eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy podać ojca dziecka?Re: Czy podać ojca dziecka?
  • Data: 2006-03-06 00:20:27
    Temat: Re: Czy podać ojca dziecka?
    Od: Pawel Marcisz <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Andrzej Lawa napisał(a):

    >>>> Nie ptrzeba matki dziecka do rozpoczecia procedury ustalenia ojcostwa.
    >>>> http://www.brpo.gov.pl/index.php?poz=220&id=31
    >>>
    >>> Musiałby być domniemanym ojcem.
    >>
    >> Co przez to rozumiesz?
    >
    > Pod tym adresem jest to ładnie opisane - albo mąż albo ktoś, kto obcował
    > w określonym przedziale dni.

    "Domniemanie ojcostwa" konieczne do wytoczenia powództwa o ustalenie
    ojcostwa nie musi opierać się na dowodzeniu, że współżył w okresie
    koncepcyjnym. Domniemany ojciec, który wytacza powództwo i domniemanie
    ojcostwa wystarczające do ustalenia tego ojcostwa to dwie różne rzeczy.

    Poza tym (nawet jeśliby przyjąć, że chodzi o to samo domniemanie) skoro jest
    ojcem, to zapewne współżył w tym właśnie okresie, a wykaże to np. badaniami.

    >>> W jaki sposób on byłby w stanie udowodnić, że z matką obcował?
    >>
    >> Tak jak udowadaniają to matki :-) W praktyce jeśli np. kobieta jest samotna
    >> i sąsiedzi potwierdzą, że np. często u niej nocował, to piłka jest po
    >> stronie tego, kto przeczy spółkowaniu (fachowo to się nazywa dowód prima
    >> facie).
    >
    > Przepraszam bardzo, ale dowód ciąży po stronie pragnącej usyskać jakiś
    > skutek prawny - to pozywający rzekomy ojciec biologiczny musi udowodnić,
    > że doszło do zblizenia.

    Teoretycznie tak, ja Ci tylko piszę, jak jest w praktyce (uznano, że
    bezpośredni dowód zbliżenia jest trudny do przeprowadzenia).

    >>> Matka dziecka musiałaby potwierdzić jego zeznanie. A wystarczy, że
    >>> zaprzeczy - a jeszcze lepiej wskaże innego.
    >>
    >> To ojciec będzie wnioskował o badania antropologiczne, krwi, DNA, czy jakie
    >> tam jeszcze.
    >
    > Zauważ, że w takiej sytuacji będzie musiał sam za to zapłacić.

    No, ale jest szansa, że po badaniach krwi lub antropologicznych matka się
    przyzna :-) Zresztą jak ojciec wygra, to matka mu zwróci.

    > A potem sąd może mu nie przyznać opieki, a za to zasądzić alimenty.

    Ale mówimy o sytuacji, gdy chce uznać dziecko, więc zapewne i na nie łożyć.

    >>> ATSD załóżmy na chwilę, że matka potwierdzi zeznania faceta (co do
    >>> zbliżenia) i będzie on 'ojcem domniemanym', ale jednocześnie zaprzeczy,
    >>> że to jego dziecko (będzie twierdzić, że to,kogoś innego). Jak w
    >>> praktyce może to wyglądać? Czy sąd może wydać nakaz pobrania od dziecka
    >>> próbek DNA?
    >>
    >> ...a jeśli matka nie zgodzi się na badania DNA, sąd może wydać na nie zgodę
    >> za nią,
    >
    > No właśnie czekam na podstawę prawną, na jakiej sąd mógłby doraźnie
    > nakazać takie badanie. Bo tak na razie to widzę tylko jedną drogę -
    > ograniczenie lub całkowite pozbawienie matki praw rodzicielskich.
    >
    > A jaka podstawa ku temu?

    Nie pamiętam, chyba art. 109 par. 2 pkt. 1. Dobro dziecka jest zagrożone, bo
    dla dziecka lepiej, jeśli będzie miało ojca.

    >> chyba że sprzeciwia się temu dobro dziecka. A jeśli nawet takiej
    >
    > "Nie dam bez potrzeby męczyć mojego dziecka" - i gotowe.

    Tak, tylko że to żadne męczenie, tylko pobieranie krwi, a pożytki zwykle
    duże - choćby czysto ekonomiczne.

    >> zgody nie wyda, to przecież z braku zgody na przeprowadzenie badań wyciągnie
    >> wnioski.
    >
    > Twoje prywatne wnioski są twoją prywatną sprawą.

    Nie, nie, nie. To sąd ma obowiązek wyciągnąć wnioski z braku takiej zgody.
    Tak doktryna i judykatura :-)

    > Może mieć coś do ukrycia, a może zwyczajnie odmawiać poddawania się
    > szykanom tego faceta.

    W tych badaniach DNA badana jest JEDYNIE zgodność DNA dziecka i ojca, więc
    co może mieć do ukrycia. I o jakie szykany Ci chodzi?

    > Hipotetyczna sytuacja: twierdzę, że jesteś Żydem. Ty oznajmiasz, że nie.
    > Na to ja stwierdzam, że jeśli nie jesteś Żydem, to możesz to łatwo
    > udowodnić. I co, zdjąbyś publicznie gacie by tylko udowodnić, że nie
    > jesteś Żydem? (i tym samym ośmieszyłbyś się poddając się mojej prowokacji)

    No ale ta sytuacja nie ma związku ze sprawą. Bo tu nie chodzi o nią, tylko o
    dziecko, za które ona decyduje. I nie chodzi o żadną prowokację, tylko
    ustalenie stanu faktycznego, do którego to ustalenia powód ma prawo, a Ty
    nie masz prawa do ustalania mojej narodowości


    --
    Pozdrawiam
    Paweł Marcisz

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1