eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoGwarancjaRe: Gwarancja
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
    sfeed.gazeta.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Gwarancja
    Date: Fri, 2 Jan 2004 18:11:57 +0100
    Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
    Lines: 143
    Message-ID: <bt4dlk$oiq$1@inews.gazeta.pl>
    References: <l...@4...com>
    <bsueh3$aq7$2@inews.gazeta.pl> <bsufcq$e8n$1@inews.gazeta.pl>
    <bsulbt$kpn$1@korweta.task.gda.pl> <bsv1gi$i74$2@inews.gazeta.pl>
    <bt3mj0$h70$1@korweta.task.gda.pl>
    NNTP-Posting-Host: pc71.nowysacz.cvx.ppp.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1073068535 25178 217.99.219.71 (2 Jan 2004 18:35:35 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Fri, 2 Jan 2004 18:35:35 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
    X-Priority: 3
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
    X-User: robert.tomasik
    User-Agent: Hamster/2.0.0.1
    X-MSMail-Priority: Normal
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:185222
    [ ukryj nagłówki ]

    Użytkownik "Catbert" <v...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:bt3mj0$h70$1@korweta.task.gda.pl...

    > Mam przed sobą kartę gwarancyjną płyty głównej, kupionej "luzem" w
    > sklepie komputerowym:
    > "1. Gwarancja zostaje udzielona przez (nazwa sklepu) na okres ....)"
    > Udzielił sprzedawca, nie producent.

    Ale ja napisałem >> z reguły <<. Oczywiście wyjątki się zdarzają. Ale na
    przykład w zakresie droższych rzeczy RTV czy AGD to już pewnie ciężko by
    Ci było znaleźć gwarancje udzieloną przez sklep, a nie producenta. Choć
    pewnie i tu by się znalazły wyjątki. Gwarancja udzielana przez sklep na
    sprzęt komputerowy bierze się stąd, że często producent takiej gwarancji
    nie udziela, a sklepowi wygodniej jest udzielić gwarancji, niż dopuścić by
    każdy klient miał korzystać z prawa rękojmi. Zauważ, że przy rękojmii
    dopuszczalna jest w zasadzie tylko jedna naprawa, po której klient może
    się uprzeć i rzeczy nie przyjąć. Przy gwarancji możesz sobie to naprawiać
    do skutku. Tak więc udzielenie gwarancji przez sklep na okres 12 miesięcy
    to mydlenie oczu, a nie jakieś poważne dobrodziejstwo dla klienta.
    >
    > Inna karta gwarancyjna, towar kupiony u operatora telekomu:
    > "1. Firma (nazwa producenta) gwarantuje..."
    > Udzielił producent odsyłając do centrów serwisowych.

    I tak jest najczęściej, bo producent z reguły sam osobiście tych napraw
    nie wykonuje z przyczyn czysto organizacyjnych. Taniej zapłacić jakiemuś
    serwisowi na miejscu, niż wysyłać na delegację pracownika.

    > Nie potrzeba (!!!): - "karty gwarancyjnej".

    Ale umowa gwarancyjna jednak jest. Karta gwarancyjna, to po prostu
    dokument zawierający umowę o gwarancję. Oczywiście może być również w
    wersji elektronicznej. Ma to być dokument gwarancyjny, cokolwiek pod tym
    terminem rozumiemy.
    >
    > W przypadku produktów nieco tańszych niż samochód serwisu może nie być
    > wogóle - sprzedawca może wliczyć w koszty ileś procent "zepsuć" i
    > wydawać nowy towar, naprawiać go samodzielnie lub zwracać kasę.
    >
    Oczywiście, że może. Vide większość taniego sprzętu w marketach. Z tym, że
    o ile ta gwarancja nie jest dłuższa od 12 miesięcy, to w ogóle jest
    śmieszna. Przecież nawet jakby jej nie było, to klient mógł by skorzystać
    z rękojmii.
    >
    > Firma Ericsson.
    > "International Warranty"
    > Dear Customer:
    > This warranty is applicable only in countries other than where the
    > product was purchased. In all other cases your local warranty
    applies...."
    >
    > Czyli:
    > - gwarancja światowa jest na państwa wymienione, poza tym, w którym
    > kupiono, bo w nim obowiązuje lokalna.

    No ale to cokolwiek nie na temat. Czyli jak kupię w Polsce, to gwarancja
    obowiązuje na całym świecie, tylko w Polsce na nieco innych warunkach.

    > Inny ciekawy fragment z gwarancji Roboticsa:
    > "Przedstawiciele, sprzedawcy ani partnerzy firmy U.S. Robotics
    > Corporation (...) nie maja prawa do zmieniania warunków niniejszej
    > ograniczonej gwarancji w imieniu firmy USR.

    A co tu widzisz ciekawego? Skoro nie są stronami umowy, to nie mają jej
    prawa zmieniać. Mnie raczej śmieszy, że w ogóle to wzmiankują, bo moim
    zdaniem to wynika z samego prawa.

    > Co pozwala na:
    > - nie ma karty gwarancyjnej = brak gwarancji;

    To chyba raczej normalne. Przy zastrzeżeniu, że nie karta gwarancyjna jest
    wymagana tylko dokument gwarancyjny. W innych wypadkach możesz korzystać z
    rękoimi. Gwarancja nei jest wymagana, więć nie wiem o co Ci chodzi.

    > - w karcie gwarancyjnej można umieścić zapisy mniej korzystne niż
    > obowiązujące w innych krajach i wyłączyć zapisy gwarancyjne producenta z
    > jego dokumentacji i/lub strony www.

    Skoro gwarancji można w ogóle nie dawać, to nie widzę niczego złego w tym,
    że można ją dawać w mniejszym lub większym zakresie. Co do zapisów z "jego
    dokumentacji i/lub strony www", co nie do końca moim zdaniem są wiążące
    dla kupującego. A jak nei ma dostępu do www?

    > - można bezkarnie ograniczyć gwarancję do jednego roku - co więcej,
    > dokonując pokracznej interepretacji sprzedający potrafi powiedzieć, że
    > gwarancji dłuższej niż roczna nie udziela się, bo zakazuje tego prawo
    > (ponieważ 12 miesięcy (rok) jest wymieniony w k.c. literalnie, a skoro
    > jest wymienione, to nie może być inne, a jeżeli nawet, to jedynie
    > krótsze - tak niestety bęcwały interpretują k.c. - dla nich zapis
    > powinien wyglądąć tak, że np. "gwarancja może być udzielona na okres
    > dłuższy niż rok".)

    Kodeks cywilny: Art. 577. § 2. Jeżeli w gwarancji nie zastrzeżono innego
    terminu, termin wynosi jeden rok licząc od dnia, kiedy rzecz została
    kupującemu wydana. Tak więc nie wiem do czego się tu odnosisz. Jak nie ma
    terminu, to jest rok. No i skoro gwarancja nie jest obowiązkowo, to dla
    czego chcesz koniecznie karać tych, co chcą "bezkarnie ograniczyć
    gwarancję do jednego roku".
    >
    > W sektorze b2b zwykle sprzedający sprzedaje na warunkach wymienionych w
    > dokumencie "ogólne warunki sprzedaży" i w nich jest wymienione, kiedy i
    > na jakich warunkach gwarancja została udzielona. Kupujący składając
    > zamówienie podpisuje sie pod tymi warunkami.
    > Sprzedający nie udziela gwarancji komuś, kto od niego nie kupił, jedynie
    > dlatego, że jest autoryzowanym przedstawicielem; podobnie producent
    > udziela gwarancji kupującemu, a nie użytkownikowi końcowemu.

    Nie generalizował bym. Oczywiście opisane przez Ciebie przypadki są
    prawdziwe. Ale na przykład takie SONY udziela gwarancji właśnie
    ostatecznemu nabywcy niezależnie od tego, od kogo to kupisz. Zresztą cały
    szereg firm tak robi. Na pewno GRUNDING, SAMSUNG - tak z głowy rozglądając
    się po posiadanych przeze mnie rzeczach. I żeby mnożenie tych przykładów
    odmienności uciąć, to pozwolę sobie tutaj zauważyć, że gwarancja jest
    umową cywilnoprawną, dobrowolną a nie obligatoryjną i każde zawarte w niej
    unormowanie jest właściwe i dobre, dokąd nie narusza obowiązującego prawa.
    Nabywca może po prostu na zaproponowane warunki się nie zgodzić i towaru
    nie nabyć.
    >
    > W b2b nie ma czegoś takiego jak "gwarancja" rozumiana jako kartka
    > papieru z pieczątkami, napisem "Gwarancja" i warunkami jej udzielenia.
    > Gwarantem jest sprzedający, warunki są aneksem do umowy kupna sprzedaży
    > (drukowanym np. na odwrotnej stronie faktury lub dostępne na stronie www
    > lub na żądanie) a uprawnienia gwarancyjne wynikają z faktu, że da się
    > ustalić co, kto i od kogo i kiedy kupił.

    Ja słowo "gwarancja" rozumiem jako umowę cywilnoprawną. I jak o mnie
    chodzi, to może być nawet napisana na papierze toaletowym, byle tylko
    miała wymagane dla tego typu dokumentu elementy. Ponieważ w art. 577 kc
    mowa o dokumencie gwarancyjnym, to co do zasady może to być dowolna forma.
    Wzmianka na fakturze, wydrukowana karta gwarancyjna, nawet nalepka na
    samej rzeczy. Również takim dokumentem może być dokument elektroniczny, a
    zatem na przykład treść gwarancji można zamieścić na nośniku
    informatycznym, czy też opublikować w sieci. Moim zdaniem dla ważności
    dokument elektroniczny powinien być opatrzony podpisem elektronicznym.
    Głównie dla bezpieczeństwa udzielającego gwarancji, by później nie było
    wątpliwości.

    A forma dokumentu ma przeważnie związek z rodzajem rzeczy. Pewnie byś się
    silnie zdziwił, jakby do czajnika elektrycznego dołączono płytę z
    dokumentem gwarancyjnym. Ale w wypadku myszki komputerowej już zdziwienie
    będzie mniejsze. W wypadku programu gwarancja i licencja z reguły są
    zawarte w samum programie

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1