W artykule <bc6v66$6ak$1@topaz.icpnet.pl> Leszek napisał(a):
>
> Wybacz, ale nie wytrzymałem>Czy Ty coś piłeś??
> Przecież to co "scream" napisał to jest oczywiste.Broń nie służy do
> wymachiwania.
>
1. Oczywiscie. Przeciez to jasne, ze "bron" (w domysle palna) sluzy jedynie
temu, by zakompleksione osobniki czuly sie nieco dowartosciowane.
Jednakze, sa "dziedziny" w ktorych bez broni nie obejdzie sie nawet
psychicznie zdrowy czlowiek. Ten jednak wie, ze bronia mozna:
postraszyc (skutecznie odstraszyc)
uszkodzic (kogos, nie bron) niekoniecznie do niego strzelajac.
w _ostatecznosci_ strzelic, tez niekoniecznie "prostopadle w oko".
(skoro w "opisywanym przypadku" do "gwaltu" nie doszlo, bron nie zostala
"naduzyta" a "pozadany skutek" (odstapienie od gwaltu) przyniosla)

2. Osoba rozpoczynajaca watek, zwrocila sie na grupe z rzeczywistym
problemem, niekoniecznie po to by czytac dywagacje nt. chciejstwa
poszczegolnych obywateli. Przypominam, ze samo "pokazanie" broni
przynioslo uciazliwe skutki, w takiej sytuacji "rady" screma (wprost z
powiesci sensacyjnych) wydaja sie byc co najmniej nie na miejscu.
pozdrawiam Andrzej