eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoMandat od ITD bez zdjecia › Re: Mandat od ITD bez zdjecia
  • Data: 2013-02-06 11:33:10
    Temat: Re: Mandat od ITD bez zdjecia
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Tue, 5 Feb 2013, Robert Tomasik wrote:

    > Nie do końca sie z Tobą zgadzam, a i nie do konca rozumiem, co masz na myśli.

    Na myśli mam opisany przez kogoś przypadek: kładzie klucze wot
    po prostu na parapecie. Każdy może sobie wziąć.

    > Osobiście uważam, że należy odróżniać powierzenie komuś pojazdu,
    > od umożliwienia jego prowadzenia. Jak powierzę osobie nie posiadającej prawa
    > jazdy pojazd pod warunkiem, że załatwi sobie osobę ze stosonymi
    > uprawnieniami, to nie widzę w tym niczego złego. To jest jak najbardziej
    > naturalna sytuacja.

    Ale pic w tym, że w przypadku jak wyżej (klucze leżą sobie na
    parapecie) nie ma powierzenie i w ogóle nie ma za co ukarać
    kierowcy.
    Ukaraniu podlegałby (a i to nie jest oczywiste) dopiero JAKBY
    ktoś nie posiadający PJ sobie te klucze wziął, pojechał na
    drogę publiczną i tam został przyłapany.
    Tak czy nie?

    >> To, że np. Ty sobie nie wybrażasz że położyć gdzieś kluczyk
    >> i powiesz "do pojutrza samochód mi nie jest potrzebny, można
    >> brać" (lub odpowiedniej treści karteczkę zostawisz przy
    >> kluczyku), wcale nie znaczy że to działanie jest zabronione.
    >
    > Taż o tym piszę cały czas, że to, iż ja nie powierzyłem mojego samochodu
    > nikomu, a jednak ktoś jeździł wcale nie musi być równoważne z tym, ze go
    > skradziono.

    Ale sprowadzasz rzecz wyłącznie do przypadku współwłaścicieli.

    > Z tym, że ja przepis o obowiazku "wiedzenia", komu pojazd
    > powierzono do prowadzenia obliguje jego właściciela do posiadania takiej
    > wiedzy i już.

    Ale on ma wiedzieć tylko wtedy, jeśli POWIERZYŁ!
    Jeśli umożliwił ale nie powierzał, to ... nie ma czego
    ujawniać. "Nie powierzałem".

    > Przy kilku właścicielach nie wiadomo, którego karać.

    Cała dyskusja między nami sprowadza się do faktu, iż przyjrzawszy
    się opisowi o "położeniu kluczyków" nie widzę w nim słabego
    punktu.

    OCZYWIŚCIE ma to sens jedynie kiedy właściciel który złoży takie
    wyjaśnienie nie płaci AC :P (bo w przeciwnym przypadku
    w razie próby skorzystania z ubezpieczenia znajdzie się
    gdzieś między ryzykiem niedostania odszkodowania a oskarżenia
    o wyłudzenie).

    >> A NAWET JAKBY BYŁO, to można ukarać właściciela wyłacznie za
    >> takie działanie, a nie za to, że zgodnie z prawdą mówi
    >> że nikomu NIE POWIERZAŁ!
    >
    > Też tak uważam.

    No to o co się kłócimy ;)

    >> A on wziął i udostępnił samochód każdemu chętnemu kto był na
    >> danej posesji. Nawet nie wie kto tam był.
    >
    > Dość ciekawa koncepcja, ale w wypadku jednego właściciela mnie nie
    > przekonuje. Tu wchodzimy już w obszar wykładni, co rozumiemy pod słowem
    > "powierzył".

    http://sjp.pwn.pl/szukaj/powierzy%C4%87

    Zwracam uwagę, że tam jest "czyjejś" i "komuś", czyli nie obejmuje
    udostępnienia bezimiennego :D

    >> Ale to podobnie działa np. przy kontroli skarbowej - przyjmowane
    >> bywają bezzasadne mandaty (na .podatki ktoś ostatnio zapodał
    >> taki przykład), w obawie, że ew. kontrola "odwetowa" spowoduje
    >> zablokowanie przedsiębiorstwa.
    >
    > Przehjrzałem pobieżnie grupę, ale przynajmniej w tematach nie znalazłe, zatem
    > trudno mi się odnieść.

    A bo to tylko "przy okazji" się pojawia, np:

    From: krys <k...@p...onet.pl>
    Date: Mon, 04 Feb 2013 09:32:16 +0100
    Subject: Re: Paragon
    Newsgroups: pl.soc.prawo.podatki
    Message-ID: <510f7211$0$26699$65785112@news.neostrada.pl>

    (nie, nie ma przepisu że sprzedawca musi "wcisnąć" klientowi
    paragon, szczególnie wobec impossibilium nulla obligatio :])

    [...]
    > W tym konkretnym wypadku Straż Miejska uznała, że skoro powierzono pojazd, to
    > ta osoba musiała prowadzić. Wskazany nie chcąc wskazać prowadzącego sam sie
    > przyznał do winy, bo mu taniej wyszło. A punkty, to sobie mogą naliczać. Aż
    > sie dziwię, że nie zainteresowano się tym dziwadłem w chwili rejestracji
    > punktów :-)

    Nawet jak ktoś zauważył, to pewnie argumentacja "50 zł w kasie miasta
    to nie to samo co 500 zł w kasie państwa" przeważyła :D (bo pewnie
    całość poszłaby do sądu)

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1