eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrzywileje górnicze a równość wobec stanowionego prawa › Re: Przywileje górnicze a równość wobec stanowionego prawa
  • Data: 2015-01-27 12:47:56
    Temat: Re: Przywileje górnicze a równość wobec stanowionego prawa
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2015-01-27 11:16, RadoslawF pisze:
    > W dniu 2015-01-27 o 08:56, Tomasz Kaczanowski pisze:
    >
    >>> Z wdrażaniem wynalazków (takich poważnych, nie mylić z wnioskami
    >>> racjionalizatorskimi) był problem, bo zwykle z niczego to Salomon nie
    >>> naleje - a wykombinowanie jakiegokolwiek zaawansowanego komponentu do
    >>> wynalazku kończyło się zwykle tym, że na krajowym rynku nie dało się
    >>> "pozyskać", a kupno za granicą nie było możliwe, bo kosztowałoby to dwie
    >>> życiowe pensje wynalazcy (jak to jakaś popierdułka była, bo jak coś
    >>> poważnego, to i przewyższało wartość zakładu w którym był zatrudniony).
    >>
    >> Jak ktoś miał źle nastawionych włodarzy, to mimo, że załatwił pieniądze
    >> i wszystko co trzeba, to i tak potrafili zablokować "bo tak" - przykład
    >> k-202 i Karpińskiego jest wspaniałym tego przykładem.
    >
    > Karpiński nie załatwił pieniędzy na produkcję więc przykład cokolwiek
    > nie trafiony. Inna sprawa że jego konstrukcja nie nadawała się
    > na komputer domowy czy powszechnego użycia. To był bardzo
    > specjalistyczna maszyna.


    cytat z wywiadu: "Stefan zaproponował układ: brytyjskie pieniądze,
    sprzedaż i marketing - konstrukcja i produkcja w Polsce. To było dla
    wszystkich do przyjęcia. MERA podpisała umowę z firmami Data-Loop i MB
    Metals i stworzyła Zakład Mikrokomputerów. Ja zostałem kierownikiem
    zakładu i jednocześnie konsultantem strony brytyjskiej."

    i inny fragment:

    "Zniszczyli wszystko, cholera jasna! Zaczęła się straszna nagonka na
    mnie i na K-202. Straszne mi robili świństwa. Starałem się o autonomię
    dla mojego zakładu. Nic z tego nie wyszło, przenieśli mnie do Instytutu
    Maszyn Matematycznych. Musieli mnie zniszczyć, bo ośmieszałem i Elwro, i
    IMM. Elwro zatrudniało 6 tysięcy ludzi, IMM - 700. I nie potrafili
    zrobić żadnej przyzwoitej maszyny. Żaby jakieś robili. Można sobie
    jeszcze obejrzeć w Muzeum Techniki. U mnie w 1973 roku pracowało raptem
    200 osób. Przecież taki Huk wydawał na Elwro miliardy złotych! I nic z
    tego nie wychodziło. Ja robiłem rewelacyjne maszyny za grosze. To jakie
    on miał wyjście? Albo mnie zamknąć, albo zamknąć Elwro. A że i w Elwiro,
    i w IMM pełno było towarzyszy i ubowców, mieli odpowiednie dojścia, żeby
    mnie wykończyć. Ja przecież nigdy nie byłem w partii. Wszyscy wiedzieli,
    że jestem ustawiony bokiem. Dyrektorem Zakładu Mikrokomputerów zostałem
    tylko dlatego, że wymusili to Brytyjczycy. Jeszcze w 1972 roku MERA
    zaproponowała, żeby robić K-202 w Elwro. Miałem być ich konsultantem.
    Czemu nie? Po kilku dniach dowiedziałem się, że muszę do nich napisać
    pismo, bo oni do mnie się nie zwrócą. Napisałem. I zaraz dostałem
    odpowiedź odmowną. Bardzo zabawne, prawda?"


    --
    Kaczus
    http://kaczus.ppa.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1