W artykule <bc7a04$ek4$1@topaz.icpnet.pl> Leszek napisał(a):
>
> Coś często nawracasz o tej psychice.Masz jakieś problemy? Opowiedz o tym,
> może Ci ulży ;))
>
Raczej nie, bo to nie moj problem, a osobnikow traktujacych "Gnata"
(zeby zachowac klimat) jako remedium na _wlasne_ kompleksy. Nie ja to
wymyslilem lecz madrzejsi odemnie, a ze sie z tym zgadzam to o tym
pisze...
>
>>[...] wydaja sie byc co najmniej nie na miejscu.
>
>
> Jak najbardziej na miejscu.Gdyby doszło do użycia broni (a nie machania nią)
> i powód jej użycia byłby uzasadniony to na pewno na miejscu pojawiłaby się
> policja i nie byłoby problemu.
> A tak mamy grożenie bronią i aresztowanie ( bo nieobecni nie mają racji)/
>
1. "Machanie bronia" jest jej uzyciem.
2. To czy powod byl uzasadniony bedzie/jest sprawdzane niezaleznie od
ilosci trupow.
3. Problem by byl, o ile jakis "nadgorliwy policjant" nie unieszkodliwil
by "terrorysty"
Ale moze to ja sie myle, wiec aby ulatwic Ci wskazanie bledu,
przedstawie "swoja konstrukcje myslowa":
skoro za pokazanie broni aresztuja, to raczej nie zrezygnuja z
aresztowania za "zastrzelenie"
oraz Twoja (jaka zrozumialem):
po "zastrzeleniu" na miejscu zdarzenia pojawia sie kapral Pietrzonka,
ktory oprocz zabezpieczenia sladow zebrania zeznan swiadkow jest wladny
rozstrzygnac czy uzycie bylo uzasadnione...
(?!?)
pozdrawiam Andrzej