-
31. Data: 2010-04-10 19:41:11
Temat: Re: "Procedury"...
Od: Mithos <f...@a...pl>
W dniu 2010-04-10 21:38, Arek pisze:
> Zachowały się "czarne" skrzynki, więc dowody będą.
> Jeżeli tak było w istocie.
Uważasz, że cała zawartość czarnych skrzynek zostanie ujawniona opinii
publicznej ? Zwłaszcza jeśli będzie tam coś "niewygodnego" ?
Najłatwiej obciążyć pilota i tak też zapewne się stanie.
--
Mithos
-
32. Data: 2010-04-10 19:42:38
Temat: Re: "Procedury"...
Od: Arek <a...@e...net>
Mithos pisze:
> Uważasz, że cała zawartość czarnych skrzynek zostanie ujawniona opinii
> publicznej ? Zwłaszcza jeśli będzie tam coś "niewygodnego" ?
> Najłatwiej obciążyć pilota i tak też zapewne się stanie.
Te skrzynki odtworzą Rosjanie.
Im - chyba - nie będzie zależeć na ukrywaniu takiej prawdy.
pozdrawiam
Arek
--
www.arnoldbuzdygan.com
-
33. Data: 2010-04-10 19:43:34
Temat: Re: "Procedury"...
Od: Arek <a...@e...net>
Robert Tomasik pisze:
> Rzecz w tym, że nie tylko Ty, a lepszy brak dowódcy, niż kilku na raz.
To fakt. Gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść :)
pozdrawiam
Arek
--
www.arnoldbuzdygan.com
-
34. Data: 2010-04-10 19:50:53
Temat: Re: "Procedury"...
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Sat, 10 Apr 2010 21:38:00 +0200, Mithos napisał(a):
> a przecież nie ma dowodów, że ktoś mu kazał lądować.
Jeśli był rozkaz, to będzie odnotowany -- nagranie, protokół lotu.
--
:) Olgierd ||
Lege Artis ==> http://legeartis.org.pl
[reklama] fotograf+Wrocław? tylko http://foto-krzyki.pl
-
35. Data: 2010-04-10 20:04:36
Temat: Re: "Procedury"...
Od: Mithos <f...@a...pl>
W dniu 2010-04-10 21:50, Olgierd pisze:
> Jeśli był rozkaz, to będzie odnotowany -- nagranie, protokół lotu.
To nie musiał być przecież formalny rozkaz.
Wchodzi dowódca sił powietrznych RP (generał) i mówi do pilota (kapitan)
żeby lądował. Poza tym mógł tam wejść ktokolwiek wyższy stopniem i
przekazać polecenie pasażerów.
I co na to pilot ? "Poproszę rozkaz na piśmie" czy po prostu zrobił co
mu nakazano ?
--
Mithos
-
36. Data: 2010-04-10 20:10:09
Temat: Re: "Procedury"...
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 10 Apr 2010, Cubus wrote:
> Może po prostu jechali w jednej kolumnie. Ale osobnymi samochodami.
Może tego wyraźnie nie napisałem, ale właśnie to uważam za
niedopuszczalne. Nawet jakby w jednej kolumnie jechali
"tylko kawałek w Warszawie".
Przypomnę: nie ma prezydenta, w pl. nie ma zastępcy prezydenta
(jest tylko p.o. - rzeczony marszałek) i połowy wicemarszałków!
Wersji że jechali jednym autem w ogóle nie brałem pod uwagę.
Ale... jest możliwa.
Usiłujesz u łysych postawić włosy na głowie? :]
> Inna sprawa, że premier darł do Warszawy z Trójmiasta, a co miał
> tam robić Komorowski?
Nie wiem.
Wychodziło że był.
http://www.tvn24.pl/12690,1651574,0,2,komorowski-na-
czele-panstwa--wybory-najpozniej-20-czerwca,wiadomos
c.html
"Marszałek Sejmu, kiedy dowiedział się o katastrofie, w której zginął
prezydent Lech Kaczyński, natychmiast wyjechał z Trójmiasta do Warszawy"
> Zresztą sytuacja po wypadku na pewno nie wywoła żadnych problemów
> z funkcjonowaniem kraju. Realna władza prezydenta jest żadna.
Ale są czynności które musi "podpisać".
Nawet owo ogłoszenie żałoby należy do jego kompetencji.
Nie chodzi o funkcjonowanie w skali "strategicznej", ale właśnie
doraźnej.
> Rząd został nietknięty. O wiele większe konsekwencje zaszły by gdyby
> katastrofa zdarzyła się tydzień temu kiedy wieziono do Katynia
> premiera i pół rządu.
A to pewnie masz rację.
Ale właśnie o to idzie: premier i jedyny człowiek uprawniony
do ewentualnego powołania nowego premiera jadą razem.
Po "pierwszej awarii" należy dmuchać na zimne. Tak z definicji.
A skala kraju to jakby większy problem niż np. mała firma.
pzdr, Gotfryd
-
37. Data: 2010-04-10 20:35:49
Temat: Re: "Procedury"...
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Cubus pisze:
> awaryjne i objęcie funkcji przez zastępców, na pewno doszło
> by do chaosu decyzyjnego co mogło by odbić się na sprawach
> gospodarczych.
O tak, taki chaos decyzyjny bardzo dobrze wpływa na gospodarkę. Nie
życzę nikomu źle, ale przydałby się "chaos decyzyjny" w takich
dziedzinach jak pobór podatków, nakładanie nowych ustaw, regulacja
koncesyjna, wszelakie pozwolenia "na budowanie i oddychanie" itp. itd.
Po pół roku takiego chaosu społeczeństwo samo wywiozło by na taczkach
tych, którzy chcieliby zaprowadzić z powrotem "ład urzędniczy".
--
Liwiusz
-
38. Data: 2010-04-10 20:40:22
Temat: Re: "Procedury"...
Od: "moje_przedmioty" <f...@p...onet.pl>
Użytkownik "Mithos" <f...@a...pl> napisał w wiadomości
news:hpqlkr$sv0$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-04-10 21:50, Olgierd pisze:
>> Jeśli był rozkaz, to będzie odnotowany -- nagranie, protokół lotu.
>
> To nie musiał być przecież formalny rozkaz.
> Wchodzi dowódca sił powietrznych RP (generał) i mówi do pilota (kapitan)
> żeby lądował. Poza tym mógł tam wejść ktokolwiek wyższy stopniem i
> przekazać polecenie pasażerów.
> I co na to pilot ? "Poproszę rozkaz na piśmie" czy po prostu zrobił co mu
> nakazano ?
>
>
Jak pizda to zrobił co mu kazano.
Ale wówczas powinien dawno temu wylecieć z lotnictwa moim zdaniem.
-
39. Data: 2010-04-10 20:46:00
Temat: Re: "Procedury"...
Od: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy <a...@m...www.pl>
Dnia Sat, 10 Apr 2010 11:39:31 -0700 (PDT), SzalonyKapelusznik napisał(a):
> Dlatego po wypadku wojskowego samolotu twierdzono ze WPROWADZI sie
> procedury ktore wlasnie spowoduja ze nie stanie sie tak ze osoby wazne
> dla panstwa i jego obronnosci beda leciec razem.
i kto niby miałby tego pilnować ?
kapitan samolotu gdy widzi na liście za dużo pasażerów "ważnych" ma
powiedzieć, że nie wystartuje ?
--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' Warszawa - Ursynow
grupy.3mam.net 'Kontakt' dla e-poczty
DTP 2006
http://foto.3mam.net/album2/DTP-2006/index.php
-
40. Data: 2010-04-10 21:32:27
Temat: Re: "Procedury"...
Od: Mithos <f...@a...pl>
W dniu 2010-04-10 22:10, Gotfryd Smolik news pisze:
> A to pewnie masz rację.
> Ale właśnie o to idzie: premier i jedyny człowiek uprawniony
> do ewentualnego powołania nowego premiera jadą razem.
W obecnej sytuacji utrata premiera nic nie zmienia, bo wtedy zastępuje
go jeden z wicepremierów. Kłopotliwa byłaby utrata marszałka sejmu,
chociaż tak czy inaczej ktoś o tym pomyślał, jest to uregulowane, więc
formalnie nic by się nie zawaliło (marszałek senatu).
Głupotą byłoby wiezienie razem dwóch marszałków, ale premier i marszałek
to akurat dla bezpieczeństwa państwa sytuacja bez znaczenia.
Akurat uregulowania w zakresie "kto kogo zastępuje" mamy całkiem niezłe.
--
Mithos