eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrawo pracodawcy do kodu zrodlowego programuRe: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
  • Data: 2008-05-21 19:20:50
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: Mikaichi <m...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik Olgierd napisał:

    > No dobrze, ale mówimy o prawie autorskim, a nie o tym czy pracodawca ma
    > mu zapewnić ciuszki i mineralną.

    No wlasnie i nie znamy umowy jaka podpisal.

    Ja opieram swoje stanowisko na tym, ze wiekszosc umow jakie widzialem,
    zawieraly klauzule, ze prawa autorskie majatkowe do wszystkiego, co dany
    czlowiek wytworzy w pracy sa pracodawcy.


    >> slowo kluczow _mi_ sugeruje, ze w swojej umowie z rzezbiarzem
    >> precyzujesz co jest czyje
    >
    > Niekoniecznie!

    No ale mi koniecznie wlasnie to "mi" to sugeruje ;)

    > I dlatego np. jest w pr.aut. przepis, który mówi o prawach właściciela
    > egzemplarza utworu plastycznego (art. 32 ust. 1 pr.aut.). Znaczy się:
    > możesz być właścicielem przedmiotu, ale nie będą Ci przysługiwały do
    > niego autorskie prawa majątkowe (i jeszcze dobitniejszy nawet art. 52
    > ust. 1 pr.aut.).

    Zostawmy paragraf o pracach plastycznych, bo nie mamy do czyneinia z
    praca plastyczna, wiec tylko namieszamy "co by bylo gdyby program
    komputerowy potraktowac jako prace plastyczna".

    Co do drugiego art, to masz racje, pod warunkiem, ze dowiemy sie co jest
    odnosnie praw autorskich zapoisane w umowie o prace.

    Jak nie ma nic - serwisant ma punkt. Jak jest, ze sie przenosi -
    pracodawca rzuca kosza ;)

    >> Po za tyym zapomniales dodac "bedziesz przez miesiac rzezbiarzem bo
    >> umisz i lubisz?" "bede bede, dajcie mi dlutko to wam taka figurke
    >> wyrychtuje, ze mucha nie siada" "no to ja ci zaplace, gnoj za ciebie
    >> gupi jacek bedfzie przerzucaj,a ty mi tu rychtuj moja figurke, dlutko
    >> mosz, kawalek drewienka, pasuje" "oj apasuje, szefunciu, pasuje"
    >
    > Jeśli to wszystko na koźlej skórze podpiszą, pastuszek krwią -- a ja
    > kopytkiem podpiszę -- to przyjmijmy, że zostaną dopełnione warunki art.
    > 53 pr.aut.
    > Jeśli tylko sobie pogadamy to adieu pomidory.

    W sprawie spornej sad (bo sprawa jest sporna i moze sad bedzie musial
    sadzic) moze jednak rozpatrzyc dowod w postaci a) swiadka naocznego, b)
    nagrania z dyktafonu. I pomimo braku formy pisemnej odkryc, ze ktos sie
    zgodzil lub nie zgodzil.

    >> I tu wracamy do kwestii "...oraz inne polecenia pracodawcy"
    >
    > Tak, widziałem takie umowy/zakresy obowiązków. Są warte tyle ile papier,
    > na którym je spisano.

    Poniewaz bo? Zakres obowiazkow musi byc precyzyjny? Ale jak bardzo
    precyz\yjny musi byc? Czy moge odmowic programowania lewa reka, bo w
    umowi enei jest sprecyzowane, ze mam pisać lewą ręką tez?




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1