W dniu 14.09.2023 o 16:12, n...@o...pl pisze:
>> Inna sprawa, że metrów "przed pieszym", to sekunda, więc bycie w
>> poślizgu lub nie jest takim sobie argumentem akurat.
> Nawet gdyby jakimś cudem udało się udowodnić, że kierowca przestraszył się
> pieszego i pojechał nie tak jak chciał, to odpowiedzialność pieszego za ten
> wypadek jest zerowa. Odpowiedzialna jest prędkość/brawura, alkohol.
>
> A i gdyby kierowca rzeczywiście przestraszył się pieszego i pojechał prosto/w
> prawo, to pewnie by żył.
>
W prawo, to chyba faktycznie niewykonalne. Mógł jechać prosto, bo tam
tylko asfalt był zerwany. Wiedząc, jak próba uniknięcia potrącenia się
skończyła, to należało nie manewrować, bo byłby jeden, a nie cztery trupy.
--
(~) Robert Tomasik