eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPozbawienie praw rodzicielskich ojca?Re: Pozbawienie praw rodzicielskich ojca?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
    sfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: "Marta Wieszczycka" <m...@N...neostrada.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Pozbawienie praw rodzicielskich ojca?
    Date: Mon, 22 Mar 2004 00:14:09 +0100
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 58
    Message-ID: <p...@N...neostrada.pl>
    References: <c3co9b$ajh$1@absinth.dialog.net.pl>
    <p...@N...neostrada.pl>
    <c3jlug$upo$1@absinth.dialog.net.pl>
    <p...@N...neostrada.pl>
    <c3k0ll$5s8$1@absinth.dialog.net.pl>
    NNTP-Posting-Host: iz65.neoplus.adsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1079910741 8999 83.31.84.65 (21 Mar 2004 23:12:21 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Sun, 21 Mar 2004 23:12:21 +0000 (UTC)
    User-Agent: Pan/0.13.3 (That cat's something I can't explain)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:202223
    [ ukryj nagłówki ]

    On Sun, 21 Mar 2004 13:09:23 +0100, Big Jack wrote:
    > Może istnieje możliwość wymuszenia przywożenia do mnie córki? Ale z
    > drugiej strony, czy mam narażać córkę (6 lat) na niedogodności związane
    > z podróżami na takich dystansach? (500km w jedną stronę)
    Dokładnie. Żaden sąd nie zarządzi przewożenia 6-latki 1000 km, do tego
    kilka razy w miesiącu. Swoją drogą jak Ci się udało przenieść aż o 500 km?

    > Trudno to nazwać rodziną. Tym bardziej, że teściowa pisze w liście do
    > mnie o karygodnym (mówiąc bardzo oględnie) stosunku gacha "ex" do mojej
    > córki.
    Słuchaj, a ta Twoja Ex nie chciałaby przypadkiem rozpocząć całkiem nowego życia u
    boku konkubenta? Jeśli dziecko z poprzedniego związku go tak drażni...
    Jeśli jest taka zła, jak piszesz, powinno być jej to na rękę.
    Inna sprawa, że jeśli ten konkubent jest taki zły, to pewnie by jej nigdy
    nie pozwolił pojechać tych 500 km do dziecka. Ale jeśli ona jest tak
    okropna, jak piszesz, to by jej to mogło nie obchodzić.

    A swoją drogą skseruj sobie ten list. A tak w ogóle, to co w nim jest? Bo
    może są tam informacje, które pozwoliłyby choćby tymczasowo przekazać
    opiekę nad dzieckiem Tobie - póki Ex jest związana z... może nawet niebezpiecznym dla
    dziecka człowiekiem. Oczywiście nie tak łatwo jest uzyskać opiekę nad
    dzieckiem jeśli się nie umie nim opiekować, prowadzić domu i dodatkowo
    jeśli się do późna pracuje.

    > W opnii można
    > przeczytać, że żona utrudniała kontakty z córką mnie i moim rodzicom.
    > Czy to ewentualnie mógłby być argument na moją korzyść gdyby doszło do
    > sprawy?
    Oczywiście. A tak w ogóle, to jeśli sytuacja wygląda tak, jak to
    opisujesz, to nie masz się co martwić, że sąd Cię pozbawi praw
    rodzicielskich, bo są na to wyjątkowo niewielkie szanse.

    > Z wiarygodnych źródeł wiem, że moja "ex" chce się wyprowadzić
    > daleko poza miejscowość swojego dotychczasowego zamieszkania (również
    > moich rodziców) i w ten sposób chce uniknąć ewentualnych perturbacji
    > związanych z moimi spotkaniami z córką.
    No nie wiem. Nie tak łatwo jest się w Polsce przeprowadzić. Mieszkanie,
    praca. Z tego powodu, że 2 razy w miesiącu przychodzą po dziecko
    dziadkowie? Spory koszt jak na tak mały problem.
    Ale jeśli miałoby do tego dojść, to mogłoby się okazać, że nikt nie będzie
    kontrolował tego, co się dzieje z dzieckiem. Nie piszesz, co jest w tym
    liście. Może warto skorzystać z okazji i przy następnej wizycie
    zaprowadzić dziecko do psychologa zajmującego się dziećmi maltretowanymi -
    w razie czego taka opinia pomogłaby Ci podjąć decyzję i w razie czego
    poradzić sobie w sądzie. Nie wiadomo też w jakiej sytuacji jest teściowa. Ten list to
    może
    być argument w sądzie, ale jeśli teściowa nie daj Boże z nimi mieszka, to
    mogłoby ją to drogo kosztować i, zastraszona, mogłaby się wszystkiego wyprzeć.
    W razie czego warto też wystąpić o kuratora (nie wiem, jaką opinię ma
    Twoja żona, na ile to przekłada się na wiedzę sąsiadów i co się tam
    naprawdę dzieje, ale taki kurator może zebrać sporo informacji dla sądu).
    Jeśli Twojemu dziecku coś grozi, powinieneś mu pomóc.

    > Big Jack
    Dlaczego się tak podpisujesz?

    Pozdrawiam,
    MArta

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1