-
261. Data: 2024-08-09 20:44:32
Temat: Re: SN: Wolno protestować w kościele (budynku) w czasie aktu religijnego. Znaczy się w cerkwi i synagodze też?
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 09.08.2024 o 14:36, Marcin Debowski pisze:
>> KK nie postuluje za wsadzaniem do więzienia za dokonanie aborcji.
>
> Jak nie?
"W pewnej wiosce mieszkał sobie gospodarz, który miał kurnik. Co noc do
tego kurnika przychodził sprytny lisek i pożerał jedną kurę albo koguta,
zależy na co miał chrapkę. I tak to trwało miesiącami, aż pewnego dnia
gospodarz
schwytał liska i zapytał:
- Czy to ty wyjadasz stopniowo mój drób?
Na co sprytny lisek odpowiedział:
- Nie!
A tak naprawdę to był on."
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
262. Data: 2024-08-09 20:46:10
Temat: Re: SN: Wolno protestować w kościele (budynku) w czasie aktu religijnego. Znaczy się w cerkwi i synagodze też?
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 09.08.2024 o 15:50, nadir pisze:
>> Załóżmy że wie, się przyznaje i deklaruje, że się potomstwem zajmich
>> choćby samotnie...
>
> Nadal piłka jest po stronie kobiety.
Wiem jak jest (choć wcale nie do końca jak piszesz) - zastanwaiam się
jak powinno być.
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
263. Data: 2024-08-09 20:48:57
Temat: Re: SN: Wolno protestować w kościele (budynku) w czasie aktu religijnego. Znaczy się w cerkwi i synagodze też?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Fri, 9 Aug 2024 20:21:03 +0200, Shrek wrote:
> Dla odmiany powiem, że ja w liceum chodziłem na religię jako "wolny
> słuchacz". Nie zapisałem się, religia była w okienku (po niej miałem
> fakultet). Katecheta (świecki) był na tyle fajny że po prostu we trójkę
> zostawaliśmy bo on ciekawie gadał i chyba uważał że nasz sprzeciw w
> dyskusji jest ciekawszy niż milczenie tych cielaków;)
>
> Ps - jeśli bóg by istnial to musiałby być niezłym chujem - ten całkiem
> dobry i porządny człowiek zginął w wypadku i to wcale nie miłą i szybką
> śmiercią:(
No ale przecież śmierć dla katolika to w zasadzie nagroda.
Rozpoczyna życie wieczne, szczęsliwe ...
J.
-
264. Data: 2024-08-09 20:50:00
Temat: Re: SN: Wolno protestować w kościele (budynku) w czasie aktu religijnego. Znaczy się w cerkwi i synagodze też?
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 09.08.2024 o 14:16, Robert Tomasik pisze:
>> Nie no - skąd... Procedura poboru _do_wojska_ nie ma nic wspólnego w
>> wojskiem. Ty się czasem czytasz?
>
> Krynico mądrości! Nie przyszło Ci do głowy, że komisja poborowa od
> czasów zawieszenie Zasadniczej Służby Wojskowej nie ma nic wspólnego z
> poborem żołnierzy do wojska w czasie pokoju?
Krynico mądrości - załóżmy że kodeks karny ustala że kobiety nie ponoszą
odpowiedzialności. Twoim zdaniem nie ma tu dysktyminacji, bo przecież
dopóki nie popełnisz przestępstwa to cię to nie dotyczy. Pewnie nierówny
wiek emerytalny nie jest dyskryminacją mężczyzn, bo większość nie jest
na emeryturze?
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
265. Data: 2024-08-09 20:58:06
Temat: Re: SN: Wolno protestować w kościele (budynku) w czasie aktu religijnego. Znaczy się w cerkwi i synagodze też?
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 09.08.2024 o 20:48, J.F pisze:
>> Ps - jeśli bóg by istnial to musiałby być niezłym chujem - ten całkiem
>> dobry i porządny człowiek zginął w wypadku i to wcale nie miłą i szybką
>> śmiercią:(
>
> No ale przecież śmierć dla katolika to w zasadzie nagroda.
> Rozpoczyna życie wieczne, szczęsliwe ...
Taa. Zawsze mnie to bawi, że we wszystkich religiach śmierć jest
początkiem życia wiecznego a jednocześnie wszyscy z tego powodu
rozpaczają a pomoc w kupieni biletu do raju jest grzechem cieżkim czy
jak im tam:P Banda hipokrytów;)
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
266. Data: 2024-08-09 21:27:35
Temat: Re: SN: Wolno protestować w kościele (budynku) w czasie aktu religijnego. Znaczy się w cerkwi i synagodze też?
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 09.08.2024 o 18:06, J.F pisze:
>> Też tak uważam, tylko nadal nie wiem, czemu ktoś się upiera, że to
>> ewidencja członków kościoła i w tym problem.
> No bo jak chcesz ustalic członków Koscioła?
Też nie wiem. Co więcej nie za bardzo odczuwam taką potrzebę. Przed
wojną odczuwano, co Niemcom doskonale ułatwiło wymordowanie Żydów. Od
tego czasu jest to dość drażliwy temat. Bo gdyby nie to, to sposobów
jest masa.
> Skoro się tam dopisuje bierzmowania, małżeństwa i inne sakramenta,
> to chyba jest ...
To jest w zeszytach prowadzone. Jakbyś chciał znaleźć Jana KOWALSKIEGO
nie wiedząc, gdzie go chrzczono, to może być problem.
>
>> Sam Kościół Katolicki przywołuje jakieś statystyki uczestniczących
>> w mszach czy sakramentach i nigdzie nie wspomina o rejestrze
>> swoich członków. Jak nawet mamy statystykę uczestniczących w
>> lekcjach Religi, to odnoszą to do uczących się, a nie wiernych w
>> tym zakresie wiekowym.
> No, mamy obowiązek szkolny. Ale to akurat szkoły i kuratoria liczą.
Pewnie masz rację, tylko ja pytam w kontekście ewidencjonowania
wiernych. Jakby mieli ewidencję, to chyba by liczyli ilu wiernych chodzi.
>
>> Czyli skłaniam się ku poglądowi, że sam KK nie ma takiej
>> ewidencji, a przynajmniej o tym nie wie.
> Po kolędzie przychodzi do Ciebie ksiądz z kartoteką.
No właśnie już od lat nie.
>
> Wiec kartoteki mają, ale ta akurat jest parafialna, i może być dość
> złudna.
No właśnie. To, o czym tu mowa, to są księgi parafialne. Zdarzało mi się
z tego korzystać. To taki zeszyt, w którym wpisujesz chrzest i potem w
odpowiednich rubrykach koniecznie piórem dopisujesz. Nie będę się
kłócił, ale chyba I Komunii nie ma, bo do Bierzmowania dostarczasz
świadectwo. Bierzmowania też chyba nie ma, bo chcieli do ślubu
zaświadczenie. U mnie w klasztorze mnie uświadomili, że proboszczowie
wysyłają wiernych po te zaświadczeni, a to jest obowiazek księdza
udzielającego ślubu, by sobie to zebrać - sam biorący ślub ma obowiązek
tylko wskazać parafię, w której dostępował do tych sakramentów. Dlatego
też wydaje mi się, że nie odnotowują tego na bieżąco w księdze chrztu,
ale na pewno odnotowują wydanie zaświadczenia o chrzcie celem ślubu, bo
jest skomplikowana procedura na wypadek jego zgubienia.
>
>>> https://www.holyart.pl/blog/religia/ksiegi-parafialn
e-czym-sa-i-
>>> do- czego-sluza/
>>>
>>> 2. W księdze ochrzczonych należy odnotować bierzmowanie, jak
>>> również to, co ma związek ze stanem kanonicznym wiernych z racji
>>> małżeństwa, z zachowaniem wszakże przepisu kan. 1133, z racji
>>> adopcji, jak również przyjęcia święceń wyższych, profesji
>>> wieczystej złożonej w instytucie zakonnym oraz zmiany obrządku;
>>> adnotacje muszą być zawsze uwidocznione w metryce chrztu.
>>>
>>> No i póki się nie wypiszesz, to jesteś członkiem KRK.
>> Nie. Jestem wpisany do księgi ochrzczonych. W takiej księdze jest
>> masa trupów, o ile nie zostali pochowani w w obrządku katolickim -
>> przykładowo.
> Jest ryzyko. A nawet jak pochowani po katolicku, to nie wiem, czy
> propaguje do tych ksiąg chrztów. To juz nie średniowiecze, że całe
> życie w jednej parafii.
Dokładnie. Ja każdy z sakramentów w innej parafii miałem.
>> Jak nie interesuje. Mam kilku kolegów, którzy byli Katolikami i
>> niektórzy właśnie bardzo gorliwymi. Jak zostawali wiernymi innego
>> kościoła chrześcijańskiego to miałem zaproszenie na ich chrzest. W
>> Krakowie kiedyś robili to na jednym z basenów pływackich, bo
>> podobno w całości trzeba, a nie polewać wodą. O ile wiem, żaden z
>> nich nie
> Wow, slyszałem o takich chrztach, ale żeby od razu kilku kolegów ?
> Jakaś aktywna sekta ?
Akurat różne. To teraz w Polsce dość popularne.
>
>> podejmował kroków zmierzających do unieważnienia tego chrztu z
>> dzieciństwa. Głównie z tego powodu, że nie widzą głębszego sensu.
>> Być może i na skutek rozmów z nimi uważam podobnie.
> Nie składał wniosków czy powiadomien, to ciągle katolik ?
No właśnie. I tyle warta ta ewidencja. Równie dobrze mogliby sobie
skopiować bazę od operatorów telekomunikacyjnych przykładowo.
>
>> Próbuję rozeznać, jaki sens w tym widza inni - przykładowo Shrek.
>> Bo może jakiś jest, tylko ja tego nie ogarniam.
> Ano, w imię protestów niektórzy dokonywali apostazji. Ponoć nie było
> łatwo, ale teraz RODO ?
Nie będę się kłócił. Gdzieś widziałem wzmiankę o tym, ze akurat związków
wyznaniowych to nie dotyczy.
>>>> Jeszcze, gdyby KK gdzieś publikował ilość swoich członków i
>>>> coś na tej podstawie chciał uzyskać.
>>> Jak liczba wysoka, to się chce publikować i cos grać. Ale chyba
>>> coś jest nie tak, bo się posługują danymi GUS https:// iskk.pl/
>>> ilu-jest- katolikow-w-polsce-raport-iskk/ Nawiasem mówiąc - jak
>>> na głównej stronie podają procenty Dominicantes i Communicantes,
>>> to od jakiej podstawy to liczą? Mają tez dane z wizyt po
>>> kolędzie.
>> W moim rejonie ten zwyczaj zanikł kilka lat temu. Nawet wysyłam na
>> rachunek klasztoru, pod który podlegam co roku zwyczajowo
>> pieniążki, które normalnie dawałem księdzu w kopercie, bo
>> rozumiem, że z czegoś powinni żyć.
> To chyba nadal jest obowiązek księdza, ale była przerwa covidowa.
Ale księdza, a nie wiernego. Osobiście mam niezbyt pochlebne zdanie o
tym obowiązku. Zdarza mi się kawę wypić z księdzem i to częściej, niż
raz w roku. Sensu obowiązkowej wizytacji nie pojmuję.
>
> A teraz jeszcze coś się zmieniło https://www.money.pl/gospodarka/
> kopia-chcesz-przyjac-ksiedza-musisz-sie- postarac-i-wyjsc-z-
> domu-6978581584505344a.html "przykład parafii w Warszawie, która
> oczekuje od wiernych z nowych bloków, że zgłoszą się do kancelarii i
> poinformują księży o tym, że chcą przyjąć kolędę w okresie
> noworocznym." Księży za mało, antykatolików za dużo, i ksiądz za
> często jest obrażany, czy jakis obywatel ich oskarżył?
Jak ktoś księdza przyjąć nie chciał, to mu nie otwierał. O wejściach
siłowych nie słyszałem. Przecież oni ogłaszają, kiedy przyjdą. Przed
księdzem idzie dziecko i pyta, czy się przyjmie. No przynajmniej u nas
tak to wygląda.
Ksiądz, to po prostu gość. Trzeba być niezłym burakiem, by swojego
gościa obrażać, ale pewnie i tak się tacy oszołomi zdarzali. Były
udziwnienia opisywane w Internecie, ze masz przykładowo w butach i
krawacie oczekiwać, ale jeśli to się komuś ne podoba, to może
księdza nie przyjąć, albo być w papciach - przecież klątwą nie będzie
rzucał. Te żądania, które w Internecie widziałem były raczej sugestiami,
niż poleceniami - które oczywiście urastały do jakiś nakazów w oczach
tych, co je publikowali.
>
>>>> Ale walka z tym, że mają ewidencje osób ochrzczonych, to po
>>>> prostu walka z rzeczywistością - może i słuszna, ale bez sensu
>>>> ?????? Być może coś takiego istnieje, bo jak jeszcze księża
>>>> chodzili raz w roku z wizytami duszpasterskimi, to wyciągali
>>>> jakieś takie "kartoteki" i uzupełniali tam jakieś dane.
>>> A teraz chodzą z laptopami ?
>> Nie wiem, ale wątpię. Jakbym ja miał to kombinować, to prościej
>> chyba spiąć bazę z telefonem komórkowym.
> Cos tam słyszałem o laptopach, ale moze to plotki. spięcie z
> telefonem wymaga programistów ... ale kościół liczny i bogaty, to
> jest http://ecclesiasoftware.com/solutions/for-parishes/p
arish-
> files-4/ Kiedys smartfonów nie było, a laptopy już były.
Ale ciekawostka - na tym obrazku są "wstąpienia / wystąpienia".
Natomiast zrobienie takiej tabelki, to nie jest jakaś szczególnie trudna
sprawa.
Znalazłem tam coś takiego: Baza danych Programu Parafia Ewid znajduje
się na dysku twardym komputera Użytkownika lub w obrębie jego sieci
lokalnej niemającej połączenia z Internetem. Parafia Ewid 4 nie jest
aplikacją internetową, ponieważ dane zapisane w bazie nie są
zlokalizowane na serwerze zewnętrznym. Ja rozumiem, że pliki są na dysku
lokalnym. Ale kto i w jaki sposób ogarnia brak dostępu do Internetu lub
umieszczenie tego na dysku sieciowym?
No i druga sprawa, czy program ma możliwość eksportu danych. Bo aż się
prosi coś takiego. Natomiast nie wiem, czy ów program wyklucza
prowadzenie ksiąg w formie papierowej.
>
>>>> Dokąd to dotyczyło moich domowników, to już nie protestowałem.
>>>> Przy próbie pozyskiwania informacji na temat sąsiadów
>>>> odsyłałem do nich samych. Po pewnym czasie przestali mnie
>>>> pytać o sąsiadów, ale może ktoś odnotował, że oporny w tej
>>>> materii jestem.
>>> Musiałbys podpatrzeć co tam na karteczce w kartotece zapisane.
>> Wiesz, jestem mało ciekawski. Miał chyba dane osobowe domowników
>> oraz zaznaczał, czy są obecni krzyżykami.
> Wizyty trzeba odnotowywać, porządek musi być ?
Mnie się wydaje, że raczej chodziło o to, by sprawiać wrażenie, ze ksiądz
w ogóle wie, do kogo przyszedł.
>
>> Nie zdziwił bym się, jakby znaczył czy jest, a jak nie ma, to czy
>> przedstawiono jakiś wiarygodny powód. Jak tato chorował, to ksiądz
>> pytał, czemu go nie ma na parterze i szedł do niego na piętro. Ale
>> to akurat był mój kolega, więc trudno mi powiedzieć, czy wynikało
>> to z kartoteki, czy z faktu, że razem do klasy chodziliśmy i znal
>> tatę.
> Kartotekę jednak ma, to może wiedziec kogo odwiedza.
Dokładnie.
>
>> Jak obok mnie stanął dom, to ksiądz strasznie się interesował tym,
>> kto tam mieszka - "bo on sobie to musi zapisać".
> Znajomi dom zbudowali na wsi, to zaraz jakiś sąsiad przyszedł i
> wręczył im ... harmonogram sprzątania kościoła ?
Też o tym słyszałem. Tylko, to nei zawsze jest inicjatywa księdza.
Często to jest domena miejscowych "aktywistów" parafialnych, którzy mogą
w imieniu Rady Parafialnej zarządzać - choćby sprzątaniem kościoła. Te
harmonogramy bywają różne. Znam coś takiego, jak harmonogram adoracji
Najświętszego Sakramentu. Zrobiono harmonogram ciągłej adoracji i
koleżanka miała środek tygodnia 2~3 rano. Musisz w środku nocy dotrzeć
do kościoła i wrócić. To akurat wiejska parafia, a zatem jeśli ktoś nie
ma samochodu, to zaczyna być problem. W wiejskich parafiach trafiają się
takie pomysły. W miejskich mniej. No i tu z różnych powodów ludzie nie
chodzą do swoich kościołów parafialnych.
>
>>> No wiesz, maja typowy problem - statystyki na użytek własny, i
>>> publiczny ?????? Czyms sie chcą pochwalić, czymś nie chcą, a na
>>> potrzeby własne przydałyby się rzetelne ??????
>> Pytanie, do czego im to. Bo jeśli do planowania, to nawet ich
>> rozumiem.
> Do planowania, do analizy spadku przychodów, może do planowania
> akcji propagandowych, a może są na to za głupi/są ponad to ...
>> Do oceny pracy księży. Jak w danej parafii trend jest zdecydowanie
>> inny, niż w okolicy, to na pewno warto się zastanowić.
> Może i warto, ale nie wiem czy jest taki zwyczaj.
Też nigdy się nad tym nie zastanawiałem.
>
>> Zarówno, gdy jest lepszy - pewnie mają spotkana, na których księża
>> z tych parafii, gdzie spadek wiernych jest mniejszy mówią, co oni
>> robią, a reszta się zastanawia, jakby to u nich wdrożyć.
> Mają tam jakies spotkania branżowe, mozna się wymieniac pomysłami.
Zdrowy rozsądek by to nakazywał. Zresztą, to chyba w większości takich
masowych zawodów. Imprezy policyjne, choćby nie wiem, jak planowano, ze
się o robocie nie gada zawsze zaraz się kończą gadaniem o robocie.
>
>> Jakkolwiek byśmy tego nie postrzegali, to KK jest po prostu
>> instytucją, której celem jest krzewienie wiary - teoretycznie.
> Redemptorysci chyba nawet bardziej. Ksiądz Rydzyk dobrze wypełnia
> misję ?
W moim rejonie nie kojarzę ich. W Toruniu raz byłem kilkanaście lat
temu, by zobaczyć ten przybytek w ramach przejazdu znad morza i
zwiedzaniu Torunia.
>
>> Ale z czegoś muszą żyć, muszą jakoś pokrywać bieżące potrzeby.
>> Jeśli chcą prowadzić dzieło misyjne, no to skądś środki muszą na
>> to mieć.
> Plotki różne krążą, ale ze plotki, to może nie piszmy.
>> Jak jest kampania wyborcza i kandydat ogłasza, ze bedzie
>> wprowadzał 800+, to ja eis zastanawiam., ile mi zabierze i czy
>> więcej, niż 800 złotych, czy mniej. Przecież nei zacznie
>> sprzedawać własnego majątku.
> stawka podatku przez parę lat nie wzrosła. Coś innego zabrał ?
> A może po prostu szczęsliwe lata gospodarki ..
Podniosą Ci akcyzę na paliwo i tyle. W cuda nie wierzę.
>
>> Jak ktoś stwierdza, ze błędem jest finansowanie księży z budżetu
>> państwa - co generalnie uważam w sytuacji, gdy mamy tych wyznań
>> masę i tylko jakaś część obywateli w jakikolwiek sposób przyznaje
>> się do KK - to od razu w pakiecie trzeba wymyślić, co dalej z tym
>> zrobić.
> A to Twój problem? Niech się biskup martwi ?
Mój, bo będę to finansował.
>
> Przy czym oni na razie są finansowaniu tylko częsciowo ...
To Ci się tylko tak wydaje. Przecież nie produkują nic, co by mogli
sprzedawać. Wcześniej sprzedawali odpusty, Sprzedawali szczątki
świętych. Teraz już chyba ne ma popytu na takie rzeczy.
--
(~) Robert Tomasik
-
267. Data: 2024-08-09 21:31:37
Temat: Re: SN: Wolno protestować w kościele (budynku) w czasie aktu religijnego. Znaczy się w cerkwi i synagodze też?
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 09.08.2024 o 19:06, Shrek pisze:
>> Skoro się zdarzyły, to nie są niemożliwe.
> Hmmm... A zdarzały się? Naprawdę chcesz się wgłębiać na przyklad w to
> jak Maryja będąc poślubiona Juzefowi została niepokalanie poczęta przez
> "ducha świętego"?
Wiesz, ile ja znam takich sytuacji dzisiaj? Tylko mniej są opisywane.
:-) Dokąd są osoby, które w to wierzą, to już jest ich sprawa.
--
(~) Robert Tomasik
-
268. Data: 2024-08-09 21:53:43
Temat: Re: SN: Wolno protestować w kościele (budynku) w czasie aktu religijnego. Znaczy się w cerkwi i synagodze też?
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 09.08.2024 o 18:12, J.F pisze:
>> Osobną sprawą jest to, czy nas interesuje ten udział procentowy, czy
>> trend. Bo jeśli trend, to mniejsze znaczenie ma, jak to liczą, bowiem ne
>> widzę powodu, by błędy były różne.
> 54% jest bardzo niepokojące, jak na kraj w którym rzekomo jest 90%
> katolików .. i kiepsko rokuje na przyszłość ?
Bo ja wiem? Jak pamiętam moją szkołę średnią, to też z tą frekwencja
szału nie było. Religia była kilkaset metrów od szkoły. Masa kolegów
dojeżdżających spieszyła się i nie chodzili.
Chyba w czwartej klasie ksiądz, chcąc podnieść frekwencję, obiecał, że
uczestniczący dostaną Świadectwa kursu przedmałżeńskiego. Potem się z
tego wycofał, w konsekwencji czego w piątej klasie, to już symbolicznie
bywaliśmy tam.
--
(~) Robert Tomasik
-
269. Data: 2024-08-09 22:01:51
Temat: Re: SN: Wolno protestować w kościele (budynku) w czasie aktu religijnego. Znaczy się w cerkwi i synagodze też?
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 09.08.2024 o 21:31, Robert Tomasik pisze:
>> Hmmm... A zdarzały się? Naprawdę chcesz się wgłębiać na przyklad w to
>> jak Maryja będąc poślubiona Juzefowi została niepokalanie poczęta
>> przez "ducha świętego"?
>
> Wiesz, ile ja znam takich sytuacji dzisiaj?
Oczywiście że znasz. Tylko ciężkim frajerstwem jest twierdzić że
małżonkę zapłodnił duch święty:P Takie to cuda:P
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
270. Data: 2024-08-09 22:07:47
Temat: Re: SN: Wolno protestować w kościele (budynku) w czasie aktu religijnego. Znaczy się w cerkwi i synagodze też?
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 09.08.2024 o 20:58, Shrek pisze:
> Taa. Zawsze mnie to bawi, że we wszystkich religiach śmierć jest
> początkiem życia wiecznego a jednocześnie wszyscy z tego powodu
> rozpaczają a pomoc w kupieni biletu do raju jest grzechem cieżkim czy
> jak im tam:P Banda hipokrytów;)
Szacuje się, że około 25% do 30% ludzi na świecie wierzy w reinkarnację,
więc trochę trudno uznać, ze wszystkie religie utrzymują, ze śmierć jest
początkiem wiecznego życia. Możemy ewentualnie uznać, ze wszystkie
Tobie znane.
Znam wiele wesel, na których ktoś się popłakał, a przecież z założenia
nie z tego powodu, ze to takie okropne wydarzenie. Jak ludzie wyjeżdżali
za "wielką wodę", to też płakano z powodu rozstania, a podobno tam miało
być lepiej.
Tak więc nie podzielam Twojego stanowiska.
--
(~) Robert Tomasik