eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPORD uwaga na ronda › Re: PORD uwaga na ronda
  • Data: 2009-11-17 20:35:32
    Temat: Re: PORD uwaga na ronda
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    mvoicem pisze:
    > (17.11.2009 16:01), Przemysław Adam Śmiejek wrote:
    >> mvoicem pisze:
    >>> No to masz problem.
    >> W każdym razie, pomijając mój problem -- nadal przydało by się jasno
    >> sprecyzować, bo nadal nie wiemy na 100% czy ja mam rację czy Ty.
    > Nadal TY nie wiesz na 100% kto ma rację.

    No ja wiem, że ja. I na poparcie mam PoRD Art. 25.1.
    Niestety kierowcy go nie przestrzegają, tylko snują dziwne teorie,
    podobne do Twoich, których nie jesteś w stanie poprzeć żadnymi
    uregulowaniami prawnymi.



    >>>> a poza tym,
    >>>> nie zjeżdża się na nim, bo do prawoskrętu jest osobny pas omijający rondo.
    >>> To akurat nie ma żadnego znaczenia. Wystarczy że zjeżdża, więc ciąg
    >>> samochodów na rondzie jest przerwany, więc możesz się wstrzelić.
    >> Nie, bo ma osobny pas do prawoskrętu, więc ciąg nie jest przerwany, ciąg
    >> przelotowy nadal leci na rondo ciągłym strumieniem.
    > Jest przerwany, w strumieniu samochodów zrobiła się luka długości
    > jednego samochodu + 2x odstęp między samochodami. Na oko jakieś 40 metrów.

    Nie, bo nikt nie skręca w prawo, bo do skręcania w prawo jest oddzielny
    pas, więc na pasie przelotowym nie ma skręcających w prawo. Powtarzam Ci
    to po raz trzeci i ostatni.

    >> no więc chcę wiedzieć czemu umieszczenie znaku "biały okrąg ze strzałek
    >> na niebieskim kółeczku" ma powodować zmianę z ,,ustąp temu po prawej''
    >> na ,,zmuś tego po prawej do wstrzeliwania się''.
    >
    > Dlatego że ten znak występuje ze znakiem "odwrócony żółty trójkącik
    > często z czerwoną obwódką", który mówi "ustąp pierszeństwa przejazdu".

    a nawet pierwszeństwa. Tylko, że wszyscy z nich mają ten znak.
    Co czyni sytuację równorzędną.

    > Dlatego jak jestem na rondzie, to ktoś kto ma ten znak musi mi ustąpić.

    Owszem, ale ja wciąż dyskutuję sytuację gdy obydwaj znajdujemy się na
    wlotach.

    >> Nie popierasz tego przepisami.
    > No wybacz mi że nie chce mi się grzebać po kodeksach żeby zacytować ci
    > przepis tłumaczący znaczenie powszechnie znanych znaków.

    Słowem: Mam swoje zdanie, nie mam nic na poparcie, a Tristan i tak nie
    ma racji.

    > [...]
    >>>> Ano. Czyli wszystkie wloty byłyby równorzędne.
    >>> Wtedy powstałaby sytuacja nienormalna, bo w zasadzie nikt nie mógłby
    >>> wjechać.
    >> No tak jak na zwykłych skrzyżowaniach równorzędnych, jakich wiele.
    > Znacząco inna - tam musisz ustąpić miejsca temu po prawej, tu musiałbyś
    > wszystkim.

    W przypadku identycznej hierarchii znaków (dwa wloty ze znakiem ustąp)
    wracamy do zasad ogólnych z PoRD. I analogicznie przy większej liczbie
    znaków ustąp. Gdy masz znak ustąp, ustępujesz wszystkim, także tym
    pozostałym co mają znaki ustąp?

    >>>>>> No i nie wiadomo co zrobić, jak będzie stłuczka... Kto winny?
    >>>>> Ten kto wymusił pierwszeństwo. Czyli zazwyczaj ten kto wjeżdża na rondo.
    >>>> Ale obaj wjeżdżają.
    >>> Nie, jeżeli na rondzie jest kolizja, to jeden na nie wjeżdża a drugi na
    >>> nim się znajduje.
    >> Nie.
    > Tak.

    Jeżeli fakty świadczą przeciwko Tobie, tym gorzej dla faktów?

    >>> Inna sytuacja jest po prostu fizycznie niemożliwa przy
    >>> większości rond, w tym także takich jakie przezentujesz w linku.
    >> Albowiem? Jeżdżę tam codziennie i takie konflikty występują.
    > Mógłbyś mi narysować taką sytuację gdzie 2 samochody się stuknęły na
    > rondzie i żaden z nich na rondzie jeszcze nie jest? Może być na
    > przykładzie tego twojego ronda. Bo nie jestem sobie jej w stanie wyobrazić.

    A kto mówi, że żaden nie jest na rondzie. Obydwa są na rondzie w
    momencie zderzenia. Podobnie jak obydwa są na skrzyżowaniu równorzędnym.

    >> No i? Obydwaj jesteśmy równorzędni. Wg mnie pierwszeństwo ma ten z
    >> prawej. Wg ciebie ,,kto pierwszy ten lepszy''.
    > Ale tutaj nie ma mowy o żadnym pierwszeństwie, bo jesteście na
    > bezkolizyjnym torze.

    Nie jesteśmy, co Ci próbuję po raz dwusetny wyjaśnić. I na tym kończę.
    >
    > To tak jakbyś był na takim skrzyżowaniu (włącz czcionkę o stałej
    > szerokości):

    Nie tak. Po pierwsze jak już to tak:
    >
    > ----------------------------------------------------
    >
    > /---> /------>
    > -----+ / +---------+ | +------
    > | ^ | ____ | | | ______
    > | | | \ / | | | \ /
    > | | | \/ | on | \ /
    > | ty | | | \/


    Po drugie, owinięcie wokoło wysepki oznacza, że przelot pomiędzy wlotami
    to jazda prawie na wprost, a nie dwa skręty wymuszające fizycznie bardzo
    wolną jazdę.


    > Bezsensem jest mówienie o tym że ty masz wobec niego pierszeństwo, bo
    > wasze tory się nie przecinają. Co najwyżej możesz wjechać mu w d.. albo
    > w bok, jeżeli bardzo szybko wjedziesz i będziesz jechał drogą (też b.
    > szybko), zaś on będzie wjeżdżał niezwykle powoli.

    No właśnie obaj wyskakujemy równo z tych wlotów.

    >>>> Znów jak jadę z południa, to czekam jak ta ciota na tego ze wschodu,
    >>>> który znów dla odmiany się zatrzymuje i też czeka,
    >>> No to rzeczywicie czekasz jak ciota, bo on ma wszelkie dane do tego żeby
    >>> myśleć że ty już wjeżdżasz na rondo, więc chce cię przepuścić.
    >> Albowiem? Obaj znajdujemy się na wjeździe.
    > Albowiem widzi szybko zbliżający się pojazd z lewej, oraz widzi znak
    > ustąp pierwszeństwa przejazdy. Naturalny odruch w takiej sytuacji -
    > czekam aż przejedzie.


    No właśnie... Z lewej. Więc on po prawej ma pierwszeństwo. Forsujesz
    prawo dżungli. A to nie tak na drodze.

    Poza tym, nie szybko przelatujący, bo ja jadę tak samo jak on. I żeby
    się nie zderzyć, ustępuję mu, bo on jest z prawej.

    >> Obrażasz mnie,
    > Bardzo przepraszam jeżeli cię obraziłem, ale zanim mnie splonkujesz -
    > mógłbyś powiedzieć chociaż czym?

    Rozmawiam z Tobą, objaśniam swoje punkty widzenia, a ty wciąż o
    mitycznych rondach, o tym, że nie umiem jeździć... Wcześniej naśmiewałeś
    się złośliwie z buldożera, choć to była tylko żartobliwa opowiastka
    mająca na celu zobrazowanie identyczności sytuacji, którą różni tylko
    parę kwiatków.

    >> a jednocześnie nie podajesz
    >> podstawy prawnej. Do tego plączesz zeznania. Najpierw mówisz, że ma być
    >> ,,kto pierwszy ten lepszy'',
    > Tristan, zauważ że w całej naszej gorącej dyskusji ani razu nie
    > napisałem "kto pierszy ten lepszy". To ty to z uporem powtarzasz.

    Ja tam mówię pierwszy, no ale załóżmy, że w przybliżeniu to to samo.

    Napisałeś. Choćby tu: ,,Albowiem widzi szybko zbliżający się pojazd z
    lewej''. Albo wcześniej, gdy mówiłeś, że mam czekać na przerwę i się
    wstrzelić.

    Ja próbuję Ci przekazać, że znak ustąp to -10pktów mocy. I skoro
    wszystkie wloty go mają, to nadal są one równorzędne, tak jakby tego
    znaku nie było.

    > A poza tym, jak już się ktoś plącze - to ty. Najpierw piszesz o jakichś
    > dodatkowych pasach zjazdowych, a potem dajesz do zrozumienia że chodzi
    > ci o rondo którego zumilink podajesz i ja tam jako żywo żadnych osobnych
    > zjazdowych pasów nie widzę.

    Nie, mówiłem już wcześniej, że chodzi o dwa różne ronda. Na pierwszym,
    malutkim, istnieje problem 1:1 i równoczesnego wjeżdżania na ciasne
    rondo, gdzie następuje kolizja. Na drugim znów jest tak jak piszesz --
    oddalenie i brak kolizji 1:1, za to jest problem z ciągiem samochodów
    jadących na przestrzał i brakiem możliwości wjazdu z wlotu ,,bocznego''
    dla tego ciągu. Wg mnie taki wjazd powinien zostać zapewniony, gdyż n-ty
    samochód w ciągu zbliżając się do znaku USTĄP widzi kolegę po prawej,
    który ma również znak USTĄP. Dokładnie tak, jak na skrzyżowaniu bez wyspy.

    Czy jeżeli na skrzyżowaniu równorzędnym będzie sznur samochodów
    północ-południe, to też powiesz, że wlot zachodni ma czekać? Nie.
    Powiesz, że sznur ma się przerwać, bowiem wlot zachodni ma priorytet
    przed wlotem północnym.

    Dorysowanie wyspy nic wg mnie nie zmienia, bo przepisy nie opisują ronda
    inaczej w tym zakresie

    > [...]
    >>> A tak naprawdę to on też trochę jak ciota, bo obaj byście mogli
    >>> jednocześnie wjechać na to rondo ....
    >> NIE. TAM WLOTY SIĘ STYKAJĄ. Powtarzam po raz setny.
    > Jeżeli chodzi o to zdjęcie które pokazałeś - to wg. mnie tam się wloty
    > ni cholery nie stykają.

    To zapraszam do eksperymentu przejazdu. Przy prędkości 5km/h pewnie nie,
    ale przy przepisowych 40 już taki problem się pojawia wg mnie.


    > No bo pokazałeś zdjęcie na którym nie ma żadnego wspólnego dojazdu.
    > Widzę 3 wjazdy odseparowane okrężną drogą , między każdy z wjazdów co
    > najmniej 10 metrów odległości. Gdzie tu ta wspólność?

    Choćby wlot wschodni i południowy. Dzieli je odległość samochodu, co
    przy prędkości 40km/h oznacza dylemat ,,jechać/nie jechać''

    > 1. Znak C-12 "ruch okrężny" oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa
    > się dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku.
    > 2. Znak C-12 występujący łącznie ze znakiem A-7 oznacza pierwszeństwo
    > kierującego znajdującego się na skrzyżowaniu przed kierującym
    > wjeżdżającym (wchodzącym) na to skrzyżowanie.
    > "

    Ale to zupełnie nie ma związku z tym, że wloty są o jednym priorytecie.

    >
    >> Na małych,
    >> jak z pokazanego zdjęcia, wloty całkiem się stykają i wtedy problem
    >> pojawia się nie tylko przy ciągu pojazdów, ale nawet przy 1:1.
    > Dodajmy że jesteś wśród nielicznych dla których on się pojawia.

    Nie nielicznych, bo prawie codziennie widuję hamowanie i konfliktowe
    przejazdy na styk.

    --
    Przemysław Adam Śmiejek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1