eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonakaz sciagniecia anteny z elewacji › Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
  • Data: 2013-04-28 19:48:30
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 25.04.2013 18:19, krys pisze:


    Pisze, ale dość nieczytelnie. Cytaty miksują się z treścią :(
    Jakbyś na przyszłość mogła trochę dokładniej, bo nie wiem nawet czy
    wszystko wyłapałem.

    >>> Nie każdy tak ma. I stąd wspólnoty wypracowują mądrość swoją przez
    >>> tysiąclecia przekazując tę mądrość następnym pokoleniom i organizując
    >>> się wg niej.

    > Powiem tak - za mądrość wspólnoty, którą ja teraz słyszę, to ja serdecznie
    > dziękuję.

    Odrzucasz całą naukę i wiedzę i wszystko co ci przekazano i chcesz
    bazować wyłącznie na własnych odkryciach?


    > I chętnie udam się na banicję wraz z grupą oszołomów o pogladach podobnych
    > do moich, ale jest jeden warunek - wspólnota się do nas nie miesza.

    Wyjechać możesz. Namawiałem. Gorzej z porzuceniem tego wszystkiego, co
    już ci wspólnota dała. Z pamięcią może jakieś prochy na amnezję, ale co
    się już wytrenowało, to pewnie się nie cofnie. Masz przesrane,
    musiałabyś się na tej swojej bezludnej wyspie urodzić dzieckiem. A tak
    niestety co już wspólnota dała, to wzięłaś.


    >>> Temu w przypadku alkoholu nie jest takie oczywiste, że powinien być
    >>> zakaz (choć są pewne wzgledy społeczne przemawiające za zakazem). W
    >>> przypadku papierosów nie ma żadnych korzyści z palenia, a straty są już
    >>> od 1 fajki, więc zakaz jest tu bardziej sensowny.
    >> Pardon, jak nie ma korzyści? A kasa z akcyzy, to pies?

    I to jest korzyść palacza?


    > A plantatorzy
    > tytoniu, robotnicy przy taśmie? Są rzeczy które widać, i te których nie
    > widać.

    I to jest dla ciebie wystarczającą motywacją, żeby palenie istniało?


    >>>> Papierosy w domu są zwalczane wszelkimi środkami. Wiesz, gdzie można
    >>>> sobie zakazy wsadzić? I wiesz, że owoc zakazany najlepiej smakuje?
    >>>
    >>> Nie wiem, nie jadam zakazanych owoców.
    >
    > Właśnie. A ja mam alergię na durne zakazy. Dlatego jak mi w gmienie
    > ogłaszają prohibicję z powodu przejścia pielgrzymki, to idę na piwo ( nikt
    > mi nie bedzie mówił co i kiedy mam pić).

    Smutne musi być twoje życie, tak w ciągłej opozycji przeciwko wszystkim
    i wszystkiemu. Nawet piwo pijesz nie dla przyjemności a w ramach
    protestu. Nie zazdroszczę.

    >>>> Z tego tylko nie chodzenie za stadem się zgadza. Ale od tego wszystko
    >>>> zależy - albo bierzesz odpowiedzialność za siebie, albo oczekujesz, że
    >>>> ktoś Tobą pokieruje. I nie boisz się przyznać, że fajki śmierdzą, z
    >>>> obawy, że koledzy wyśmieją.
    >>> Nie, nie chodzi o to, że wyśmieją. Choć to też społecznie ważne.
    >>> Człowiek jest istotą stadną w ogólności. I raczej za coś negatywnego bym
    >>> uznał, jak ktoś się mocno alienuje niż jak czerpie wzorce ze stada.
    > Zawsze? A jak stado to banda blokersów?

    No to przykre. Dlatego należy dążyć do tego, żeby wokoło było jak
    najwięcej pozytywnych wzorców, a negatywne były maksymalnie eliminowane.

    I nadal bym uznał za coś negatywnego, że dziecko się mocno alienuje niż
    jak czerpie wzorce ze stada, nawet blokersów. Bo jak się alienuje, to
    coś z nim nie tak. A jak czerpie z blokersów, to trzeba popracować nad
    tym, żeby wyeliminować kontakt ze szkodliwym stadem i zachęcić do
    dołączenia do budującego stada.

    >>> No. I nauczyła się od podobnego sobie osobnika stada, Tak działa
    >>> naturalny proces uczenia się. Przez naśladownictwo.
    > Jakby to było takie proste...

    Ale jest. To znaczy wszystkiego się od stada nie nauczysz przez
    naśladownictwo. Pewną wiedzę trzeba poznawać z książek (też od stada i
    to wręcz od wielu pokoleń stada wstecz), filmów etc. Ale funkcjonowanie
    w stadzie jest podstawą.

    >>> No. I elementem korygowania jest to, żeby pewne rzeczy usuwać. Na
    >>> przykład garnek z wrzątkiem przed dwulatkiem.
    > Usuwanie garnka nic nie da bez wytłumaczenia, dlaczego. Bo nie jesteś w
    > stanie usunąć wszystkich zagrożeń przed dwulatkiem


    A dwulatek nie jest w stanie ich wszystkich ogarnąć. Oczywiście należy
    prowadzić edukację i odsuwać a jednocześnie mówić dlaczego, żeby na
    przyszłe lata mu się utrwaliło z czasem.

    Samo wypunktowanie dwulatkowi czego ma unikać i zostawienie samemu w
    domu jest pomysłem ździebko głupawym.


    >>> Samo wskazywanie (werbalne omawianie) nie działa samo w sobie. Można
    > np.
    >>> 20 razy tłumaczyć dziecku jak się przechodzi przez czteropasmową drogę z
    >>> pasem zieleni. Ba! Ono nawet może umieć regułkę powtórzyć, a z
    >>> wykonaniem i tak będzie miało do pewnego wieku problem wręcz całkowity.
    >
    > Dlatego należy 100 razy przejść z nim przez tą czteropasmówkę.

    Możesz przejść 2000 razy a dwulatek i tak tego nie ogarnie. Rozsądne
    wychowanie MUSI bazować na stopniowaniu dostępu do niebezpieczeństw wraz
    z rozwojem dziecka.

    >>> Werbalne przekazanie dziecku, że palenie jest be, nie pomoże, jak w
    >>> szkole inni będą palić i stado, z którym będzie się czuło związane,
    >>> będzie paliło.
    > Rodzinne stado może byc silniejsze.

    I tak i nie. Stado rówieśników, zwłaszcza w naturalnym Okresie Buntu
    Nastolatka (czyli w okresie w którym dawniej osobnik opuszczał rodzinę i
    przechodził na swoje) jest bliższe ,,gatunkowo''.

    Zresztą nie tylko w okresie buntu nastolatka. Popatrzmy np. na
    czterolatka. Patrzy w mamę jak w obrazek jeszcze, ale OK, widzi że mama
    nie skacze po drzewie, a kolega-mniej-więcej-równolatek skacze po
    drzewie. Nie musi być buntu, a i tak się wytwarza obserwacja ,,stare
    próchna pod trzydziestkę stojące tuż nad grobem nie skaczą po drzewach,
    ale młode i jurne pokolenia fajnych dzieciaków skaczą. Mama jest fajna
    nie skacze, kolega jest fajny, skacze. Ja jestem podobniejszy do kolegi,
    będę skakał''.


    Oczywiście, gdy podstawowa jednostka społeczna (rodzina) nie domaga, to
    łatwiej o negatywny wpływ stada. I sprawna rodzina to PODSTAWA i
    KRĘGOSŁUP wychowania. Ale najlepszy kręgosłup się złamie, jak dasz za
    ciężki bagaż obciążeń zewnętrznych.

    >>> Ta... Prędzej dla jaj mi dadzą coś, co mi zaszkodzi albo co. Już widzę,
    >>> jak mi się uda namierzyć takiego, co mi chętnie się przyzna, że diluje i
    >>> jeszcze czystą trawkę sprzeda...
    > To chcesz tą trawkę, czy nie?

    Nawet jakbym chciał, to nie umiem jej zdobyć, bo jest zabroniona.

    > Myślisz, że jak jest nielegalna to jest
    > zniknięta?

    Nie. Ale jest ograniczona.

    >>>>>> Albo poszukaj, czym się potrafią naćpać gimbusy (jaki syropek).
    >>>>> Autobusy ćpają?
    >>>> Gimbusy, taka potoczna nazwa gimnazjalistów.
    >>>
    >>> bez sensu, nazywać gimnazjalistów pojazdami... No ale jak lubisz...
    >
    > Ok, skoro Ci przeszkadza...

    Nie lubię przezywania.


    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1