On 2023-02-07, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
> On Tue, 7 Feb 2023 18:10:22 +0100, Shrek wrote:
>> W dniu 07.02.2023 o 17:58, J.F pisze:
>>>> To z czym nie można dyskutować, to to że sprawa ruszyła się po
>>>> publikacji. Oczywiście mógł być to zupełny przypadek... ale nie był.
>>>
>>> No raczej nie byl, z tego co odszukalem chronologie ... ale żeby tak
>>> kogos aresztowac, to policja/prokurator chyba muszą miec lepsze dowody
>>> niz artykuł w gazecie ?
>>
>> Oj tam - zarzuty można a nawet trzeba postawić w ciemno:P
>
> Sąd moze nie przepuscic wniosku aresztowego :-)
>
>> A tak na poważnie - to pewnie sporo osób wiedziało - część miała to w
>> dupie, część próbowała sobie wmówić, że przecież w sumie to oni i tak
>> umierający byli więc jak to robet ujął to tak nie do końca ich zabijali
>> - tylko pilnowali żeby umarli właśnie na ich zmianie bo jak nie to kto
>> inny przytuli, częśc słyszała ale nie wierzyła.
>
> Nie wiem co Robert chcial napisac, ale to jednak ludzi oburzało,
> kulsonów pewnie też.

Nie wiem jak wyglądał wtedy taki rejestr wydawanych leków. Może nawet
nie był skomputeryzowany. Nawet jeśli wszyscy mieli do niego dostęp to
nie musiało być oczywiste, że szybciej schodzą pavulon i dwa pozostałe.
Więc niekoniecznie było, że każdy sobie rzuci okiem i sprawdzi. A jakby
ktoś powiedział, że kolegom coś sporo umiera to w zależności od
znieczulenia rutyną, móglby to być albo żart albo obraza.

Podejrzewam też, że połączenie danych z rejestru z umieralnością wcale
nie musiało być trywialne. A potem, no faktycznie schodzi, i, faktycznie
umierają, ale czy ktoś morduje? Zobacz jaki to jest kaliber. Ci co mają
pomagać zabijają swoich podopiecznych. To nie jest coś z czym się tak
łatwo w dowolnym środowisku ktokolwiek godzi. Łatwiej przyjąć, że jakieś
załoga ma pecha lub taki zbieg okoliczności.

--
Marcin