eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNa religie › Re: Na religie
  • Data: 2019-05-28 14:23:00
    Temat: Re: Na religie
    Od: Kviat szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 28.05.2019 o 03:04, Marcin Debowski pisze:
    > On 2019-05-27, Kviat <Kviat> wrote:
    >> W dniu 27.05.2019 o 10:42, Marcin Debowski pisze:
    >>> Do jakiego wniosku, że boga nie ma bo go nie widzi z samolotu? To jest
    >>> jak rodem wyjete z propagandy komunistycznej i radia Erewań.
    >>
    >> A do jakiego wniosku miało dojść 10letnie dziecko? Do jedynie słusznego,
    >> że skoro boga nie widzi, to bóg jest, bo go nie widzi?
    >
    > Ale Ty tak na poważnie? :)

    Nie. To była ironia.

    >>>> Odpowiedź była adekwatna do wieku. I do głupiego pytania.
    >>>> A co 9-10 letnia dziewczynka miała powiedzieć? Że 2000 lat temu dziewica
    >>>
    >>> Np., że nie wierzy w boga to po co ma chodzić na lekcje religii? Taka
    >>> odpowiedź przerasta 9cio-latkę?
    >>
    >> Możliwe, że przerasta. Pojęcie boga jest pojęciem wysublimowanym i
    >> skrajnie abstrakcyjnym. Dorośli nie potrafią się z tym zmierzyć (a
    >> szczególnie wyznawcy, którzy sami nie wiedzą co to ten bóg), a co
    >> dopiero 10 letnie dziecko. Jakim cudem dziecko ma powiedzieć, że nie
    >> wierzy (albo, że wierzy) w coś, o czym bladego pojęcia nie ma?
    >> Odpowiedziała jak najlepiej umiała i zgodnie z faktami, których
    >> doświadczyła osobiście.
    >
    > Aha. Cześć ludzi wierzy, że istnieje taki pan, którego nazywają Bogiem,
    > a który opiekuje się ludźmi, całym światem, zwierzątkami, roslinkami,
    > podpowiada im jak żyć aby wszystkim było dobrze. Ludzie ci wierzą, że
    > ten pan dużo może i wierzą że jest wszędzie i nad nimi czuwa, choć
    > normalnie go nie widać.

    Eeee? Miała wyrecytować wyklepaną na pamięć infantylną regułkę,
    wtłaczaną do głów dzieciom na lekcjach religii? A nie po to sąd chce ją
    zagonić na lekcje religii, żeby właśnie sformatować ją do takiej wizji?
    Skąd dziecko ma wiedzieć, w co jacyś ludzie wierzą?

    I przecież miała odpowiedzieć dlaczego nie chce chodzić na religię, a
    nie wyłuszczać sędziemu czy biegłemu wizję boga akurat tej jednej
    organizacji religijnej.

    I w zasadzie dlaczego akurat miała tłumaczyć akurat taką wizję? Mogłaby
    też odpowiedzieć, że część ludzi wierzy w reinkarnację.

    Tylko jaki związek ma znajomość doktryn religijnych z tym, że nie chce
    chodzić na religię? Ma wymieniać wszystkie religie, w które nie wierzy,
    żeby w końcu sędzia ogarnął o co chodzi?

    I właśnie dlatego takie pytanie "dlaczego nie chcesz chodzić na
    religię?", to przejaw arogancji wyznawców. Jest głupie i bez sensu.

    >>> Nb. nie widze tam pytania, ale pewnie
    >>> było, dlaczego nie chce chodzić na religię. To byłoby głupie pytanie?
    >>
    >> Głupie pytanie dlatego, że zostało w ogóle zadane. Normalny człowiek
    >> mógłby zapytać dlaczego ktoś chce chodzić na religię, a nie dlaczego nie
    >> chce.
    >
    > Rozumiem, córka nie chce chodzić na religie, ojciec tez nie chce i jest
    > to przedmiotem sporu sądownego, więc głupim jest pytanie dlaczego nie chce
    > chodzic, za to sąd wykazałby się mądrością gdyby w tej sytuacji zapytał
    > dlaczego chce chodzić.

    Że co? Przecież powiedziała, że nie chce chodzić.
    Sąd powinien zapytać, czy chce chodzić. Kropka. I zamknąć sprawę. Bez
    wnikania i powoływania biegłych dlaczego nie chce chodzić.

    Konstytucja
    Art. 48. 1. Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z
    własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień
    dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego
    przekonania.
    Art. 53.
    6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia
    w praktykach religijnych.
    7. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej
    do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania.


    >>> Zapewne uznał, że rodzice nie dali dziecku żadnej ntt wiedzy
    >>
    >> Wykształcona osoba jaką niewątpliwie jest sędzia, doskonale wie, że nie
    >> ma na świecie takiej osoby, która mogłaby dać jakąkolwiek wiedzę na
    >> temat boga.
    >
    > Skąd przypuszczenie, że i sędzia jest agnostykiem?

    Skąd przypuszczenie, że ja przypuszczam, że sędzia jest agnostykiem?

    Osoba wierząca (w dowolną religię) również może być osobą wykształconą i
    zdawać sobie sprawę, że nie ma na świecie takiej osoby, która mogłaby
    dać jakąkolwiek wiedzę na temat boga.

    > Ufam, że
    > spokojnie wymyśliłbys i inne, jak najbardziej strawne nawet dla 6cio
    > latka.

    Słowo klucz: wymyśliłbyś.
    Znam lepszych autorów bajek niż ja.
    Tylko w jaki sposób wymyślanie i opowiadanie bajek ma wyjaśnić dziecku
    czym jest bóg?
    To jakiś absurd jest, wyjaśnianie czym _jest_ bóg. Samo wyjaśnianie czym
    jest bóg, jest z góry założeniem, że w ogóle jest.

    Jak dziecku opowiedzieć o czymś, co nie istnieje? Wymyślić coś, żeby
    sędzia był usatysfakcjonowany? Uczyć dzieciaka konformizmu, żeby miało
    mówić ludziom to co chcą usłyszeć, bo inaczej poniesie karę w postaci
    przymusowych lekcji religii?

    >>> Zaraz zakładasz, że to będzie orydynarne pranie. Nie musi
    >>> być,
    >>
    >> Ale jest. Przecież to właśnie jest esencją lekcji religii.
    >
    > Skąd w sumie wiesz?

    Dziwne pytanie...
    Zapytaj kogoś, komu udało się wydostać z jakiejś sekty, to Ci wyjaśni.
    Albo poczytaj jak działają i jak sekty werbują ludzi.

    W tym przypadku to wyjątkowa bezczelność sędziego, że zaprzęga aparat
    państwowy i aparat przymusu do tego, żeby dziecko wysłać na formatowanie.

    >> I po przyjściu dziecka ze szkoły mówi mu, że go w szkole oszukali, bo po
    >> wodzie nie da się chodzić?
    >> Serio ma kontrolę? Czy może robi dziecku mętlik w głowie?
    >
    > Ale oni jej nie oszukali,

    No nie mów, że można chodzić po wodzie...

    > więc ponownie rzecz sprowadza się do
    > wytłumaczenia a nie wyzywania od oszustów.

    Wytłumaczenia czego? Da się wytłumaczyć chodzenie po wodzie?
    Przecież to zwyczajne kłamstwo. To skandal, że takie rzeczy "uczą" w szkole.

    >>>>> Do tego aby dzieciak mógł dokonac właściwego wyboru powinien poznać
    >>>>> różne poglądy.
    >>>>
    >>>> Siłą zmuszone to poznania tego jedynie prawdziwego i właściwego poglądu.
    >>>> Lekcje religii to jest ostatnie miejsce na świecie, w którym dziecko
    >>>> mogłoby poznać różne poglądy.
    >>>
    >>> Mi tam ksiądz nawijał o chrzescijańskich wierzeniach i rytuałach.
    >>
    >> To to faktycznie. Przekrój różnych poglądów. Wręcz plejada poglądów.
    >
    > No i? Jak chodzisz na angielski to sie plujesz, że nie uczą Cię tam
    > czeskiego?

    To był Twój argument, że na lekcji religii uczą różnych poglądów. Nie
    uczą. Nawijanie o chrześcijańskich wierzeniach i rytuałach, to
    indoktrynacja jedynie słusznej religii, a nie zapoznawanie z różnymi
    poglądami.

    A porównywanie (zrównywanie) religii do nauki jakiegoś języka, znajduje
    się poniżej mojego poziomu dyskusji.

    >> Jest coś bardziej nachalnego niż: "masz uwierzyć w boga, bo ja ci mówię,
    >> że jest"?
    >
    > Pomijając, że tak to wcale nie musi wyglądac, to chyba fizyka czy
    > matematyka w podstwawówce a i później podpada dość dobrze pod taki
    > schemat.

    Nie podpada. I dobrze wiesz dlaczego.

    >> To się wyklucza. Nie da się uczyć miłości do innego bliźniego,
    >> równocześnie wmawiając dziecku, że ten inny to w _złą_ religię wierzy,
    >> albo że jest zły z definicji, bo w boga nie wierzy i będzie się smażył w
    >> piekle.
    >
    > Jak na moje kalekie pojmowanie Chrześcijaństwa to pierwsze słysze, aby
    > to było jego istota.

    To istota każdej religii.

    > Mylisz arogancje i głupotę funkcjonariuszy z
    > religia, której jak twierdzą są wyznawczami i jej autorytetem. Nie
    > oznacza to, że tacy są wszyscy. Tym bardziej sędzia nie może założyć że
    > całość to patologia.

    Nic nie mylę. Ta arogancja i poczucie wyższości wyznawców nie bierze się
    znikąd. To fundament każdej religii: nasza religia jest prawdziwa, a
    inne są fałszywe. Tylko my posiedliśmy "wiedzę" o prawdzie, a reszta się
    myli. I dlatego my jesteśmy lepsi, a oni są gorsi. Są gorsi z definicji.
    To jest patologia w postaci czystej.

    Pozdrawiam
    Piotr

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1