Użytkownik "Jarek K" <g...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:f9pnre$su9$1@inews.gazeta.pl...

Nie jest to legalne, ale jest kilka problemów ze ściganiem sprawców.

1) Wymagany jest wniosek właściciela praw do znaku towarowego, a część z
nich w Polsce nie posiada nawet przedstawicielstwa. W niektórych wypadkach
właściciele znaków odmawiają złożenia wniosku o ściganie. Argumentują, że
podróbki są tak marne, że nikt z oryginałem ich nie pomyli, albo wprost
przyznają, ze im się nie opłaci. Za wniosek o ściganie muszą adwokatowi czy
radcy prawnemu zapłacić kilka stówek.

2) Sąd Najwyższy w jednym z wyroków uznał, że przestępstwo wprowadzenia do
obiegu polega na wyprodukowaniu z zamiarem sprzedaży albo imporcie. A te
okoliczności czasem trudniło jest dowieść.

3) By stwierdzić, ze to podróbka, trzeba taką rzecz kupić i obejrzeć. Co
więcej czasem podróbki są tak dobre, że na pierwszy rzut oka trudno
wypatrzeć różnicę. Nikt nie będzie na chybił - trafił wykupywał tanich
zegarków, by sprawdzić, czy to nie podróbka.