Witam

>przed moimi drzwiami i dzwonily. Nie otworzylem. Ciekaw jestem ile razy
>jeszcze przyjda.
No niestety - jak się mieszka w bloku (ja też) to jest się narażonym na
przyłażenie pod drzwi różnych akwizytorów, ankieterów, żebraków,
rachmistrzów itp. Jakbyśmy mieszkali w domkach jednorodzinnych postali by
sobie na chodniku np. na deszczu lub mrozie.

>bo masz zapewne orientacje w zagadnienach prawa.
Nie, ani trochę - jestem informatykiem i sam tu czasem zadaję pytania.

>jakis nakaz sadaowy czy cos w tym rodzaju
Wg mnie nie. W obwieszczeniach o spisie stoi, że jeśli ktoś z jakichś
powodów nie doświadczył randki z rachmistrzem, to powinien sam się zgłosić
do gminnego biura spisowego i wypełnić ankietę. Nic nie ma tam o żadnych
sankcjach, a pewnie by napisali, że nieudzielenie informacji zagrożone jest
karą administracyjną, czy coś takiego.

>jak mi udowodnia ze bylem w domu, a nie otworzylem
Na zdrowy rozum nie udowodnią. Ale w tym chorym kraju możliwe są przeróżne
cuda (jakiś czas temu zostałem obwiniony przed kolegium o wykroczenie
drogowe. Odbyły się dwa posiedzenia, zasądzono 50 zł mandatu 16 zł kosztów.
O wszystkim dowiedziałem się, jak przyszedł komornik! Po ok. 8 miesiącach!
Jego "usługa" wyniosła ok. 160 zł. Naprawdę. A jak sprawdziłem potem w
aktach sprawy, to prowadząca ją prawniczyna stwierdziła do protokołu, że
obecność obwinionego nie jest konieczna i orzeczenie będzie wydane
zaocznie - czujesz?! Bez możliwości obrony, bez niczego. Mam kopie tych
dokumentów - na pamiątkę głupoty i bezprawia w naszym pięknym kraju).
W ustawie nie ma chyba nic o żadnych sankcjach (sprawdzę). Myślę, że
pogłoski o karach są tylko po to, żeby ludzie nie spuszczali natrętnych
rachmistrzów ze schodów.

>Agresywna tonacja pojawila sie w tym watku
>wraz z listami jego i blada.
Na grupie jak w życiu...

>zamiast zrobic to po pyskowkach - mozna bylo przewidziec
>z gory, ze nic one nie wniosa.
Wiem, wiem. Racja. Zdarzyło mi się kiedyś na tej grupie wdać w bezsensowny
dyskurs z jakimś kopniętym przeciwnikiem przydrożnych drzew i dopiero po
jakimś czasie dałem sobie spokój.

Tak czy inaczej nie biorę udziału w spisie, bo za informacje, które mamy tam
podać za darmo, wiele firm z różnych branż zapłaciłoby sporą kasę. Ten spis
przecież kosztuje. A ja jeszcze parę lat mam czekać na zwrot moich pieniędzy
za niezrealizowaną w 1993 waloryzację płac w budżetówce, w której zaczynałem
moją drogę zawodową.

Pozdrawiam, niechaj Moc będzie z KF'em Twoim ;)))
--
Jarek GG 3177036