-
1. Data: 2010-04-12 07:30:34
Temat: Re: "Procedury"...
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Robert Tomasik pisze:
>
> Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski"
> <p...@c...fontem.lucida.console> napisał w wiadomości
> news:hpsegl$bth$1@inews.gazeta.pl...
>>
>> "Robert Tomasik" hpsdv1$9nb$...@i...gazeta.pl
>>
>>>>> Pewnie nie mieli tych pozostałych 70% po prostu. To dość oczywiste.
>>
>>>> Chyba żartujesz. Przewiezienie ciał poległych ;) więcej kosztuje niż
>>>> nowy
>>>> samolot. Za sprowadzenie ciała umarłego w Egipcie Polaka żądają od
>>>> wdowy
>>>> bodajże 18 tysięcy euro. A tu trzeba odkopać, posortować,
>>>> zidentyfikować,
>>>> zapakować i słać z honorami!!!
>>> Ale podejmując decyzję nie brało się tych dodatkowych kosztów.
>> Czyli -- mądry Polak po szkodzie.
>
> Zobaczymy. Jeśli się okaże, że do katastrofy przyczynił się stan
> techniczny, to Twoja teoria się potwierdzi. Jek nie, to się okaże, ze
> zaoszczędziliśmy 70%, bo ten samolot nawet nowy byłby się tam rozbił.
Nie rozbiłby się, wypadek to taki mało prawdopodobny zbieg
okoliczności, że jakakolwiek zmiana przebiegu wydarzeń spowodowałaby, że
by do niego nie doszło (późniejszy o 15 sekund start, podejście pod
innym kontem do lotniska, lepsza, lub gorsza koncentracja pilotów i
milion innych szczegółów, które nie uzasadniają tezy, iż "wypadek
zdarzyłby się czymkolwiek by się leciało").
Czyli zakup nowego samolotu niemal na pewno skutkowałby brakiem
wypadku, choć oczywiście nie jest to żaden argument, tylko takie
rozumowanie "po fakcie".
--
Liwiusz
-
2. Data: 2010-04-14 08:14:21
Temat: Re: "Procedury"...
Od: to <t...@a...xyz>
Liwiusz wrote:
> Nie rozbiłby się, wypadek to taki mało prawdopodobny zbieg
> okoliczności, że jakakolwiek zmiana przebiegu wydarzeń spowodowałaby, że
> by do niego nie doszło (późniejszy o 15 sekund start, podejście pod
> innym kontem do lotniska, lepsza, lub gorsza koncentracja pilotów i
> milion innych szczegółów, które nie uzasadniają tezy, iż "wypadek
> zdarzyłby się czymkolwiek by się leciało").
Nie sprawdzaj do absurdu. Niemal każdy wypadek to mało prawdopodobny
zbieg okoliczności, a jednak inwestuje się w najróżniejsze systemu
bezpieczeństwa, żeby to niewielkie z matematycznego punktu widzenia
ryzyko jeszcze zmniejszyć. Nie jestem ekspertem jeśli chodzi o lotnictwo,
ale patrząc na inne branże mogę przypuszczać, ze przez 50 lat konstrukcja
samolotów zmieniła się na tyle, że pozwoli wyjść cało z wielu "mało
prawdopodobnych zbiegów okoliczności" w których samolot zaprojektowany 50
lat temu rozbiłby się praktycznie na pewno.
--
cokolwiek