Szerszen wrote:

>> Art. 60KR.
>
> widze ze zgubiles juz sie w dyskusji :)

Co do twojego 'widzenia' to -20D to minimum.

>> No, dla ciebie najwyraźniej ma, bo się czepiasz tej rzekomej obrony.
>
> czpiam sie tylko tez wysuwanych tu miedzy innymi przez ciebie

Sam już nie wiesz, co piszesz...

>> Jesteś niekonsekwentny.
>
> po prostu nie rozumiesz

Rozumiem, kłamczuszku.

>> Podstawa prawna? Art. 60 KR mówi tylko o _usprawiedliwionych_
>
> usprawiedliwione to szerokie pojecie

Nie aż tak.

>> Argumenty nie. Tylko cierpliwość - bo ile razy można przypominać
>> niektórym (ograniczonym umysłowo) ludziom, że prawo to prawo, a
>> moralność to moralność.
>
> juz ci pisalem mebelku, abys swoje watpliwej jakosci przemyslenia
> zachowal dla siebie

Możesz mi nafiukać, prymitywie.

>> Dlaczego "białe małżeństwo"? Aaaa.... Biedaku... O antykoncepcji nigdy
>> nie słyszałeś?
>
> no prosze prosze, wiec skoro mowa o antykoncepcji to wracamy do
> poczatku, zalozymy sie ze kobieta nie ma ostatniego slowa?

Bo co? Mąż zrobi jej na siłę płukanie żołądka? Odbierze jej pigułki?
Zedrze plasterek? Zwiąże? Zgwałci?

>> Twierdzisz, że małżeństwo powoduje automatycznie ubezwłasnowolnienie
>> żony? Chyba się w średniowieczu umysłem zatrzymałeś...
>
> chyba nie kumasz, ze aby ostatnie slowo nalezalo do zony, to mogli by
> wspolzyc tylko 10 dni w miesiacu, a i to pod warunkiem, ze z nia
> wszystko w porzadku

Jesteś kompletnym ignorantem, także w dziedzinie antykoncepcji.