eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrzywrocono pozew p-ko McDonald's !Re: Przywrocono pozew p-ko McDonald's !
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: Rodrig Falkenstein <t...@i...pl>
    Newsgroups: pl.soc.dzieci,pl.soc.prawo
    Subject: Re: Przywrocono pozew p-ko McDonald's !
    Date: Sun, 13 Feb 2005 11:58:10 +0100
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 259
    Message-ID: <cunbt9$6af$1@inews.gazeta.pl>
    References: <JqXJd.20667$Vx2.19392@trndny01> <ctbacf$8rq$1@inews.gazeta.pl>
    <Y6aKd.25$B31.7@trndny04> <ctbbar$dg0$1@inews.gazeta.pl>
    <qnaKd.8$vY.7@trndny05> <ctbc30$i2a$1@inews.gazeta.pl>
    <hAaKd.11$_X.4@trndny06> <ctbdbc$omk$1@inews.gazeta.pl>
    <RUaKd.16$2R1.0@trndny08> <ctbeg3$oqq$1@news.onet.pl>
    <l...@r...com> <ctm60e$3kd$1@news.onet.pl>
    <i8DLd.1337$ya6.432@trndny01> <cto203$per$1@news.onet.pl>
    <C7gMd.3614$s16.2033@trndny02> <cts5v6$ks7$1@news.onet.pl>
    <CirMd.5278$ya6.3282@trndny01> <cttjea$pgb$1@inews.gazeta.pl>
    <I7YMd.10529$g16.3988@trndny08> <o...@k...it-net.pl>
    <pweNd.7242$ya6.5632@trndny01> <cu4stt$5v2$2@inews.gazeta.pl>
    <HypNd.25947$8a6.18551@trndny09> <o...@k...it-net.pl>
    <xfrNd.27696$g16.5422@trndny08> <o...@k...it-net.pl>
    <QDsNd.18222$t46.11893@trndny04> <o...@k...it-net.pl>
    <b2uNd.18324$W16.123@trndny07> <cuipt6$p24$1@inews.gazeta.pl>
    <DLBPd.54284$g16.20116@trndny08>
    NNTP-Posting-Host: svkura4.it-net.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1108292330 6479 217.153.234.226 (13 Feb 2005 10:58:50 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Sun, 13 Feb 2005 10:58:50 +0000 (UTC)
    In-Reply-To: <DLBPd.54284$g16.20116@trndny08>
    X-Accept-Language: pl, en-us, en
    X-User: rodrig_von_falkenstein
    User-Agent: Mozilla Thunderbird 1.0 (Windows/20041206)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci:395972 pl.soc.prawo:277796
    [ ukryj nagłówki ]

    miranda napisał(a):
    > Rodrig Falkenstein wrote:

    > >>> CZy nie zauważasz różnicy pomiędzy błędami merytorycznymi a błędzami
    >>>> w tłumaczeniu? Kompromuitujesz się.
    >>>
    >>> Daje przyklad. Redakcja ktora puszcza takie tlumaczenie jest
    >>> nierzetelna z definicji. Z metoryka czesto nie jest lepiej.
    >>
    >> Czyli Twoim zdaniem informacje podawane w programach "discovery" są
    >> niewiarygodne, bo tłumacz przygotowujący polską wersję językową źle
    >> przetłumaczył słowo "labour"? Gratuluję podejścia.
    >
    > Absolutnie tak !!!
    >
    > Jezeli redakcja zatrudnia 15 ludzi na drabinie administracyjnej od
    > tlumacza po ostatniego cenzora, i przez to dlugie i geste sito
    > przechodzi taki knot, to redakcja jest do wielkiego D. Od poczatku do
    > konca. JEST NIEWIARYGODNA.

    Owszem. Redakcja Discovery Channel Polska to banda trolli. Ale w jaki
    sposób wpływa to na ocenę wiarygodności informacji podawanych w
    Discovery Channel?

    > Przetlumaczenie labor (praca/porod itd.) jako krowa poszla do pracy i
    > urodzila ciele wola o pomste do Wielkich Niebios !!!

    Podobnie jak mylenie dział smobieżnych z pancernymi, karabinów z
    karabinkami, wymawianie nazwiska adm. Rożdiestwieńskiego po angielsku,
    mylenie Dniepru i Dniestru...

    > Po takiej wpadce caly kanal powinni zamknac a prenumeratorom zwrocic
    > oplaty.

    Nadal nie wiedzę w jaki sposób niedokładność tłumaczenia podważa
    wiarygodność samego programu. Który zresztą oglądam tylko w wersji
    oryginalnej, właśnie ze względu na idiotów, których zatrudniają na
    stanowiskach tłumaczy.

    Aha, mylenie abonentów z subskrybentami też woła o pomste to wielkich
    niebios.

    > Wyobrazasz sobie sedziego ktory nie wie kto to Temida?

    Znam wielu sędziów. I nie wydaje mi się, żeby wiedza odnośnie tego kto
    to była Temida była im absolutnie niezbędna przy orzekaniu.


    >>>> Zmieniasz temat. Potrafisz zdobyć się na przyznanie się że nie
    >>>> miałaś racji czy nie?
    >>>> Przyznaj wreszcie, że CocaCola nie jest bardziej "agresywna" niż
    >>>> ocet czy kwasek cytrynowy a opwieści o odrdzewniaiu colą to bzdury.
    >>>
    >>> Tego nie mowilam. Mowilam ze Coca Cola jest szkodliwa, i kwasy sa
    >>> jedna z przyczyn. Zaczelismy przeciez od cukru.
    >>
    >> Ale przyznasz rację czy nie?
    >
    >
    > Czyszczenie Coca Cola widzialam na wlasne oczy.

    Ja też. A właściwie powinienem powiedzieć: "bezskuteczne próby czyszczenia"

    >Coca Cola jest bardziej
    > agresywna z prostego powodu ze ocet spozywany jest okazjonalnie.

    Czyli 0,2% kwas fosforowy jest bardziej agresywny od 10% kwasu octowego.
    Genialne. A częstość uzywania nie ma żadnego wpływu na agresywność
    substancji. Ktoś tu spał na chemii.

    > Coca Cole dzieciaki pija pare razy dziennie. Czyli jest bardziej agresywna
    > dla zoladka tak czy owak.

    Aha, czyli 0,2% kwas fosforowy wlany do żołądka zawierającego
    kilkadziesiąt razy mocniejszy kwas solny żre ściany żołądka. Logiki
    trochę, dziewczyno.

    >>>>> Prowadzenie badan psychologicznych dzieci na podatnosc na ich
    >>>>> aroganckie reklam.
    >>>>
    >>>> nadal nie widzę oszustwa.
    >>>
    >>> Zmien okuliste.
    >>
    >> Proszę o wybaczenie, ale jestem tylko skromnym prawnikiem, który nie
    >> widzi żadnego oszustwa w tym,
    >
    > Ile akt z procesow przeciwko MD czytales w oryginale?
    >
    > Jenda?

    A co to ma do rzeczy. Dla mnie po prostu oszustwem jest podstępne
    doprowadzenie do niekorzystnego rozporżadzenia mieniem własym lub
    cudzym, natomiast naukowy dobór właściwych technik promocyjnych
    oszustwem nie jest.

    >> że przedsiębiorca przeprowadza badania majęce na celu ustalenie
    >> najskuteczniejszych metod reklamy.
    >
    > Wiedzac ze ta reklama powoduje szkode konsumentom? I tylko w tym celu?
    > Palnales glupote na ktora powod przeciwko MD czeka z niecierpiwoscia.
    > Przeciez MD twierdzi ze NIE REKLAMUJE dzieciom! Patrz proces McLibel w
    > Londynie.

    Jaką szkodę powoduje owa reklama? To, że będą jesć za dużo i utyją?


    > Proces o kawe i proces o otylosc dzieci majana pierwszej stronie pod
    > naglowkiem "pozew" zwrot "Demand for Jury Trial" (zadanie osadzenia
    > przez lawnikow).

    Bo w sprawie prowadzonej przez sędziego nie mieli by żadnych szans, a
    przy 12 idiotach zawsze można na coś liczyć.

    > Sedzia NIE orzeka w takim wypadku, a tylko nadzoruje
    > sprawe. Lawnikow wybieraja OBIE strony.

    W trakcie procesu zwanego Voir Dire. Wiem. Ale nie o tym pisałem.

    > MD wydal pare milionow dolarow
    > na konsultantow zeby odcedzic potencjalnych przeciwnikow trucia. I
    > przegaral.

    "legal counselor" to nic innego jak adwokat.

    > Za duzo czytasz GWno.

    A ty jak widać za mało.

    >>> Czytales akta sprawy? Ja czytalam. Bylo tam duzo wiecej. Pamietaj,
    >>> producent musi przewidziec uzycie i naduzycie produktu. Np wylanie
    >>> rzacej kawy podanej do auta prze okienko. Sam MD uznal ze nie ma
    >>> szans i nie apelowal.
    >>
    >> Producent nie ma żadnego powodu by przewidywać idiotyzm uzytkownika.
    >
    > MUSI przewidziec idiotyzm jezeli ma mozliwosc zapobiezenia. STRICT
    > LIABILITY !!!
    >
    > Pani do ucznia:
    >
    > - Jasiu, czy mozna poparzyc sie kawa podana w plasitkowym kubku podanym
    > przez okienko pasazerowi auta, a ktore ma temperature wrzatku?
    >
    > - hmm
    >
    > - Pytanie pomocnicze: czy mozna przewidziec poparzenie jezeli PRZEDTEM
    > 905 konsumentow zlozylo skarge na IDENTYCZNE poparzenie?
    >
    > Producent MUSI przewidziec uzycie i NADuzycie.

    Pytanie pomocnicze. Jaką temperaturę powinna mieć świeżo zaparzona kawa?
    Pytanie pomocnicze nr. 2. Czy jeżeli kroś wręca ci kubeczek z kawą
    czytasz co jest na nim napisane?

    > Dlatego na przewodach suszarek do wlosow masz nalepki ostrzegajace przed
    > szokiem. Koszt nalepki jest dla producenta nizszy niz koszt zycia
    > konsumenta. Za co i tak placi ten ostatni. Proste?

    Owszem. na AMERYKAŃSKICH suszarkach. Bo tylko w ameryce konsumenci sa
    tak głupi, że nie potrafią rozpoznac zagrożenia wynikającego z
    niewłaściwego uzycia.
    To był temat mojego Closing Statement. Ocenionego bardzo dobrze.
    Wykazałem, że producent nie może odpowiadać za nieostrożność,
    niedbalstwo i głupotę konsumenta, ponieważ także od kostumenta mozna
    wymagać zachowania "due dilligence" oraz "obvious safety rules".

    A co do przewidywania nadużycia. Czy nie zastanawia cię, dlaczego na
    młotkach nie ma napisu "nie uderzać w palce"? Albo na zapalnicznkach, ze
    "płomień jest gorący"?

    >> A z akt też niewiele zrozumiałaś. Powodowie próbowali udowodnić, że MD
    >> sprzedaje gorąca kawę, by ludzie nie pili jej od razu tylko za jakiś
    >> czas. I udało im się przekonać 12 idiotów że to prawda.
    >>
    > Poslugujesz sie informacja z drugiej reki ("hearsay" to termin prawny -
    > niedopuszczalne gdziekolwiek za wyjatkiem Polski).

    "Hearsay" jest dopuszczalne wszędzie oprócz krajów systemu anglosaskiego
    i oznacza przytaczanie w swych zeznaniach informacji zasłyszanych od
    innej osoby.

    > To MD zrobil WCZESNIEJ badania ze konsumenci obslugiwani przez okienko
    > (kierowcy - a nie pasazerowie obok kierowcy - jak w tym przypadku!) w
    > wiekoszosci kawe pija po dotarciu na miejsce. Po tym czasie temperatura
    > opada, ale smak jest utrzymany. Czyli profity MD beda powiekszone.
    > Bezpieczenstwo konsumeta (pasazera obok - A NIE KIEROWCY !!!)
    > zignorowano na rzecz profitow.

    Czyli kierowcy po dojechaniu na miejsce powinni pić zimną kawę, aby
    chronić interesy pasażerów, który moga być tak nieostrozni, że się poparzą.

    I jeszcze jedno. Czy jeżeli zaparzasz kawę to zalewasz ją wrzątkiem czy
    letnią wodą?

    >>> Jezeli jest zwiazek pomiedzy dzialaniem producenta a popelnieniem
    >>> przestepstwa to ponosi.
    >>
    >> ADEKWATNY związek przyczynowy. Bo jeśli chodzi o związek przyczynowy,
    >> to ChRL winna odpowiadać za każde zabójstwo, bo chuińczycy wymyślili
    >> proch. To pierwsza rzecz, której uczą się studenci prawa.
    >
    > Jezeli ten proch SWIADOMIE wlozyli do reki krymianlisty WIEDZAC ze
    > dokona on przestepstwo to ABSOLUTNIE TAK !!!

    Udowodnij, że firma colt świadomie wręczyła pistolet Johnowi Doe,
    wiedząc, że on zabije. To, że sklep z bronią znajduje się, w okolicy,
    gdzie jest duza przestępczość nie wystarczy.

    > To sie nazywa STRICT LIABILITY kolego!!!
    >
    > Slyszales o takim cudzie?

    Tak. Dziwadło prawne nie występujące nigdzie poza amerykańskim systemem
    prawnym. Całe szczęście w Europie króluje reguła adekwartnego związku
    przyczynowego.

    > To Twoja brosza zapewnic MINIMUM BEZPIECZENSTWA uzytkownikom i osobom
    > postronnym. To Twoja borsza przewidziec NADuzycie produktu/

    Każdego propduktu można nadużyć? Jak chcesz temu zapobiegać?
    Umieszczając karteczki z ostrzezeniami? Uważasz, że jak do pistoletu
    będzie dołączona ulotka, z napisem "nie strzelać do ludzi w celu ich
    obrabowania" to producent będzie kryty? Bo przewidiał mozliwość
    nadużycia i zakazał go? Dla mnie to jest hipokryzja.

    > W procesach z pistoletami wychodzi raz po razie na swiatlo dzienne taka
    > parszywa tajemnica przemyslu ze producent rozklada brona na czesci,
    > wysyla w czesciach do roznych posrednikow zeby wykiwac prawo, wysyla
    > celowo poprzez dobrane rozne jurysdykcje zeby dostarczyc bron w rece
    > osoby o ktorej wie z gory ze popelni przestepstwo.

    Potrafisz udowodnić, że producent "z góry wie" ze rzeczony John Doe
    popełni przestepstwo?

    > I na dodatek ma prawo wybrania lawnikow razem z powodem.
    > Tego juz nie uczyli w szkole?
    > Moze polece:
    > http://www.lexisnexis.com

    Uczyli. I to dosyć dokładnie. Ale ma to prawo razem z powodem. Dzięki
    temu oszołomy nie mogą wybrać do ławy wyłącznie podobnych sobie świrów.

    >>>>> Chocby ustawe konsumencka wprowadzajac na rynek produkt
    >>>>> niebezpieczny bez ostrzezenia.
    >>>>
    >>>> Kiepsko znasz prawo. Bardzo kiepsko. I co masz na mysli pisząc
    >>>> "ustawa konsumencka"?
    >>>
    >>> Zobacz na strone UOKiK
    >>
    >> Czy potrafisz coś więcej niż z wyższością odsyłac do źródeł? Np podać
    >> nazwę rzeczonej ustawy? Trochę mniej arogancji, dziewczyno.
    >
    > "Produkt uzywany zgodnie z przeznaczeniem". Mowi cos?

    Nic.

    Ponownie prosze o podanie tytułu ustawy. Numer dziennika ustaw sam znajdę.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1