eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKto może nam wejść do domu [Polityka} › Re: Kto może nam wejść do domu [Polityka}
  • Data: 2005-03-14 00:32:58
    Temat: Re: Kto może nam wejść do domu [Polityka}
    Od: felicja <c...@r...ca> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Robert Tomasik wrote:
    > Użytkownik "felicja" <c...@r...ca> napisał w wiadomości
    > news:jn4Zd.1881$qN3.235@trndny01...
    >
    >
    >>uzasadnione PRZED przeszukaniem. Tymczaszem pod to probuje podciagnac
    >>sie ekspedycje wedkarskie.
    >
    >
    > O czym Ty piszesz? Bo ajkoś odnoszę wrażenie, że nie na temat tego z tego
    > wątku.

    O szukanie kazdej innej nielegalnej rzeczy przy okazji przeszukania w
    konkrentej sprawie. Nazywa sie to ekspedycja wedkarska.


    >>Rozwinmy to na studenta wynajmujacego zamykany na klucz pokoj u pana
    >>Wladzia. Policjant wzywa pana Wladzia, pan Wladzio domysla sie ze
    >>student ma KONKRENTY fant, ale nie jest wladny dysponowac fantem, o
    >>ktorym nawet nie wie czy jest trefny. Wiec odmawia z dwoch powodow. NIe
    >>wie i nawet gdyby wiedzial, to nie dysponuje, mimo to ze jest to cale
    >>jego mieszkanie.
    >>
    >>Nie mowiac o tym ze we wszelkich takich malych wypadkach mozna pojsc
    >>droga formalna w godzinach pracy (nakaz).
    >
    >
    > Jesli pzreszukanie ma być u studenta, to w ogóle się nie przeszukuje
    > pomiesczzeń zajmowanych przez p. Władzia. Jesli ma być u p. Władzia, to nie
    > przeszukuje siepomieszczeń studenta. Wyjatkowo robi się i tu i tu, jesli są
    > podejrzenia, ze działali wspólnie i w porozumieniu.

    Wlasnie. "Sa podejrzenia". Tymczasem pod to niektorzy probuja podciagnac
    pozniejsze podejrzenia.


    > Ale to wówczas są raczej
    > dwa przeszukania, a nei jedno, a jesli nawet w jednym protokole (bo są różne
    > szkoły), to i jednemu i drugiemu przysługuje zażalenie. Generalnie w takim
    > wypadku musiały by być podstawy do porzeszukania u obydwu.


    Czyli zgadzamy sie z fundamentem jest uzasadnione podejrzenie. W dodatku
    PRZED przeszukaniem, a nie dorobione po.

    >
    >>Nie. Idziesz po radio ktore WYDAJE Ci sie kradzione i nawet nie wiesz
    >>czy tak naprawde tam jest. To duza roznica.
    >
    >
    > Na pewno, to ja bedę wiedział, jak je znajdę. Wszystko inen jest mniej lub
    > bardziej parwdopodobne.

    Ale musi byc uzasadnione podejrzenie. W dodatku waga sprawy musi byc
    naprawde duza. Radio za 100 zlotych nie kwalifikuje sie do tego. A juz
    nie w przypadku mojej twierdzy.

    >
    >
    >>Moj dom, moja twierdza. Mam np ksiazke z pieczatka biblioteki. Kupiona,
    >>bo biblioteka sprzedala. Pieczatka zostala. Chcesz powiedziec ze kazdy
    >>kraweznik z ulicy moze mi ja zabezpieczyc tylko dlatego ze jest tam
    >>pieczatka, i ze taki kraweznik nigdy w zyciu nie slyszal o rynku ksiazek
    >>ex bibliotecznych?
    >
    > Na ksiażce kupionej w pibliotece są specjalnym stemplem poprzekreślane
    > piczątki - przynajmniej tak powinno być. Ale jeśli będzie to przeszukanie w
    > zwiazku z kardzieżą - przywłaszczeniem książek z tej akurat biblioteki, to
    > nie spodziewam się, by jakikolwiek prokurator lub sąd uznał za niezasadne
    > zabezpieczenie takiej książki.

    To oczywiste. Zakladamy jednak ze przecietny poziom wiedzy bibliotecznej
    policjanta nie jest jednak imponujacy :-) I wtedy jest "uzasadnione
    podejrzenie" uzasadnione nie jest. To jego wlasna wina ze nie posiada
    wiedzy bibliotecznej, czyli ogolnej dla przecietnego obywatela. Nawet w
    Szczytnie maja biblioteke.



    > Po wyjaśnieniu się ją zwróci i po kłopocie.

    Nie zawsze. Pozbawienie profesora pomocy nie jest takie blahe.
    Przynajmniej dla niego i uczniow.


    > NAtomaist jeśli bedzie to przeszukanie w zwiazku z kradzieżą radia, to nikt
    > się książką nei będzie bawił, bo i po co. Zresztą skad wiadomo, ze jej nie
    > pożyczyłeś.

    Przeciez sam mowisz wczesniej ze "przy okazji" mozna wezwac do oddania
    wszystkich innych nielegalnych rzeczy w domu. Taki policjant za owe moze
    uznac ksiazki.

    >
    >>Nie zgadzam sie na ekspedycje wedkarskie obcych osob w moim domu, w tym
    >>tych w mundurkach. Tym bardziej ze probuje sie naciagac przeszukanie
    >>konkretnych rzeczy w konkretnej sprawie pod wszystkie inne rzeczy
    >>"nielegalne". No to moze przy okazji przeszukania sprawdzic czy mam
    >>szczepienia na zoltaczke? A moze mam hemoroidy? Dlaczego by nie sprawdzic?
    >>
    >
    > A przyszło Ci do głowy, że posiadanie hemoroidów i szczepionki na żółtaczkę
    > nie jest zabronione, więc nie moze byc przedmiotem przeszukania?


    To byl zart. Nie mniej nie podoba mi sie naciaganie wszelkich naduzyc
    pod przeszukania.

    >
    >>To poczekasz. Moje prawa do miru domowego gwarantowanego KONSTYTUCYJNIE
    >>sa nadrzedne wobec wartosci uzywanego radia za 100 zlotych. Zreszta nie
    >>wiadomo czy tak naprawde tam jest. To ze jest to praktyka nie czyni tego
    >
    > legalnym.
    >
    > No cóż, chwilowo w obecnym stanie prawnym jest to legalne. Co więcej, to we
    > wszystkich znanych mi systemach prawnych jest to podobnie rozwiązane.
    > Odstępstwa od tej zasady są w tych krajach, w których Policja nie jest
    > organem procesowym w postępowaniach karnych - np. USA. Te odstępstwa
    > wynikają właśnie z tego faktu, bo przeszukanie jest częścią procesu karnego
    > i zasadniczo nie może występować oddzielnie.
    >

    Procedura w USA i Polsce jest mniej wiecej taka sama. To wlasnie
    interpretacja i proby naciagania sa rozne. Radio (100 zlotych) w USA nie
    jest warte dla policjanta procesu. W Polsce ludzie za duzo popuszczaja
    kryminalistom w mundurkach.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1