eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrawo pracy a kwestie rekrutacji › Re: Prawo pracy a kwestie rekrutacji
  • Data: 2005-09-26 11:53:22
    Temat: Re: Prawo pracy a kwestie rekrutacji
    Od: "Efendi" <f...@r...di> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Tomasz Pyra" <h...@s...spam.spam> napisał :

    No wreszcie zaczynamy rozmawiać po ludzku, a nie półsłówkami.

    > Nie. Aczkolwiek jak by z takiego powodu odmowili to raczej bym poszedl
    > do dentysty, a nie sadu :)

    Masz rację, zły przykład.

    > Sam piszesz ze niedoszly pracodawca nielegalnie (bo do tego sie to
    > sprowadza skoro chcesz go ciagac po sadach) przeprowadzil czesc rozmowy
    > kwalifikacyjnej po angielsku. Wiec rozumujesz ze uzaleznienie
    > zatrudnienia od umiejetnosci prowadzenia rozmowy telefonicznej w j.
    > angielskim jest nielegalne. Ja podalem tylko przyklad ze niektorzy musza
    > znac jeszcze bardziej dyskryminujace jezyki.

    Na tej podstawie nie miałbym przypuszczam najmniejszych szans sądzenia się.
    Pozew dotyczy czego innego. Nie podejmuję się walczyć o język polski na
    rozmowach kwalifikacyjnych, chyba, że nadarzy się taka okazja.

    > Osobiscie uwazam ze wpadles w jakas pulapke pewnej wizji prawa ktora
    > doprowadza do dziwnych wnioskow.
    > Koniec koncow wymog spelnienia jakiegokolwiek kryterium przy
    > zatrudnianiu kogos do pracy jest dyskryminacja osob niespelniajacych
    > tego kryterium. Obojetnie czy to bedzie wyksztalcenie, doswiadczenie,
    > prezencja, plec, czy kolor skory.

    Dyskryminacja nie dotyczy kwestii jakiegokolwiek kryterium, lecz konkretnego
    zestawu kryteriów, które nie mają nic do wykonywania swoich obowiązków jako
    pracownika, albo niewiele.
    Tak, to nasze prawo jest tak skonstruowane, że niby powinno promować pewne
    działania, ale samo tworzy bariery.
    Zgodzę się z tym, że pracodawca niekoniecznie jest winien zaistniałej
    sytuacji. Obciążenie go problemamy pewnej natury np. medycznej może
    skutkować tym, że po prostu on za nic nie da rady. Ale prawo jest prawem,
    trudno.

    > Nie wiem kto Ci co odpowiedzial na rozmowie o prace, ale po prostu daruj
    > sobie. Jezeli uwazasz ze swietnie sie nadajesz do tej pracy i mogl bys
    > tam krociowe zyski firmie przynosic, a oni Cie olali to tym gorzej dla
    > nich. Taki pracownik na pewno znajdzie prace w innej firmie.

    Gdybym nie uważał, że spełniam kryteria zamieszczone w ogłoszeniu - nie
    aplikowałbym na to stanowisko.
    Nie zależy mi na tej pracy tak bardzo, nie wiem, czy w ogóle się będę
    nadawał do pracy po ostatnich wydarzeniach, uważam jednak, że należy
    przedyskutować pewne kwestie. Skoro nie ma innego miejsca to musi to być
    Sąd.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1