Kviat napisał(a):

> Jeżeli ktoś nadal nie widzi co się w tym kraju dzieje, to jest
> (nad)zwyczajnym idiotą.

Ja już klepałem kilka razy, w RU PL jest czwartym najbardziej znienawidzonym państwem
po USA, UK, UA. Trzeba być lotnym jak Kviat aby "kupić" rewelacje o pro Ruskości
PISów,
lub szukać głupszych od siebie.


Takich rewelacji w internetach jak mrówków.
https://gazetawarszawska.com/index.php/okupacja-zydo
wska-w-polsce

Obadaj lepiej ustawę z 2016 o przekazaniu sprzętu przez PL na UA.


9)
nieodpłatne przekazania uzbrojenia, produktów podwójnego zastosowania i wojskowego
mienia niebojowego;
https://sip.lex.pl/akty-prawne/mp-monitor-polski/ukr
aina-polska-umowa-w-sprawie-wzajemnej-wspolpracy-w-d
ziedzinie-18806214



Kogo mr.Kviecie znów chcesz załadować w chu?
Jak PL darmowe przekazanie broni (inni kredytują) jest pro-ruskością pisow?
Serio, tak głupich ludzi jest poniżej 3%.



OT.
cyt.
Rzymianie świadomie tworzyli konflikty między ludami, które podbijali. Oczywiście
robili to tak sprytnie, żeby nikt nie domyślił się, że to Rzym chce ich skłócić.
Dzięki temu
wiadomo było, że państwa będące w konflikcie nie zjednoczą się przeciwko Rzymowi.
Sprytni Rzymianie szli jeszcze dalej - sami pomagali rozwiązać ten konflikt, stawali

się rozjemcami zwaśnionych stron. Dzięki temu zyskiwali dodatkowy podziw i posłuch
wśród podbitych ludów.
https://wikikids.pl/co-to-znaczy-dziel-i-rzadz-kto-t
o-powiedzial/



Lub:


Brytyjska polityka w Indiach miała tworzyć i wykorzystywać podziały wśród rdzennych
monarchów
za pomocą jawnych lub ukrytych dotacji dla lojalnych sojuszników, którzy
"rywalizowali ze sobą o cesarskie przysługi"
Chociaż niektóre z tych dotacji były duże, inne obejmowały jedynie zaszczyty i
tytuły,
a w każdej formie były z pewnością tańsze niż całkowity konflikt ze zjednoczoną
opozycją.
W innych przypadkach imperialistyczna taktyka "dziel i rządź" polegała na podsycaniu
podziałów wśród poddanych.
podziały wśród podporządkowanych grup poprzez sianie wzajemnej nieufności, a nie
przez wybiórcze przekupstwo.
W brytyjskich koloniach na południowym wschodzie Ameryki, [i]oprócz trzymania Indian
i Murzynów
z dala od siebie, biali nastawiali te grupy przeciwko sobie.
W 1725 r. Richard Ludlam, minister z Karoliny Południowej
wyznał, że "używamy Wile (? coś z przebiegłością) dla naszego [obecnego]
bezpieczeństwa
aby Indianie i Murzyni byli czekiem na siebie nawzajem, przynajmniej przez ich
ogromną
przewagę liczebną powinniśmy zostać zmiażdżeni przez jednego lub drugiego". W 1758 r,
James Glen, długoletni gubernator Karoliny Południowej, wyjaśnił, że "to wszystko
polityka tego rządu polegała na tworzeniu w nich [Indianach] niechęci do Murzynów"
(Willis 1958).
Oczywiście, te dwie formy taktyki dziel i rządź mogły być stosowane łącznie w
kombinacji.
W 1777 r. brytyjski gubernator St. Vincent napisał do swoich przełożonych, że
"poprzez przemawianie, odpowiednie działanie na ich różne
namiętności i dzięki pewnym smakołykom [tj. prezentom] szczęśliwie doprowadziłem do
zerwania [groźnego]
sojuszu między zbiegłymi Murzynami a Charibami
[rdzenną ludnością]" (Fisher 1945, 437). Ostrzegając Charibów, że
"zbiegli Murzyni", którzy wydają się być grupą zbiegłych niewolników,
splądruje ich osady, gubernator "położył podwaliny pod tę
Zazdrość i nieufność, z których chciałem skorzystać "

https://academic.oup.com/jla/article/2/2/417/910589