eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPKP - próba wyłudzenia? › Re: PKP - próba wyłudzenia?
  • Data: 2003-03-07 12:52:30
    Temat: Re: PKP - próba wyłudzenia?
    Od: "KK" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "Tigre" <t...@t...pl> wrote in message
    news:b4a2g3$92j$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Oto Polska Wlasnie
    > To samo zauwazylem w przypadku policji.
    > Im bardziej sie rzucasz i walczysz o swoje prawa to tym bardziej Ci
    > dopier.... a im grzeczniej tym wieksza szansa ze skonczy sie na
    dowidzenia.
    > Jak ja probowalem walczyc o swoje prawa po przejsciu w niedozwolonym
    > miejsu skonczylo sie na 200PLN!!!!! i grozba ze jak nie przestane to mnie
    > zamkna
    > na 48h bo nie mam dowodu przy sobie.
    > A jak chcieli mi zabrac dowod. rejestr. za lysawe opony (to akurat byla
    > kwestia
    > sporna i moglem sie klucic) to lasilem sie jak pies i opowiadalem ze nie
    mam
    > pracy,
    > pieniedzy i kiepsko w domu.
    > Puscili bez niczego.
    > Nie powinno tak byc, ale jak chce sie czlowiek nie denerwowac to niech
    robi
    > slodkie
    > oczka i lize dupe, niestety
    > Pozdrawiam
    > Tigre
    >

    To nie oto chodzi. Dlaczego mi się nie zdarza mieć przejść, ani z
    policjantami, ani z kontrolerami.
    Wiele razy trafiała mi sie kontrola drogowa i nigdy mi sie nie zdarzało,
    żeby policjant sie nie przedstawił i nie był uprzejmy.

    Ty spotykasz w ciągu dnia jednego gliniarza, on w ciągu dnia takich rozmów
    ma kilkadziesiąt.
    Kto jest bardziej narażony na to, że pierwszy zacznie obrywać. Ja się nie
    dziwię, że po którymś tam razie nerwy mu puszczają.
    Jak zaczniesz grzecznie, to on też będzie się zachowywał inaczej, bo on się
    spodziewał, że znowu na niego wyskoczą, a tu miła niespodzianka.
    Też mi kiedyś konduktor w pociągu zarzucił, że mam podrobioną legitymację,
    bo pieczątka była niewyraźna.
    Odpowiedzialem mu, że jeżeli ma wątpliwości, to ma prawo zatrzymać
    legitymację do sprawdzenia.
    Popatrzył i oddał.
    I my będziemy milsi dla nich, tym oni dla nas.
    Z drugiej strony nie pozwalam sobie na jeżdżenie po mnie.
    Jak ktoś się wydziera, to mówię mu krótko, że przekracza dozwoloną
    uprzejmość, po czym zaczynam rozmawiać z jego szefem.
    W ten sposób jeden facet już robotę stracił.




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1