eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoDura lex, sed lex › Re: Dura lex, sed lex
  • Data: 2023-11-01 19:39:35
    Temat: Re: Dura lex, sed lex
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 01.11.2023 o 18:55, Shrek pisze:
    > W dniu 01.11.2023 o 17:27, Robert Tomasik pisze:
    >> W dniu 01.11.2023 o 15:20, Shrek pisze:
    >>>
    >>> To wychodzi jakieś 2x140 metrów czyli 280 metrów dla prędkości krystka.
    >>
    >> Możesz podkręcić jasność komunikacji? Nie che mi się domyślać i
    >> szukać, o jakiego Krystka Ci chodzi.
    >
    > Proszę bardzo.
    >
    > Krystek to kierowca wzmiankowanego BMW (jaskrawego i głośnego) który
    > poruszał się w terenie zabudowanym z prędkością 134km/h. Postulujesz
    > jako bezpieczną odległość dwukrotną droge hamowania. W konkretnym
    > przypadku krystka w jaskrawym i głośnym samochodzie będzie to jakieś
    > 2x140 metrów co daje 280m - czyli trochę ponad cwierć kilometra.

    Widać sędzia uznał, że ponieważ było kolorowe i głośne, to pieszy mógł
    go z takiego dystansu zauważyć. Nie wiem, czy słusznie, ale to osobna
    sprawa. Wyjaśniam tok rozumowania. Uznać nalezy, ze szarego mógł nie
    zauwazyć, ale kolorowy powinien i nie zrobił wszystkiego, by zapobiec
    potrąceniu.
    >
    > To żeby cię nie jebnął omijając pojazd który się zatzymał żeby cię
    > przepuścić. Jeśli chcesz bezpiecznie przejść z dwusekundową separacją to
    > musisz się upewnić, ze krystek znajuje się w odległości jakieś 400
    > metrów od przejścia i już śmiało można przechodzić. Jednak żeby być po
    > bezpiecznej stronie należy przyjąć że nie należy przechodzić przez
    > przejście na którym masz pierwszeństwo jeśli w promieniu pół kilometra
    > znajduje się jakiś pojazd - to może być krystek, tylko dzisiaj akurat
    > jechać mniej jaskrawym samochodem.

    Niestety tu znowu tak zamotałeś, że nie pojmuję, w czym problem. Odnoszę
    wrażenie, że po prostu nie potrafisz pojąć, że to, że masz pierwszeństwo
    nie zwalnia Cię z uczynienia wszystkiego, by do wypadku nie doszło.

    Spróbuję Ci to wyjaśnić na prostszym przykładzie. Mamy parking przy
    ulicy, gdzie samochody parkują prostopadle do osi. I teraz samochód A
    jedzie tym pasem przy zatoczce. Z zatoczki tyłem wyjeżdża samochód B.
    Kto winien?

    Niby pozornie B, ale czy zawsze. Jeśli B wyjechało na tyle daleko, że A
    powinno to dostrzec i się zatrzymać, to B ponosi winę za wykroczenie
    nieustąpienia pierwszeństwa, ale A za spowodowanie wypadku / kolizji.

    Ogólnie, nie zawsze ten, który popełnia wykroczenie czy przestępstwo
    jest jednocześnie winnym samego wypadku.

    --
    (~) Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1