eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoDla kogo jest prawo?Re: Dla kogo jest prawo?
  • Data: 2022-12-11 18:26:47
    Temat: Re: Dla kogo jest prawo?
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 11.12.2022 o 08:35, Shrek pisze:
    >
    > Masz całość - ja odniosłem wrażenie że jednak przodem a potem bokiem. No
    > i zakazane jest również nieustępwoanie pieszym wchodzącym na przejście,
    > przekraczanie prędkości, niezwolnienie do bezpiecznej prędkości na
    > przejścu orazz co ważne wyprzedzanie pojazdu który zatrzymał się w celu
    > przepuszczenia pieszego.

    Już kilka razy to tu podkreślałem. W wypadku wypadku drogowego trzeba
    odróżnić przestępstwo polegające na spowodowaniu wypadku od szeregu
    powiązanych z tym przestępstw i wykroczeń.

    Jadący bardzo szybko samochód można było z łatwością dostrzec. Jeśli
    pieszy wszedł w jego bok, to z łatwością mógł jednym rzutem okaz ocenić,
    ze nawet jeśli kierujący popełnia wszystkie te wymienione przez Ciebie
    wykroczenia, to i tak zatrzymać się przed przejściem nie zdoła.

    Osobnego fleima możemy tu stoczyć analizując, co to prędkość bezpieczna.
    Co ma zrobić jadący legalnie lewym pasem kierujący, jak na prawy z
    zatoczki przystankowej położonej przed przejściem dla pieszych "wytacza"
    się autobus? Niby autobus nie wymusza, bo ma swój pas. Codziennie na
    ulicach są podobne sytuacje, gdzie lewym pasem jedzie po głównej
    samochód, a z poprzecznej z parowej wyjeżdża w prawo samochód. I on
    jedzie op wiele wolniej. Niby nie wymusza, ale jednak nawet, jeśli nie
    zatrzyma się przed przejściem dla pieszych, to nie jadący tym lewym
    pasem jest w konsternacji.

    Nie widział go wczesnej i jedzie te swoje lewym pasem przekonany, że ma
    wolną drogę. Samochód wyjeżdżający z poprzecznej niby mu nie zagraża,
    ale stawia go w sytuacji wymuszającej popełnienie wykroczenia.

    Dlatego miejsca, gdzie pasy dla pieszych są tam, gdzie w jednym kierunku
    są więcej, niż 1 pas ruchu uważam za szczególnie niebezpieczne. Moim
    zdaniem tam albo powinny być światła, albo nie powinno się w takich
    miejscach ich wyznaczać w jednym, poziomie z jezdnią.

    Uważam, ze to niebezpieczne choćby z tego powodu, że nie widzę
    skutecznej możliwości niewyprzedzania się przez dwa jadące sąsiednimi
    pasami pojazdy. Niby można dopasować prędkość do tego obok, ale po
    pierwsze, z jaką dokładnością, a po drugie zawsze będzie pewna zwłoka w
    reakcji.

    Jeśli jeden kierujący jedzie ze stałą prędkością, to pojawia się
    pytania, kto odpowiada za wyprzedzanie? Wyprzedzający, czy wyprzedzany,
    który hamując spowodował, że zaczął być niebiednienie wyprzedzany?
    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1