Sprawa wygląda tak, że: jestem wezwana na komisariat (to było jakieś 2
miesiące temu) PKP. Wezwanie, dostarczyła mi policja osobiście (do domu - w
moim mieście), robiąc przy tym niezłego zamieszania w rodzinie. :(. Teraz,
prawdopodobnie będę przesłuchiwana.... Czy sądzicie, że jeszcze nic nie
poszło do prokuratora i można tą sprawę załatwić z komisariatem PKP? (np.
warunkowe umorzenie, ...etc..).


Użytkownik "m" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a4lm2k$b1e$1@news.tpi.pl...
>
> >> o warunkowe umorzenie postępowania.
>
>
> Jakiego? Przeciez nawet nie rozpoczelo.
> Na razie "konduktor w pociągu odkryl falszerstwo",
> Jest jeszcze inna opcja: nie da sie porozmawiac z konduktorem
> aby "nieodkrywal tego falszerstwa" bo to bylo znikomo skodliwe?
> Jezeli nie, Twoja legotymacja pojdzie najpierw do sprawdzenia
> (badaniami dokumentow z zastrzezeniami
> co do ich pewnosci zajmuje sie dla PKP prawdopodobnie
> pracownia w Gorzow Wlkp.) Tak wiec najpierw Gorzow oceni,
> czy slusznie Ci ja zatrzymano.
>
>
>
>