On 3 Mar, 10:09, " aneczka.jedna" <a...@g...pl>
wrote:
> BK <b...@g...com> napisał(a):
>
> > Ale na czym polega oszustwo?  Tzn pisza o zaletach, ktorych nie ma?
>
> Za pieniądze klientów banku jakiś opłacany przez niego człowiek udaje
> (oszukuje) naiwniaka i potem sam siebie przekonuje, że lokata boś jest cacy.
> Ciągnie takie pseudorozmówki od połowy lutego. Pacynki, wydmuszki do wynajęcia
> za kasę to na forach nazywa się uczciwość?
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->http://www.gazeta.pl/usenet/

Za pieniadze banku. Bank - o ile sie nie myle - wydaje glownie swoje
pieniadze. Zarabia je i sa jego. Zarabia na klientach to oczywiste
[chociaz nie tylko na klientach] ale to sa jego pieniadze - nie
klientow. Klientow przestaly byc w momencie zpalaty prowizji/odsetek/
oplaty. Tak jak ja bym Ci zarzucal, ze wydajesz na jedzenie pieniadze
swojego pracodawcy... Ew. dojdziemy do absurdalnego wniosku, ze
wszyscy wszystko robia za pieniadze panstwowe bo to panstwo je drukuje
i jest pierwotnym wlascicielem.

A wracajac do tematu: oszustwa ja dalej nie widze, bo dla mnie
oszustwo ma dosc konkretne znaczenie. Inna zupelnie sprawa czy takie
dzialanie jest etyczne. Moim zdaniem nie, ale oszustwem byloby
wskazywanie cech [wad badz zalet] produktu, ktore w rzeczywistosci nie
istnieja. Samo stosowanie takiego "marketingu szeptanego" budzi moje
watpliwosci etyczne i tyle.