego nikt nie powiedział głośno w mediach ,,mylicie się''...
    Jeden ty wiesz, że to ściema Taty Grzybka.


    > Twoje kręgi - tj. kręgi osób używających idiotycznego zapętlonego
    > argumentu, że coś istnieje, bo wierzą, a wierzą, bo istnieje.

    No ja tam takiego argumentu nie używam, więc faktycznie masz spore
    urojenia.

    >> A ty masz jakieś, że akcyzę płaci się od tych aut, na których się
    >> zarabia, a od tych na których nie zarabia, to nie? Bo cel akcyzy to
    > A gdzie ja pisałem, że nie płaci się od tych, co się nie zarabia?

    Ja wiem, że języka polska dla ciebie trudną jest, więc zacytuję:

    JA> Jak ktoś zarabia na aucie, to nie płaci dodatkowego podatku-kary od
    JA> zarabiania na aucie.
    TY> Płaci. To się nazywa akcyza.

    Więc sugerujesz, że to jest DODATKOWY podatek-kara od zarabiania na aucie.
    A jak na razie to wyszło, że jest to dodatkowy podatek od używania auta,
    niezależnie od przeznaczenia. Czego sensowność oczywiście można
    przedyskutować, ale nie o tym była mowa w kontekście dyskusji.

    >> chwilowo sprawa wtórna. Protestuję przeciwko podwójnemu opodatkowaniu,
    >> które gloryfikujesz.
    > Ja? Gloryfikuję? Gdzie?

    No może nie gloryfikujesz, ale chwalisz, bronisz i popierasz.

    >>>>>> Jak ktoś zarabia grą na akordeonie, to nie płaci dodatkowego haraczu od
    >>>>>> akordeonu.
    >>>>> Od akordeonu może nie, ale od grania to i owszem.
    >>>> Dodatkowo poza dochodowym? A co takiego?
    >>> Patrz: organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi.
    >> A muszę do nich należeć?
    > Nie, ale kompozytor, którego utwory grasz, może.

    Producent farby, którą pomalowałem swoją nieruchomość też dostał
    wynagrodzenie. Ale to nie podatek. Nie płacę podatku od zarabiania grą
    na akordeonie, tylko co najwyżej (jeśli sam nie umiem komponować) kupuję
    od kogoś kompozycje jako ,,półprodukty'' do mojej działalności. Akordeon
    też kupiłem. I może coś jeszcze. Ale nie płacę podatku za karę, że
    zarabiam.

    >> Podatek katastralny to nie opłata za ochronę nieruchomości.
    > Ponownie: podatki to nie są opłaty, za które coś się dostaje.

    No więc nie przyrównuj do opłat za ZAIKS.

    > Nie
    > rozumiesz, czym jest podatek.

    Rozumiem. I nie zgadzam się z podatkami innymi niż dochodowe albo
    użytkowe (coś ala ,,czynsz'', więc np. podatek drogowy, który (nie wiem
    jak teraz, ale kiedyś był w paliwie) ma być płacony przez użytkownika
    drogi, bo on te drogi zużywa.

    Nie podoba mi się, że mam sobie dom i mam taką wizję, że nie mogę
    pracować. Chcę sobie do końca życia tam już pomieszkać, aż umrę w
    spokoju. A tu mam płacić podatek za samo posiadanie i to w sporej
    kwocie, a jej wielkość ma wynikać z atrakcyjności okolicy i tego, jak
    bardzo moja działka jest np. pożądana pod budowę supermarkietu. Mogę
    sobie mieć drewnianą chatkę, kawałek ogródka z marchewką, a mi wycenią
    całość na pół miliona, bo atrakcyjna okolica.

    Oddawać z tego co dochodzi można, bo dochodzi, więc w sumie bilans
    posiadania i tak się zwiększa. Oddawać za sam fakt posiadania, to jest
    haracz.


    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1