eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoAlimenty a bycie za grnicą. Re: Alimenty a bycie za grnicą.
  • Data: 2007-01-01 15:29:12
    Temat: Re: Alimenty a bycie za grnicą.
    Od: cube <j...@h...co.uk> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    boguslaw napisał(a):
    > cube napisał(a):
    >> Witam
    >>
    >> Mam pytanie przebywam w naszej drugiej ojczyźnie czyli UK i pracuje tu
    >> legalnie wspierając tutejszą służbe zdrowia, wysyłam żonie regularnie
    >> pieniądze nie są to alimenty, poprstu wysyłam. Nie mamy zasądzonych
    >> alimentów niestety moje małżeństwo chyli się ku końcowi a moja żona
    >> coraz częsciej szasta mi sołowami że złoży pozew o alimenty. Kwota jaką
    >> wysyłam żonie nie jest mała, oczywiście zawsze za mała.
    >
    > Tak sie nestety czesto konczy zostawienie rodziny i wyjazd by ja
    > utrzymywac.. majac pieniadze kobieta czesto dochodzi do wniosku, ze
    > pieniadze sa niewazne ... to poprostu psi obowiazek ojca przysylac
    > pieniadze na dzieci - ona tymczasem znajduje sobie kogos, kto jest dla
    > niej dobry...
    > Ale do rzeczy..
    > Oczywiscie ze masz placic na dziecko i to jest twoj "psi obowiazek" i
    > zona w kazdej chwili moze zlozyc wniosek o alimenty..nic na to nie
    > poradzisz..
    > Wysokosc alimentow sad ustala na podstawie potrzeb dziecka i Twych
    > mozliwosci zarobkowania..
    > niestety nie wiem jak sady w RP traktuja sprawe wysokich TWOICH kosztow
    > utrzymania w UK przy okreslaniu twoich mozliwosci..
    >
    > Mozeprzemysl sprawe zciagneca rodziny do UK ?
    >
    Witam

    Powiem tak może nie zostawiłem rodziny na zasadzie żyjcie sobie tutaj,
    ja mam gdzieś was. Wyajzd był wspołnie zaplanowany i wspólnie podjęta
    decyzja, wynikało to z naszej sytuacji finansowej w Polsce. Co do
    pomysłu ściągnięcia tutaj rodziny to od początku planownia wyjazdu taki
    miał byc happy end, że żona przyjedzie z maluchami do mnie, zwłaszcza żę
    ma taki zawód że pewnie znalzła by tu prace, tylko trzeba chcieć. Ja
    miałem o tyle łatwiej że poprostu miałem prace nie musiałem jej szukac
    na miejscu.
    Co do płacenia na dzieci nie traktuje tego jako obowiązku, płacę bo chce
    , bo uważam że należ im się wszytsko i je bardzo kocham, tylko do szału
    doprowadza mnie to że żona wykorzystuje fakt że mi cholernie na
    dzieciach zależy i to mnie boli najbardziej. Tak jak wspomnaięłm nie
    wsysyłam jej mało. Wystarczy jej na opłacenia rachunków, rat, niańki i
    na życie. Tylko odnoszę wrażenie że żona moja złapała "wiatr w żagle".
    I dlatego moje pyteni jak wygląda procedura alimentacyjna jeżeli ja
    jestem tutaj. Dzieki bardzo za pomoc Jakub

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1