eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSM sobie pogrywa (tzw. system MOL)Re: SM sobie pogrywa (tzw. system MOL)
  • Data: 2023-01-01 15:13:45
    Temat: Re: SM sobie pogrywa (tzw. system MOL)
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Sun, 1 Jan 2023 14:37:51 +0100, Akarm wrote:
    > W dniu 01.01.2023 o 13:56, J.F pisze:
    >> To pogratulowac, bo inni to opisuja wieloletnie boje z prezesem i jego
    >> kliką, czasem wrecz jakby kryminalne.
    >>
    > Dziwne. Jak pracodawca może mieć problem z pracownikiem?

    normalnie jak to taki pracodawca zbiorowy.

    >> To tym bardziej pogratulowac.
    >> U mnie spoldzielnia duża, to prezes sam o takich drobiazgach decyduje
    >> :-(
    >>
    > "Moja" spółdzielnia nie jest duża, teraz chyba nawet 5 tysięcy członków
    > nie przekracza.
    > Prezes ma obowiązek wykonywania poleceń Rady Nadzorczej, posiłkującej
    > się opiniami Rad Osiedli. Tych wszystkich przedstawicieli wyłaniamy w
    > wyborach bezpośrednich.

    No to prawda jest taka, ze prezes ma swoją klikę, która obsadzila RN i
    go wybrala. Wiekszosc mieszkancow na Walne Zgromadzenia nie chodzi,
    wiec nieduza klika wystarcza.
    W dodatku z braku quorum sie manipuluje terminami.
    A mieszkancy g* wiedzą o swoich prawach.
    I dopoki cos nimi nie wstrząsnie, to uklad leci.

    pierwszy przyklad z googla
    https://tvn24.pl/polska/wojna-domowa-w-spoldzielni-r
    a48473-3692607

    drugi
    https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,34862,172514
    51,wojna-secesyjna-w-spoldzielni-mieszkaniowej-na-mo
    kotowie.html

    "Cztery osiedla chciały oderwać się od dużej mokotowskiej spółdzielni.
    Prezes secesję zahamował. A członków rady nadzorczej, którzy popierali
    podział, chce za karę ze spółdzielni wyrzucić. - W przyszłości będzie
    można wyrzucić każdego, kto choćby za mało energicznie będzie bić
    brawo prezesowi - skarży się jeden z secesjonistów.

    - W październiku stuknie mi 25 lat, jak rządzę w tej spółdzielni.
    Zawsze otrzymuję absolutorium na poziomie 80 proc. Nigdy ambicje nie
    roznosiły członków rady nadzorczej tak jak dziś - mówi Henryk Hebda,
    prezes SM "Mokotów".

    Cztery z tych osiedli postanowiły się wydzielić. - Nie możemy doprosić
    się o informacje, nie zależą od nas decyzje o nowych inwestycjach. A
    jesteśmy zobowiązani do solidarnego ponoszenia kosztów. Przy
    nieprzejrzystym funkcjonowaniu spółdzielni boimy się, że za jakiś czas
    znajdziemy się w sytuacji takiej jak mieszkańcy opisywanej przez was
    Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, którzy właśnie odkryli, że
    ich spółdzielnia ma wielomilionowe długi - mówi Marcin Świderski,
    członek rady nadzorczej spółdzielni.

    Świderski był jednym z liderów inicjatywy podziału spółdzielni. Latem
    ub.r. walne zgromadzenie - najwyższy organ spółdzielni - zaakceptowało
    podział. Aż 80 proc. mieszkańców SM "Mokotów" znalazłoby się w
    czterech nowych spółdzielniach, obejmujących osiedla: Dąbrowskiego,
    Domaniewska, Domaniewska II, Puławska.

    Prezes Hebda twierdzi, że nie jest przeciwny podziałowi spółdzielni. -
    Ale na sprawiedliwych warunkach - mówi. I przekonuje, że uchwały
    podziałowe sprawiedliwych zasad nie gwarantowały. Dlatego zaskarżył je
    do sądu. A ten wstrzymał - nie uchylił - ich wykonalność do końca
    procesu, który jest w toku. W innym postępowaniu sąd uchylił decyzje
    rady nadzorczej, która próbowała odwołać prezesa Hebdę ze stanowiska.
    - Jak przyszli mi wręczyć wypowiedzenie, wezwałem policję, bo
    dezorganizowali mi pracę - opowiada prezes Hebda. Zatrzymawszy podział
    spółdzielni, prezes zabrał się za porachunki z buntownikami -
    siedmiorgiem członków rady nadzorczej, którzy popierali secesję i
    próbowali go odwołać (w tym m.in. Marcinem Świderskim). W tym miesiącu
    mają zostać pozbawieni członkostwa w spółdzielni. Stracą wtedy
    jakikolwiek wpływ na jej działalność.

    Hebda zaklina się, że wyrzucenie ze spółdzielni nie jest karą za samo
    popieranie podziału i próbę jego odwołania, tylko za to, że
    secesjoniści "rażąco" naruszyli przy tym statut spółdzielni. Dlatego -
    zdaniem prezesa - dalszego ich członkostwa w SM "Mokotów" nie da się
    pogodzić "ani ze statutem, ani z dobrymi obyczajami". I przekonuje, że
    rady dwóch osiedli, które chciały się wydzielić, teraz zmieniły zdanie
    i uważają, że powinno się to odbyć na innych zasadach.

    - Nie forsowaliśmy niekorzystnego podziału, chcieliśmy się wydzielić w
    granicach osiedli z majątkiem, który utrzymujemy przez lata. Karanie
    nas za to pozbawieniem członkostwa w spółdzielni jest
    nieproporcjonalnym odwetem. To wypaczenie spółdzielczej demokracji.
    Jeżeli rzeczywiście zostaniemy wyrzuceni, to w przyszłości tak będzie
    karane nawet niewystarczająco energiczne oklaskiwanie prezesa - oburza
    się Świderski."

    A teraz zycie dopisalo kolejne rzeczy:
    -wielu czlonkow juz w mieszkaniu nie mieszka. Spoldzielnia ich nie
    interesuje, przynajmniej dopoki czynsz nie uniemozliwia zarobku na
    wynajmie.

    -jest odrebna wlasnosc lokalu. Niektorzy przekwalifikowali ... i nie
    sa juz spoldzielcami?

    >> Prezesz ma wazniejsze zadania niz informacje o zaleglosciach na
    >> czynszu przekazywac. Od tego ma pracownikow.
    >
    > Zaległości w czynszu, podobnie jak informacje o wysokości i składnikach,
    > dostarczane są każdemu spółdzielcy na piśmie. Za pokwitowaniem.

    Wystarczy nie odebrac/nie pokwitowac? :-)

    U mnie ostatnio trafiaja do skrzynki na listy, bez pokwitowania.

    >> A pracownicy godziny pracy i godziny obslugi :-)
    >> Chyba, ze powaznego gracza zagrales, i domagales sie informacji
    >> z zakresu zarządu ...
    >
    > Prezes żadnej łachy nie robi.
    > On jest moim pracownikiem.

    Patrz wyzej.
    Przy czym ja sie z prezesem zgodzę, ze od zaleglosci czynszowych to on
    ma pracownikow, i informacji udziela sie w pokoju 105.
    Ale Ty, społdzielca, masz prawo do kontroli działalnosci spółdzielni
    (być może), i mozesz sie np domagac wglądu w umowę z wykonawcą,
    czy dokumentacji przetargowej, czy w zadluzenie spoldzielni,
    a moze nawet w wyciag z konta.

    Tylko jak widac prezes moze policje wezwac, bo mu dezorganizujesz
    pracę :-)

    >> Nie - odpowiedzieli, ze na platformie.
    >> A czy z takiego powodu, czy z innego, czy im sie nie chce - to juz nie
    >> powiedzieli.
    >> A czy w ogole mogą tak do platformy odeslac, to tez nie wiemy.
    >>
    > Jeśli dowiedziałbym się, że ktoś z moich pracowników udziela informacji
    > przez e-mail, to na najbliższym posiedzeniu Rady Nadzorczej rozpatrywany
    > byłby wniosek o wymianę prezesa.

    A prezes o tym wie? :-)

    A inni czlonkowie tez tak uwazają?
    A jestes czlonkiem RN? Bo kto ma prawo zglaszac wnioski do RN ? :-)

    Bo choc twoje podejscie zawiera elementy sluszne, to e-mail jest
    wygodny.
    Nie wszystkie rzeczy sa znow takie tajne, mozna miec liste e-maili
    czlonkow spoldzielni, mozna odpowiedziec papierowo/listownie na adres
    zamieszkania czlonka (ha, ha - a on juz mieszka gdzie indziej).

    Tym niemniej wypadaloby, zeby pracownicy wiedzieli, ze spóldzielcy tak
    sobie życzą, zeby prezes wiedział i pracownikow poinformował.

    A czy zasadnym bedzie, ze "odpowiedzi na e-maile bedą zamieszczane
    w systemie MOL/na stronie spóldzielni, w "zakładce korespondencja",
    dostępnej pozalogowaniu" ?

    Ale zaraz ... jestes uprawniony do wypowiadania sie w imieniu
    Spółdzielni? A kto jest uprawniony? :-P

    P.S. A jak sie usuwa czlonka spółdzielni?

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1