eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoUwaga groźny piesRe: Uwaga groźny pies
  • Data: 2010-07-16 14:16:39
    Temat: Re: Uwaga groźny pies
    Od: "marecki" <m...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    wiadomości news:4c404955$1@news.home.net.pl...
    > marecki pisze:
    >
    >> Ciekawe chwile temu piekliles o ludzi ktorzy nie beda mogli przeczytac
    >> co jest napisane na tabliczce (niewidomi/analfebeci)
    >> A jak taki niewidomy wpadnie do basenu?
    >
    > Zapomniałeś o analfabecie? ;->
    >
    > A poważniej - niewidomi idąc po obcym terenie korzystają z urządzenia
    > specjalnego znanego jako "laska niewidomego". Wynalazek ten pozwala
    > niewidomemu na "wymacanie" rodzaju podłoża a także jego poziomu.
    >
    A jak niewidomy nie ma rak? A jak mu laseczke ukradli?

    Szczekajacego psa tak samo moze uslyszec.
    Nie spotkalem sie z psem atakujacym bez ostrzezenia dzwiekowego... :)



    > Ale pisałem o tym wcześniej - jak się włączasz w wątek, to racz się z
    > nim zapoznać od początku.
    > [ciach]
    >
    To wyrazaj sie precyzyjnie.
    Adekwatnych staran to powinna dolozyc osoba chodzaca po cudzym terenie zeby
    sobie kuku nie zrobic.
    Np. wystarczajaco szybko spierdalac w przypadku zauwazenia psa.

    >>> I w swej arogancji sądzisz, że byś się uchował przy ostrej selekcji pod
    >>> tym względem? Śmiem wątpić.
    >> Tak wlasnie sadze. Wyobraz sobie ze nie zdarzylo mi sie nie nigdy "przez
    >> pomylke" wejsc na cudzy ogrodzony teren czy nawet do cudzego otwartego
    >> domu/mieszkania.
    >> Ale chyba jestem wyjatkiem od reguly.
    >
    > Albo mało gdzie chodzisz ;)
    Przewaznie to jezdze ;-)
    >
    > Wyobraź sobie, że ktoś poda Ci jak dojść do jego domu na proszony
    > obiadek i doda "mogę być w ogrodzie z tyłu, ale wchodź śmiało - brama
    > jest otwarta".
    Sa komorki, mozna krzyknac, etc.
    Mnie to chyba dziwnie wychowano, ale nie wchodze na cudzy _ogrodzony_ teren
    majac watpliwosci do kogo on nalezy.

    > Jeśli kiedykolwiek zdarzyło ci się uzyskiwać takie wskazówki, by dojść
    > do jakiegoś miejsca pierwszy raz w życiu, od osoby, która tam mieszka od
    > dawna, to powinieneś wiedzieć, że dość regularnie zdarza się pominąć
    > "lokalesowi" jakiś detal - dla niego oczywisty - który spowoduje że
    > przyjezdny wyląduje np. ulicę dalej przy domu podobnym na tyle, by
    > pasować do opisu.
    Z reguly oprocz wskazowki jak dojsc podaje sie adres ktory w zdecydowanej
    wiekszosci przypadkow pozwala jednoznacznie zidentyfikowac nieruchomosc.
    Wymyslanie takich przykladow "jeden na milion" ze pierwszy raz idziesz w
    miejsce jakies gdzie nie znasz adresu i wlasciciel kaze Ci wejsc
    samodzielnie i isc za dom to droga do nikad.
    Zreszta tak statystycznie rzecz biorac... Ile niewinnych ludzi cierpi przez
    bandytow? To jezeli zamiast calej rzeszy ludzi napadnietych pocierpialo
    sobie paru niewinnych ktorzy weszli nie tam gdzie powinni to i tak rachunek
    by wyszedl "in plus".

    A teraz pomysl sobie ze zaczelo obowiazywac prawo ktore pozwala zastrzelic
    intruza na wlasnej ziemi.
    Czy serio bys wszedl nie majac calkowitej pewnosci? Jezeli tak to jestes
    normalnym samobojca.

    >>>> To ze prawo jest cholernie glupie to jedno,
    >>>
    >>> Nie prawo jest głupie (w tym przypadku) tylko ty go nie rozumiesz.
    >> A doskonale rozumiem. Zeby miec pewnosc ze nikt nie wejdzie musialbym
    >> miec 10m plot i szczelnie pozakluczane wszelkie pkty wejscia.
    >> I to najlepiej tytanowe, bo w koncu jak zbyt latwo bedzie sie dostac to
    >> kazdy moze sobie wejsc.
    >
    > Przeginasz.
    To ty jestes specjalista od wymyslania przykladow 1 na milion.
    Mozna sobie wyobrazic napakowanego dresika czy jakiegos mlodego pudziana.
    Sily za 20 chlopa. Podchodzi do posesji z najtansza mozliwa furtka jaka
    udalo sie znalesc jest zainstalowana.
    Przekreca klamke i ja ukreca. Popycha furtke, zameczek zostaje zlamany -
    oczywiscie nie chcacy - moze nawet nie zauwazyc.
    Wniosek prosty musi byc tytan :)

    >>>> ale ze sa ludzie ktorzy sa w
    >>>> stanie bronic tego prawa to strasznie zastanawiajace.
    >>>
    >>> Wiesz, biorąc pod uwagę, że osoby takie jak ty nierzadko są pierwszymi
    >>> ofiarami swoich zębatych pupilków, którym coś odbiło - to tylko dla
    >>> twojego dobra.
    >> Co dla mojego dobra? Prawo nie zabrania posiadania psa.
    >
    > Nie. Ale nakazuje stosowne go dopilnowanie, żeby nikomu krzywdy nie
    > zrobił.
    A raczej zeby sobie nikt nie zrobil krzywdy na moim psie siedzacym na moim
    podworku.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1