eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoUrlop na żądanie › Re: Urlop na żądanie
  • Data: 2011-12-26 20:26:16
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: agent73 <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Sat, 24 Dec 2011 14:29:14 +0100, Mruk <t...@g...pl> wrote:

    >wyobraź sobie: przychodzisz do pracy. Oczekujesz wypłaty. Przychodzisz
    >8.01 do kasy. I właśnie wtedy jest tam zamknięte. Przybiega szef firmy i
    >wywiesza: "Z powodu urlopu na żądanie kasa nie czynna". Teraz wyobraź
    >sobie, że tak się zdarza 4 razy przez 4 kolejne dni.

    Jeżeli jest to większa firma, to zawsze się znajdzie inna kasjerka.
    Natomiast jeśli mała - to szef może wypłacić osobiście. Z resztą -
    wyobraź sobie, że kasjerka nagle zaniemogła - i to nie na 4 dni, a na
    tydzień lub nawet miesiąc. I co wtedy? Wypłacisz ludziom pieniądze po
    miesiącu? Kwestia organizacji pracy...

    >Albo inaczej: zawozisz dziecko do przedszkola. I dowiadujesz się, że
    >przedszkolanka nie przyszła do pracy bo sobie wzięła urlop na żądanie.
    >Co robisz z dzieckiem ? Bierzesz urlop na żądanie ??

    Weź nie wymyślaj - widziałeś gdzieś przedszkole, co zatrudnia jedną
    przedszkolankę? A jak zachoruje, to co?

    >Albo inaczej: maszynista pociągu na minute przed rozpoczęciem pracy
    >wysyła SMSa do szefa, że bierze urlop na żądanie. Pociąg nie jedzie.
    >Tysiące ludzi wku...ają się na peronie. Kto jest czyim niewolnikiem ??

    Teraz to ja już całkiem jestem pewien, że ty po prostu jesteś zupełnie
    oderwany od rzeczywistości! Na polskiej kolei to jest taki przerost
    zatrudnienia, że częściej jedzie dwóch maszymistów i czterech
    konduktorów, pomimo tego że wcale nie są aż w takiej ilości potrzebni
    :-D Nie wspominając o tym, że przewoźnik dodatkowo ma ludzi na takie
    właśnie wypadki w rezerwie...

    >Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w której pracownik jest trybikiem
    >dającym się łatwo zastąpić (zatrudniasz 100 kasjerek i zawsze jakaś
    >weźmie urlop, nie ma większego problemu). Ale wyobraź sobie że pracownik
    >jest jeden na danym stanowisku na jednej zmianie. Albo nagle 100
    >kasjerek bierze (protest) każda urlop na żądanie. Taki maszynista - jest
    >jeden na pociąg i może być trudno nagle go zastąpić. Czyli co pracodawca
    >ma trzymać zawsze 2 maszynistów bo jeden może na minute przed wybrać
    >kacowe ?

    Zupełnie nie trafione przykłady. Nie masz pojęcia, o czym piszesz.
    Zwłaszcza w przypadku kolei są tabuny ludzi w rezerwie. Tak samo jak
    są (a przynajmniej powinny być) rezerwy w taborze, bo zawsze coś może
    zdefektować. A jeśli pracodawca w takiej awaryjnej sytuacji nie
    potrafi zorganizować pracy, to jest, za przeproszeniem, dupa, a nie
    pracodawca.

    Natomiast zupełnie niezrozumiałe jest dla mnie ciągłe wmawianie, myślę
    że większości Grupowiczom, że urlop na żądanie = niedyspozycja
    poalkoholowa. To jest grube nadużycie. Najwyraźniej, niektórzy
    pracodawcy obecni tu, na grupie, wciąż nie rozumieją, że pracownik też
    czasem może mieć nieprzewidzianą sytuację, wymagającą braku jego
    obecności w pracy. Fakt, że z rozsądnym pracodawcą zawsze można się
    dogadać. Ale z takimi, co od razu zakładają, że urlop na żądanie =
    kacowe, nie za bardzo. I to właśnie dla Was, szanowni pracodawcy, co
    nie potraficie zrozumieć i uszanować potrzeb pracowników, stworzony
    został taki przepis w kodeksie pracy. Bo z niektórymi (myślę, że z
    mniejszością) normalnie dogadać się nie da!

    --
    A.



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1