eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPytanie o intercyzę › Re: Pytanie o intercyzę
  • Data: 2007-01-18 13:59:59
    Temat: Re: Pytanie o intercyzę
    Od: ===Tomy=== <nic@z_tego.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Thu, 18 Jan 2007 11:11:54 +0000 (UTC), Samotnik napisał(a):

    > Ale tak się przecież czasem zdarza. Nie wiem, czemu się mu dziwisz. Pytanie
    > tylko po co ten dziwny zapis o warunkowej rozdzielności. Wystarczy przecież
    > normalna - dom za pieniądze tatusia będzie jego, a Ty będziesz tam
    > mieszkać. Dopóki będziecie ze sobą, to przecież będziesz tam mieszkała. Jak
    > już nie będziecie, to Cię wyrzuci, ale to przecież nie problem, bo to nie
    > Twój dom, prawda?

    To chyba plaga u gburowatych bogaczy mających *kawałek grosza*.

    Czytam czytam i jak nic widzę identyczną sytuację u swojego byłego
    znajomego. Pomimo, że go lubiłem to to jak traktuje swoją żonę wystawia mu
    w mojej ocenie negatywną opinię. Nasze drogi się rozeszły głównie przez
    wgląd na traktowanie ludzi i dumne szastanie na lewo i prawo wolną kasą.

    Podobnie jak u Ciebie - jego rodzice zadecydowali o ich/waszym wspólnym
    życiu. Wierz mi, że to nie jego pomysł a raczej jego rodziców. I w tym
    przypadku dziewczyna podpisała intercyzję, a jedynie tylko co wniesionie po
    ślubie jest ich wspólne. Założyła z góry, że będą się kochać, szanować,
    będą żyć wspólnie. Sytuacja jest o tyle dziwna, że jeszcze na długo przed
    ślubem wręcz zmuszali ją do podpisania dokumentu tymbardziej, że w drodze
    było już dziecko. Smutna sprawa. Wierzyła, że wszystko się ułoży a dziecku
    zapewni przyszłość. Zauważasz powód, że piszę w czasie przeszłym?

    Teraźniejszość: żyje pod dyktando teściów, On nie pracuje jest zależny od
    nich. Nawet do pracy jej nie pozwala/pozwalają iść bo jak uważa nie ma
    takiej potrzeby - głupota kompletna. Ciągłe skusy i kłótnie. Najlepsze jest
    to, że On ze wszystkiego spowiada się swoim znajomym i co gorsza swoim
    rodzicom. Dziewczyna nie ma teraz pola ruchu - dom, samochód - wszystko
    jest na niego. Nawet nie ma dostępu do konta bankowego, które jest również
    na niego. Gdyby chciała się rozstać zostaje na bruku z tym czym przyszła, a
    tatuś wystawi na szybko o pracę od najniższej krajowej dostanie max 60%.
    Nie rozważam czy ich rozstanie byłoby z jego czy z jej winy. Żenująca
    sytuacja i żal mi ich oboje - jej za takie traktowanie, jego za brak
    dojżałości.

    Z drugiej strony nie oczekuj od grupy życiowych porad - opisałem Ci
    sytuację, którą znam osobiście i wg mnie jeśli coś takiego ma spotkać
    Ciebie to powiem jedno: tego kwiatu pół światu ... i odwrotnie.

    Jesteś młoda, bez zobowiązań, pracujesz i jeśli to prawda co piszesz a
    dodatkowo On ma "2 lewe ręce do zarabiania" może się zdarzyć sytuacja, że i
    Ty będziesz zależna od teściów. Jeśli relacje z nimi są oziębłe i traktują
    Cię jak przysłowiowego "gołodupca i pijawkę do majątku" a każdy dany
    jemu/wam gorsz będą wypominać widzę jedno rozwiązanie - OSOBIŚCIE radzę
    ułóż sobie przyszłość z kimś innym kto Cię na prawdę kocha i nie pchaj się
    w śmierdzący - handlowy pasztet.

    Pozdrawiam
    ===Tomy===
    --
    "Nigdy nie kłóć się z głupcem.
    Najpierw ściągnie Cię do swojego poziomu,
    a potem pokona doświadczeniem."

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1