eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoOkazanie dokumentów policjantowi › Re: Okazanie dokumentów policjantowi
  • Data: 2016-02-14 14:45:24
    Temat: Re: Okazanie dokumentów policjantowi
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 14-02-16 o 13:12, RadoslawF pisze:

    >>> Napisałeś "policjant ma prawo "przeszukać" kierowcę", też potrzebujesz
    >>> rzecznika prasowego który nam wytłumaczy że pisząc białe miałeś na
    >>> myśli czarne ?
    >> A cudzysłów widzisz? Jaki sens używać sformułowań ustawowych do osoby,
    >> która tego prawa nie zna?
    >>> Skoro dowód "okazał" tak samo jak policjant swoją legitymację
    >>> to nie widzę podstaw do przeszukiwania czy rewizji.
    >> A do SPRAWDZENIA? :-)
    > Sprawdzenie zawartości kieszeni czy portfela to już rewizja osobista.
    > Przynajmniej w cywilizowanych krajach.

    Jak sprecyzujesz, o który kraj szczególnie cywilizowany Ci chodzi, to
    mogę się dopytać. W Polsce w ogóle nie ma pojęcia "rewizji" poza
    filmami, ale rozumiem że piszesz w potocznym tego słowa znaczeniu
    właśnie o sprawdzeniu. O ile się orientuję, to we wszystkich krajach
    strefy Schengen ta procedura wygląda podobnie. Rozmawiałem z
    policjantami Kanady i USA - tam mają analogicznie.

    >> A jest jakikolwiek,który nakazuje patrolowi mieć terminal? Pytam, bo o
    >> ile wiem,to nie ma. U nas w terenie jest masa miejsc, w których te
    >> terminale nie działają z przyczyn technicznych.
    >
    > O tym że wszędzie nie działają wiem. O tym że jest obowiązkowym
    > wyposażeniem patrolu tez wiem. Tak wynika z tzw. prawa powielaczowego
    > czyli z waszych wewnętrznych zarządzeń. I powinieneś je znać.

    Nie wiem, skąd masz tę wiedzę, ale jeszcze nie dawno raportowało się raz
    na dzień ile patroli te urządzenia ma i liczyło statystyki - no więc
    choć by z tego wnoszę, że strona służbowa dopuszczała ich brak. Jeśli
    upierasz się przy powielaczowym prawie, to sprecyzuj, jaki akt coś
    takiego normuje.
    >
    >> Po za tym - i ja do tego się odnosiłem - potwierdzenie podanych przez
    >> legitymowany danych personalnych nie stanowi podstawy do ustalenia jego
    >> tożsamości. Co za problem nauczyć się personaliów innej osoby.
    >
    > Spory.

    Błądzisz. Zdarzyło mi się kilka razy, że poszukiwany podawał dane po
    prostu brata pewien, że brata w systemie nie mamy. To przecież nie musi
    być obca przypadkowa osoba.

    > Poza imieniem i nazwiskiem trzeba znać jeszcze sporo danych.
    > Jak człowiek nie pamięta np. daty urodzin to jest podstawa do
    > podejrzenia że podaje jednak cudze dane.

    Ale prawie wszystkie dane bywają w dowodzie osobistym, czy innych
    zagubionych dokumentach.

    >>> Nie mają obowiązku noszenia tych dokumentów.
    >>> Podają swoje dane a policjant ma je sobie w systemie sprawdzić.
    >>> I co ciekawe to działa.
    >>> Co ciekawe w przypadku obcokrajowca potrafią potwierdzić jego dane
    >>> telefonicznie z osobą wynajmującą mu lokal/mieszkanie.
    >>> Tyle że tam za bezpodstawne zatrzymanie policjant może zostać ukarany.
    >>> Więc straszenie że niegrzeczny Jasio zostanie zatrzymany i więziony
    >>> do wyjaśnienia to metoda naszej postkomunistycznej mundurowej mafii.
    >> W Polsce też może zostać ukarany. Można również ustalić tożsamość
    > Tyle że tam karano faktycznie i dotkliwie a u nas to martwy przepis.

    Ooo! Widzę, ze z braku racjonalnych argumentów uderzamy w
    postkomunistyczność :-)
    >
    >> poprzez potwierdzenie przez osobę, której tożsamość ustalono.
    >>
    > Mafia wychowana w milicyjnym duchu przez starszych kolegów z
    > SB, UB i innych wiodących kiedyś służb zaczyna od straszenia
    > zatrzymaniem i przewiezieniem na posterunek.
    > Jak się okaże że ktoś kontrolę nagrywa lub kontrolujący okazuje
    > się człowiekiem wykształconym i świadomym swoich praw a dodatkowo
    > zna obowiązki kontrolującego to nagle okazuje się że jest wiele
    > metod potwierdzenia tożsamości zamiast zatrzymania.
    >
    > Ja rozumiem że rozmowa i postępowanie z przestępcą jest troszkę
    > inne niż z normalnym człowiekiem. Ale w momencie jak zaczynasz
    > tak traktować każdego człowieka to ludzie ci zaczną ciebie
    > postrzegać i traktować jak bandytę a nie policjanta.

    No więc uznałem, ze w tym miejscu trzeba Cię sprowadzić na ziemię :-)

    Przez takie osoby jak Ty, Witek - ale i wielu innych "mądralińskich"
    pisujących w sieci po prostu ginął ludzie. Ginął, bo wydaje im się, ze
    ta Policja, to tak stoi sobie na tych drogach i nic im nie wolno, nic
    nie potrafią, a samochody, to sobie zatrzymują dla hecy i wypracowania
    statystyk.

    Cóż, na szczęście, Polska, to nie "Dziki Zachód" i przeważnie zatrzymuje
    się kierującego w związku z wykroczeniem albo do "rutynowej kontroli".
    Toteż jak raz na czas pojawia się przygłup, to dla świętego spokoju
    policjant pozwala mu się powygłupiać i puszcza wolno. Bo po co się
    "kopać" z idiotą.

    Wynikiem takiego podejścia - dodatkowo propagowanego przez Internet - są
    różne wypadki. Sztandarowy, to motocyklista, który miał hobby uciekać
    policjantom i raz się narwał na blokadę po napadzie na kantor -
    zastrzelono go. Ale z obserwacji kolegów automatycznie spadła na jakiś
    czas liczba dowcipów z ucieczkami. Było kilka strzelanin nagłaśnianych
    przez media, ale jakoś dziwnie nikt nie podaje później wyroków.

    Pamiętasz "akcję" z breneką wystrzeloną w tłum studentów przez pomyłkę?
    Ale kilka tygodni później na meczu, jak pseudokibice zaczęli przeginać,
    to podsłuchali przypadkową rozmowę dwóch policjantów, że jest
    wątpliwość, jaką amunicję wydano prewencji. Spokój, jaki zapanował w tym
    sektorze zdziwił nawet kibiców drużyny przeciwnej.

    Tak więc osobiście jestem zdania, że wprowadzenie w Polsce prawa wzorem
    z USA pozwalającego na strzelanie do uciekającego przed umundurowanym
    policjantem doprowadziłoby do drastycznego spadku pościgów. Po prostu
    uciekali by tylko przestępcy. Oczywiście, na początku kilku próbujących
    by zostało odstrzelonych, ale niestety to cena za życie pozostałych.

    A chodzi nie tylko o życie uciekającego (sam wybrał), policjantów (tymi
    gardzisz) ale przede wszystkim osób postronnych. Kilka lat temu -
    jeszcze były POLONEZ-y - niedaleko naszego miasta jechał facet BMW.
    Policjanci zmierzyli mu prędkość i chcieli zatrzymać. No ale on
    postanowił uciec, bo POLONEZ-em go nie złapią. Po pierwsze za POLONEZ-em
    stał lepszy radiowóz. Po drugie specyfika gór jest taka, że kolejne 30
    km mógł uciekać tylko krajówką, albo wjechać w boczną i po kilku
    kilometrach zatrzymać się przed szlabanem do lasu. Gnał krajówką, a
    jadący za nim policjanci nagrali kilka sytuacji, w których po prostu o
    mało co nie spowodował wypadku. Złapano go na blokadzie na końcu tej
    krajówki. Dostał kilka lat w zawiasach i zakaz prowadzenia pojazdów.
    Uciekał, bo miał w samochodzie dwie ładne dziewczyny.

    Tak więc kończąc przydługi post, do którego mnie sprowokowałeś, weź z
    łaski swojej pod uwagę, że takie akcje w Internecie, z pozoru
    nieszkodliwe, są bardzo niebezpieczne.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1