eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNa religie › Re: Na religie
  • Data: 2019-05-29 06:10:21
    Temat: Re: Na religie
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2019-05-28, Kviat <Kviat> wrote:
    > W dniu 28.05.2019 o 03:04, Marcin Debowski pisze:
    >> podpowiada im jak żyć aby wszystkim było dobrze. Ludzie ci wierzą, że
    >> ten pan dużo może i wierzą że jest wszędzie i nad nimi czuwa, choć
    >> normalnie go nie widać.
    >
    > Eeee? Miała wyrecytować wyklepaną na pamięć infantylną regułkę,
    > wtłaczaną do głów dzieciom na lekcjach religii? A nie po to sąd chce ją
    > zagonić na lekcje religii, żeby właśnie sformatować ją do takiej wizji?
    > Skąd dziecko ma wiedzieć, w co jacyś ludzie wierzą?

    Chyba się zgubiłem. Twierdziłeś, że dziecku nie da się powiedzieć kogo
    ludzie uważają za boga. Podałem przykład jak mozna, po którym to
    tłumaczeniu dziecko nie będzie pierd.. o samolotach i widzeniu za oknem.
    Gdzie tu jest jakaś regułka?

    > I przecież miała odpowiedzieć dlaczego nie chce chodzić na religię, a
    > nie wyłuszczać sędziemu czy biegłemu wizję boga akurat tej jednej
    > organizacji religijnej.

    "Nie wierzę w boga i dlatego nie chcę chodzić na religie" to wizja boga?

    >> Rozumiem, córka nie chce chodzić na religie, ojciec tez nie chce i jest
    >> to przedmiotem sporu sądownego, więc głupim jest pytanie dlaczego nie chce
    >> chodzic, za to sąd wykazałby się mądrością gdyby w tej sytuacji zapytał
    >> dlaczego chce chodzić.
    >
    > Że co? Przecież powiedziała, że nie chce chodzić.
    > Sąd powinien zapytać, czy chce chodzić. Kropka. I zamknąć sprawę. Bez
    > wnikania i powoływania biegłych dlaczego nie chce chodzić.

    Pewnie miał tę niezdrową ciekawość i uznał, że dla rozstrzygnięcia
    problemu wartoby poznać zdanie dziecka dla czego nie chce chodzić. Takie
    to egzotyczne skoro miał decydować czy ma chodzić czy nie?

    > Konstytucja
    > Art. 48. 1. Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z
    > własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień
    > dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego
    > przekonania.
    > Art. 53.
    > 6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia
    > w praktykach religijnych.
    > 7. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej
    > do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania.

    To jak juz wrzucasz tę Konstytucję to mogłes tez poczytac jakies
    opracowania, bo już z samych cytatów jest oczywiste, że lieteralna tego
    interpretacja prowadzi do konfliktów i sprzeczności. O tu, takie ładne i
    w punkt na temat:

    http://bc.upjp2.edu.pl/Content/2735/warchalowski_art
    _prawa_dziecka.pdf

    Streszczę istotę: to czyje zdanie dominuje w układzie rodzic dziecko
    zalezy od stopnia dojrzałości dziecka. W każdym przypadku rodzic
    powinien wysłuchac dziecka i w miarę możliwości brac pod uwage jego
    zdanie, co nie oznacza, że musi się z tym zdaniem zgodzić. W miarę jak
    dziecko dorasta (staje się dojrzałe społecznie) jego widzimisie powienno
    być brane odpowiednio bardziej pod uwagę. Ale Ty zdaje się twierdzisz,
    że 9cio latka nie jest w stanie zrozumieć nawet w przybliżeniu konceptu
    boga co prowadzi niejako do wniosku, że dziecko ma tu pozamiatanę. Ja co
    prawda się z tym nie zgadzam, ale dla odmiany twierdze, że jak ktoś
    argumentuje o samolotach i bogu za oknem to udowadnia w tym temacie
    właśnie krańcową niedojrzałość, więc wychodzi na to samo. I pewnie sędzia
    tez tak to widział.

    >>>> Zapewne uznał, że rodzice nie dali dziecku żadnej ntt wiedzy
    >>>
    >>> Wykształcona osoba jaką niewątpliwie jest sędzia, doskonale wie, że nie
    >>> ma na świecie takiej osoby, która mogłaby dać jakąkolwiek wiedzę na
    >>> temat boga.
    >>
    >> Skąd przypuszczenie, że i sędzia jest agnostykiem?
    >
    > Skąd przypuszczenie, że ja przypuszczam, że sędzia jest agnostykiem?

    No skoro sędzia ma doskonale widzieć, że nie ma na świecie osoby która
    mogłaby dać jakąkolwiek wiedzę na temat boga to jest agnostykiem.

    > Osoba wierząca (w dowolną religię) również może być osobą wykształconą i
    > zdawać sobie sprawę, że nie ma na świecie takiej osoby, która mogłaby
    > dać jakąkolwiek wiedzę na temat boga.

    No nie. Osoba wierzaca, uważa że KK i cała reszta taką wiedze posiadają.
    Nie pełną oczywiścia ale jakąś i owszem.

    > jest bóg, jest z góry założeniem, że w ogóle jest

    Dla niektórych jest i rzecz polega na wyjasnieniu kim jest bóg dla tych
    niektórych. Co tu trudnego do zrozumienia?

    > Jak dziecku opowiedzieć o czymś, co nie istnieje? Wymyślić coś, żeby
    > sędzia był usatysfakcjonowany? Uczyć dzieciaka konformizmu, żeby miało
    > mówić ludziom to co chcą usłyszeć, bo inaczej poniesie karę w postaci
    > przymusowych lekcji religii?

    Uczyć dziecko w co wierzą inni ludzi, bo chcąc nie chcąc będzie musiała
    z tymi innymi ludźmi żyć i taka wiedza jest wręcz niezbędna.

    >>> wodzie nie da się chodzić?
    >>> Serio ma kontrolę? Czy może robi dziecku mętlik w głowie?
    >>
    >> Ale oni jej nie oszukali,
    >
    > No nie mów, że można chodzić po wodzie...

    Jeśli ktos wierzy w to co mówi, to nie jest to oszustwo.

    >> więc ponownie rzecz sprowadza się do
    >> wytłumaczenia a nie wyzywania od oszustów.
    >
    > Wytłumaczenia czego? Da się wytłumaczyć chodzenie po wodzie?
    > Przecież to zwyczajne kłamstwo. To skandal, że takie rzeczy "uczą" w szkole.

    To może potrzebujemy skupić sie na podstawach? Co to jest kłamstwo? Co
    to jest oszustwo?

    >>>>> Lekcje religii to jest ostatnie miejsce na świecie, w którym dziecko
    >>>>> mogłoby poznać różne poglądy.
    >>>>
    >>>> Mi tam ksiądz nawijał o chrzescijańskich wierzeniach i rytuałach.
    >>>
    >>> To to faktycznie. Przekrój różnych poglądów. Wręcz plejada poglądów.
    >>
    >> No i? Jak chodzisz na angielski to sie plujesz, że nie uczą Cię tam
    >> czeskiego?
    >
    > To był Twój argument, że na lekcji religii uczą różnych poglądów. Nie
    > uczą. Nawijanie o chrześcijańskich wierzeniach i rytuałach, to
    > indoktrynacja jedynie słusznej religii, a nie zapoznawanie z różnymi
    > poglądami.

    Nigdzie nie napisałem, że to ma być jej jedyne źródło zapoznania.

    >> Pomijając, że tak to wcale nie musi wyglądac, to chyba fizyka czy
    >> matematyka w podstwawówce a i później podpada dość dobrze pod taki
    >> schemat.
    >
    > Nie podpada. I dobrze wiesz dlaczego.

    Alez podpada, tylko musisz to rozpatrywac na określonym poziomie
    abstrakcji. ++90% osób nawet nie próbuje mentalnie weryfikowac szkolnych
    informacji. Wierzą lub nie że coś jest tak lub inaczej.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1