eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCo robić gdy rodzina zmarłego chce okraść kaleką żonę?Re: Co robić gdy rodzina zmarłego chce okraść kaleką żonę?
  • Data: 2010-02-24 14:51:50
    Temat: Re: Co robić gdy rodzina zmarłego chce okraść kaleką żonę?
    Od: witek <w...@g...pl.invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    sofu wrote:
    > Witam!
    > Mam pytanie dotyczące spraw spadkowych. Konkretna sprawę znam z autopsji.
    >
    > Pan X wile leat temu w momencie zawierania małżenstwa z pania Y
    > przekształcał mieszkanie spółdzielcze na własnosciowe.
    > Wniosek o przekształcenie złozył jeszcze przed zawarciem aktu małżenstwa,
    > ale spłacał je juz po jego zawarciu.
    > Załóżmy, że je przekształcił jeszcze przed zawarciem małzenstwstwa z pania
    > Y.
    > I mieszkał w tym mieszkaniu z nia w nim przez 14 lat, aż do swojej śmierci.
    > Pani Y mieszkala z nim bez slubu przez kilka lat wstecz i pomagala mu w
    > spłacie kosztów tego przekształcenia,
    > choc pewnie żadnych dokumentów na to nie ma? Z pracą u niego bywało różnie.
    > Raz pracował, a raz nie.
    > Pani Y juz w czasie małżeństwa z nim cieżko zachorowała stajac sie kaleka.
    > Pod wpływem siostry działającej z chęci zysku pan X wyciął numer pani Y i
    > (tu jest niewiadoma), ale przyjmijmy dwa warianty:
    >
    > 1) sporzadził testament w którym zapisał to mieszkanie po swojej śmierci
    > swojej córce (dziedziczenie ustawowe - jak najbardziej się należy) i
    > siostrze eliminujac zupełnie kaleką żonę.
    >
    > 2) Przepisał aktem notarialnym darowizny jeszcze za zycia mieszkanie na
    > siostre i córke.
    > Z tym ze w spółdzielni mieszkaniowej nic o tym nie wiedza, wiec byc moze to
    > nie mialo miejsca?
    >
    >
    > Pytanie czy mozna tak za życia rozporzadzić czy to poprzez darowizne czy
    > testament mieszkaniem własnościowym, gdy mieszka tam w nim żona, z która
    > jest we współnocie ustawowej? Wychodzłoby na to, że ona tam stanie sie za
    > chwile lokatorem z którym mozna zrobic wszystko co sie tylko chce.
    >
    > Żona stała się kaleką podczas małżeństwa z nim i wtedy przestała się dla
    > niego liczyć. Liczyła sie tylko jej renta, która przejmował przepijając ją
    > głównie. Mozna powiedzieć, ze pan X trzymał (chodował) żone dla renty bez
    > ktorej by włozył zęby w ścianę.
    > Gość był złośliwym menelem, choc może nie takim z kanałów czy dworca. Nic
    > więc dziwnego, że łatwo go było siostrze przekonać.
    > Sprawa jest swierza wiec nie wiem co tam z tego wyjdzie?
    > Moze, ktos zna odpowiedzi na te pytania?
    >

    przede wszystkim nalezy utalic status tego mieszkania.
    Czy to mieszkanie bylo jego czy bylo ich.


    niezaleznie od tego ze swoja czescia mogl zrobic co chcial.
    jego czesc to cale mieszkanie jesli mieszkanie nalezalo do niego, lub
    50% jesli bylo ich wspolne.

    W testamencie mogl zapisac co chcial i komu chcial. Przy czym w
    testamencie rozporzadza swoja czescia, czyli albo caloscia i corka jest
    wlasicicielem calosci, albo polowa czyli jest to w tej chwili
    wspowlasnosc corki i zony.

    darowac tez mogl, przy czym zwykle darowizny "polowy" nie maja miejsca,
    wiec o ile darowal, to pewnie mieszkanie bylo w calosci jego, skoro
    notariusz nie robil problemow.


    najprosciej bedzie sie o tym przekonac skladajac do sadu wniosek o
    stwierdzenie nabycia spadku. Wowczas wszystkie papiery rodzina bedzie
    musiala wylozyc na stol i sprawa stanie sie jasna.

    jesli okaze sie, ze mieszkanie zostalo jakosc tam "pozbyte sie", to
    niezaleznie od tego w jaki sposob, zona ma prawo upomniec sie od
    obdarowanego/spadkobiercy o zachowek. Bedzie to polowa wartosci tego
    czego nie dostala z powodu darowizny czy testamentu.

    wyjdzie, ze albo czesc mieszkania na wspolwlasnosc z innimi
    spadkobiercami, albo ma roszczenie o zachowek czyli troche gotowki.


    niezaleznie od tego, czyje okaze sie mieszkanie, skoro mieszkala to
    dalej ma prawo tam mieszkac, z tym, ze teraz bedzie juz w "wynajetym" a
    nie wlasnym. Nikt nie ma prawa jej wyrzucic na sile, chociaz od
    uprzykrzania zycia to nie zwalnia.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1