-
11. Data: 2002-11-12 17:20:56
Temat: Re: Prawo cywilne - jeszcze raz
Od: "Michal Ch" <m...@N...pl>
Witam
> Co do dalszej części rozważań oczywiście masz rację z tym że musisz
zwrócic
> uwagę na to że problem rozpatrywany w komentarzu dotyczy sytuacji w której
> mieliśmy ofertę i jej przyjęcie i nic po za tym (czyli sytuację w której
> srony nie poszły spisać umowy notarialnie) w takiej sytuacji w razie sporu
> musisz zbadać czy doszło do zawarcia umowy i dlatego tak duże znaczenie w
> takich sytuacjach ma forma - jesli była oferta notarialna i jej przyjęcie
> notarialne to doszło do zawarcia umowy, jeśli nie to nie doszło. -
Może poniższe orzeczenia rozjaśnią nieco sprawę:
1) 1991.11.14 wyrok s.apel. w Lublinie
Nie stanowi przesłanki ważności umowy przedwstępnej zachowanie określonej
formy. Jeżeli umowa wymaga do ważności umowy przyrzeczonej zachowania
szczególnej formy (np. w danym przypadku aktu notarialnego - art. 158 zd. 1
kc), a umowa przedwstępna nie została zawarta w tej formie, to nie jest ona
z tej przyczyny nieważna, a tylko strony umowy przedwstępnej pozbawione są
możności zawarcia umowy przyrzeczonej (art. 390 § 2 w zw. z art. 64 kc).
Ukształtowana praktyka sądowa w zakresie oznaczenia terminu przewidzianego w
art. 389 kc była bardzo liberalna i nie wymagała ustalenia ścisłej daty
kalendarzowej (wystarczało np. określenie "na wiosnę", "po żniwach", "po
określonych świętach"). W każdym razie jednak powinno nastąpić takie
oznaczenie kresu terminu, aby dał się on z góry ustalić bez żadnych
trudności.
Określenie terminu, który strony przyjęły w omawianej umowie przedwstępnej,
a sprowadzające się do stwierdzenia, że sporządzenie aktu notarialnego
powinno nastąpić "...w terminie jak najkrótszym" - nie czyni zadość
wymaganiu oznaczenia terminu zawartego a art. 389 kc, nawet przy najbardziej
liberalnej wykładni.
2) 1973.03.14 wyrok SN
Umowa o przeniesienie własności nieruchomości, nie zawarta w formie aktu
notarialnego, jest nieważna (art. 158 k.c. w zw. z art. 73 § 2 k.c.) i tym
samym nieważne są dodatkowe do niej zastrzeżenia umowne (np. o zadatek,
odstępne i prawo odstąpienia). Nieważność czynności prawnej uzasadnia zwrot
nienależnych świadczeń stosownie do zasad art. 410 k.c.
Tak zawarta między stronami umowa może być prawnie skuteczna tylko jako
umowa przedwstępna, jeżeli w świetle jej postanowień czyniłaby zadość
wymogom art. 389 k.c., a brak formy notarialnej wyłączałaby jedynie
możliwość dochodzenia zawarcia umowy przyrzeczonej (art. 390 § 2 k.c.). Przy
ważności umowy przedwstępnej - ważne byłyby także dodatkowe zastrzeżenia
umowne, o ile zostały przez strony poczynione.
-------------------
Pozdrawiam :-)
Michał
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
12. Data: 2002-11-12 17:22:05
Temat: Re: Prawo cywilne - jeszcze raz
Od: "Michal Ch" <m...@N...pl>
Witam
> Z tego co piszesz to rzeczywiście mogłoby być takie proste. A jednak nie
> jest. Słusznie zauważyłeś że była jakaś "wola". Twoim zdaniem wola
zawracia
> umowy. Ale to jeszcze nie znaczy że była wola zawarcia umowy
przedwstępnej.
> Ja jakoś woli zawarcia umowy przedstępnej nie widzę w tym przypadku
> zgodniego zamiaru stron zawarcia takiej umowy.
Czy wg. Ciebie umowa taka zostałaby zawarta dopiero wtedy,
gdby strony powiedziały wprost - "zawieramy umowę przedwstępną"?
Wg mnie należy brać pod uwagę całość zachowania stron. Z opisywanej
sytuacji nie wynika aby którakolwiek z nich wycofała się lub dała
do zrozumienia, że nie chce zawarcia umowy.
Spróbuję przedstawić mój tok rozumowania:
- Myśle, że zgadzamy się co do tego, że zawarcie takiej umowy przedwstępnej
nie wymaga formy szczególnej.
- Umowa przedwstępna sprzedaży musi zawierać *istotne* postanowienia
- odwołując się do essentialia negotii umowy sprzedaży, będą to
a) wola przeniesienia własności przez sprzedającego
(cyt. "Daleki znajomy X _zaoferował_ mi sprzedaż swojego domku
letniskowego")
b) wola zapłaty ceny przez kupującego
(cyt. "dałem mu odpowiedź, że chętnie kupię domek za 100.000 zł
płatne w
półrocznych ratach przez 2 lata")
- w kwestii oznaczenia terminu wypowiadałem się wcześniej
> Co do istotnych postanowień
> to może najpierw wyjaśnij gdzie Ty je tutaj widzisz -
Powyżej właśnie napisałem gdzie widzę istotne postanowienia.
>bo z kazusu wynika że
> on chce sprzedać ale jeszcze nie wie czy jemu,
cyt. "zaoferował _mi_ sprzedaż" - a więc wie komu chce sprzedać
> że za jakąś cenę ale jak, będzie lepsza to sprzeda za lepszą.
tyle że pod warunkiem - ale wiadomo komu X chce sprzedać w tej chwili,
i że ten ktoś chce kupić (cyt. "chętnie kupię domek") = umowa została
zawarta, bo obie strony wiedzą czego chcą, zgadzają się ze sobą
i akceptują wzajemne ustalenia. Biorą też oczywiście pod uwagę,
że umowa przyrzeczona do skutku nie dojdzie, bo może pojawić się
korzystniejsza oferta kupna.
> > Jeżeli nie, to może podaj jakiś przykład (nie wychodząc poza treść
kazusu)
> > jak należy taką wolę "stanowczo" wyrazić.
> Nie bardzo zrozumiałam uwagę.
Wg mnie z kazusu jasno wynika, że obie strony chcą zawrzeć umowę
sprzedaży domku i jasno to wyraziły - zarówno co do oferty sprzedaży,
jak i kupna.
Napisałaś jednak: "Po drugie nie jest to też oferta bo ta musi być
stanowcza."
Dlatego zapytałem w jaki sposób taka oferta powinna zostać wyrażona,
abyśmy mogli uznać, że została wyrażona w sposób stanowczy? Jeśli można,
poproszę o przykład.
> Jeśli już się upierasz że ktoś złożył tu ofertę to kupujący a nie
> sprzedawca. A przy okazji zdecyduj się czy to była tylko oferta czy też
już
> umowa przedwstepna.
Oferty złożyły obie strony:
- sprzedający - ofertę sprzedaży domku
- kupujący w odpowiedzi złożył konkretną ofertę cenową, wyrażając tym
chęć kupna
Obydwa te oświadczenia składają się na umowę.
Być może wcześniej wyraziłem się niejasno, za co przepraszam.
> Myślę że w razie sporu przed sądem nie miałbyś szans.
Nie spierał bym się wcale w sądzie, gdyż nie ma o co :-)
Ponieważ brak formy notarialnej, można co najwyżej dochodzić
naprawienia szkody wynikłej z niezawarcia umowy przyrzeczonej -
a z okoliczności wynika, że żadnych szkód nie było.
> Przy okazji polecam lekturę ksiązki M. Krajewskiego
> "Umowa przedwstępna".
Dzięki, przy okazji chętnie zajrzę.
Co do Frycka - na jego zajęcia chodziłem kilka lat temu
(jestem już po studiach) - naprawdę świetny gość, z otwartą głową.
-------------------
Pozdrawiam :-)
Michał
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
13. Data: 2002-11-12 17:46:27
Temat: Re: Prawo cywilne - jeszcze raz
Od: "Robert Walczak" <r...@N...gazeta.pl>
Witam.
Wydaje mi się, że twój błąd tkwi w interpretacji stanu faktycznego. Załóżmy,
że strony komunikowały się tylko listownie, w kazusie nic nie ma o akceptacji
oferty przez sprzedającego. Trzeba bowiem wiedzieć, że przyjęcie oferty ze
zmianą jej warunków jest nową ofertą. A było tak: ja oferuję 100.000 płatne w
trzech ratach. Sprzedający odpowiedział mi, że ok, ale zastrzegł warunek! I
tu pojawia się jego nowa oferta!
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
14. Data: 2002-11-12 17:48:08
Temat: Re: Prawo cywilne - jeszcze raz
Od: "Robert Walczak" <r...@N...gazeta.pl>
Zajmijmy się problemem od podstaw:
1. oferta sprzedającego nie została zaakceptowana - np. komunikowali się
listownie. Czy w takim przypadku oferta wiąże? Wchodzą w grę: kwestia formy
oferty - czy wymagana forma notarialna? oraz czy oferta może być złożona z
zastrzeżeniem warunku (lub terminu)? Czy uważacie, że oferta to nie jest
czynność prawna? bo wg mnie jest jednostronną czynnością prawną, wydaje mi
się, że nie można składać oferty z zastrzeżeniem warunku, ze względu na
charakter czynności (wymóg stanowczości). Kwestia terminu to inna sprawa -
powinien być podany termin, jak długo oferta wiąże (choć nie jest to
przesłanka ważności oferty). Wydaje się więc, że oferta nie jest ważna - brak
stanowczości.
2. Jeśli zawarli umowę (kupiec zaakceptował), to jaką? przedwstępną - wg mnie
wykluczone z powodu braku terminu. Termin 2 tyg nie określa terminu, kiedy
umowa przyrzeczona ma być zawarta. Określenie, że będzie zawarta po upływie 2
tygodni to za mało - musi być termin końcowy a nie początkowy! Wchodzi więc w
grę umowa zobowiązująca do przeniesienia własności, plus warunek i termin.
Wtedy będziem można dochodzić z art. 59 KC.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
15. Data: 2002-11-12 18:28:33
Temat: Odp: Prawo cywilne - jeszcze raz
Od: "Beata" <b...@p...onet.pl>
Użytkownik Michal Ch <m...@N...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:aqrdf8$o5o$...@n...gazeta.pl...
> Witam
>
> > Co do dalszej części rozważań oczywiście masz rację z tym że musisz
> zwrócic
> > uwagę na to że problem rozpatrywany w komentarzu dotyczy sytuacji w
której
> > mieliśmy ofertę i jej przyjęcie i nic po za tym (czyli sytuację w której
> > srony nie poszły spisać umowy notarialnie) w takiej sytuacji w razie
sporu
> > musisz zbadać czy doszło do zawarcia umowy i dlatego tak duże znaczenie
w
> > takich sytuacjach ma forma - jesli była oferta notarialna i jej
przyjęcie
> > notarialne to doszło do zawarcia umowy, jeśli nie to nie doszło. -
>
> Może poniższe orzeczenia rozjaśnią nieco sprawę:
>
Jeżeli Twoje rozważania odnosiły się do tego co ja napisałam to nie bardzo
wiem jaką sprawę miało to rozjaśnić. Ja pisałam o formie oferty a nie umowy
przedswtępnej. No chyba że chodziło Ci o ogólne zagajenie na ten temat.
Beata
-
16. Data: 2002-11-12 18:53:53
Temat: Odp: Prawo cywilne - jeszcze raz
Od: "Beata" <b...@p...onet.pl>
Użytkownik Michal Ch <m...@N...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:aqrdfe$o5o$...@n...gazeta.pl...
> Witam
>
> > Z tego co piszesz to rzeczywiście mogłoby być takie proste. A jednak nie
> > jest. Słusznie zauważyłeś że była jakaś "wola". Twoim zdaniem wola
> zawracia
> > umowy. Ale to jeszcze nie znaczy że była wola zawarcia umowy
> przedwstępnej.
> > Ja jakoś woli zawarcia umowy przedstępnej nie widzę w tym przypadku
> > zgodniego zamiaru stron zawarcia takiej umowy.
>
> Czy wg. Ciebie umowa taka zostałaby zawarta dopiero wtedy,
> gdby strony powiedziały wprost - "zawieramy umowę przedwstępną"?
> Wg mnie należy brać pod uwagę całość zachowania stron. Z opisywanej
> sytuacji nie wynika aby którakolwiek z nich wycofała się lub dała
> do zrozumienia, że nie chce zawarcia umowy.
Ja czegoś takiego nie twierdzę. Jeśli tak odbierasz moją wypowiedź to
trudno. A to że nalezy brać pod uwagę całość zachowania nie wynika z twojego
zdania tylko z przepisów prawa. Musisz zbadać jaki był zgodny zamiar stron -
tylko wtedy możesz powiedzieć stanowzco że doszło do zawarcia umowy.
Moim zdaniem świetnie kombinujesz ale naprawdę spróbuj skupic się na tym co
tak naprawde się stało bez podejścia emocjonalnego i obrony swojego punktu
widzenia za wszelką cenę. Po prostu spróbuj spojrzeć na to inaczej.
> Spróbuję przedstawić mój tok rozumowania:
> - Myśle, że zgadzamy się co do tego, że zawarcie takiej umowy
przedwstępnej
> nie wymaga formy szczególnej.
> - Umowa przedwstępna sprzedaży musi zawierać *istotne* postanowienia
> - odwołując się do essentialia negotii umowy sprzedaży, będą to
> a) wola przeniesienia własności przez sprzedającego
> (cyt. "Daleki znajomy X _zaoferował_ mi sprzedaż swojego domku
> letniskowego")
> b) wola zapłaty ceny przez kupującego
> (cyt. "dałem mu odpowiedź, że chętnie kupię domek za 100.000 zł
> płatne w
> półrocznych ratach przez 2 lata")
> - w kwestii oznaczenia terminu wypowiadałem się wcześniej
Prosze Cię jeśli mamy rozwiązać kazus to zostaw narazie umowę przedwstępną.
pewnie do niej jeszcze wrócimy. I oczywiście zgadzamy sie że umowa
przedwstępna dla swej ważności nie musi być zawarta w szczególnej formie (to
jest oczywiste bo wynika z przepisów - dlatego nie ma nad czym tu
dyskutować). Co do dalszej części to z tymi essentialia negotii umowy
sprzedaży to nie do końca tak. Jeśli mamy być dokładni (a nawet teoretyczni
do bólu) to popełniłeś jeden błąd i mam nadzieję że dla własnej satysfakcji
sam go wykryjesz (może niektórzy ocenią że się czepiam ale trudno).
> > Co do istotnych postanowień
> > to może najpierw wyjaśnij gdzie Ty je tutaj widzisz -
>
> Powyżej właśnie napisałem gdzie widzę istotne postanowienia.
>
> >bo z kazusu wynika że
> > on chce sprzedać ale jeszcze nie wie czy jemu,
>
> cyt. "zaoferował _mi_ sprzedaż" - a więc wie komu chce sprzedać
>
> > że za jakąś cenę ale jak, będzie lepsza to sprzeda za lepszą.
>
> tyle że pod warunkiem - ale wiadomo komu X chce sprzedać w tej chwili,
> i że ten ktoś chce kupić (cyt. "chętnie kupię domek") = umowa została
> zawarta, bo obie strony wiedzą czego chcą, zgadzają się ze sobą
> i akceptują wzajemne ustalenia. Biorą też oczywiście pod uwagę,
> że umowa przyrzeczona do skutku nie dojdzie, bo może pojawić się
> korzystniejsza oferta kupna.
Znowu trochę się zaplątałeś. Ale to może być oczywiście moje zdanie i nikt
nie musi brać go pod uwagę.
> > > Jeżeli nie, to może podaj jakiś przykład (nie wychodząc poza treść
> kazusu)
> > > jak należy taką wolę "stanowczo" wyrazić.
> > Nie bardzo zrozumiałam uwagę.
>
> Wg mnie z kazusu jasno wynika, że obie strony chcą zawrzeć umowę
> sprzedaży domku i jasno to wyraziły - zarówno co do oferty sprzedaży,
> jak i kupna.
> Napisałaś jednak: "Po drugie nie jest to też oferta bo ta musi być
> stanowcza."
> Dlatego zapytałem w jaki sposób taka oferta powinna zostać wyrażona,
> abyśmy mogli uznać, że została wyrażona w sposób stanowczy? Jeśli można,
> poproszę o przykład.
>
> > Jeśli już się upierasz że ktoś złożył tu ofertę to kupujący a nie
> > sprzedawca. A przy okazji zdecyduj się czy to była tylko oferta czy też
> już
> > umowa przedwstepna.
>
> Oferty złożyły obie strony:
> - sprzedający - ofertę sprzedaży domku
> - kupujący w odpowiedzi złożył konkretną ofertę cenową, wyrażając tym
> chęć kupna
> Obydwa te oświadczenia składają się na umowę.
> Być może wcześniej wyraziłem się niejasno, za co przepraszam.
No no jeśli studiowałeś na UJ to bardzi Cię proszę co to jest "oferta
cenowa". Zastanów się co napisałeś.
I naprawde nie obrażaj się jeśli myślisz że się mądrzę. Myślę że ma z prawem
do czynienia trochę dłużej niż Ty (nie znaczy to że zawsze mam rację ani że
mam monopol na prawdę) a jestem naprawde zachwycona dociekliwością chociaż
nieraz blądzisz.
> > Myślę że w razie sporu przed sądem nie miałbyś szans.
>
> Nie spierał bym się wcale w sądzie, gdyż nie ma o co :-)
> Ponieważ brak formy notarialnej, można co najwyżej dochodzić
> naprawienia szkody wynikłej z niezawarcia umowy przyrzeczonej -
> a z okoliczności wynika, że żadnych szkód nie było.
Jełsi to dotyczy domku letniskowego to rzeczywiście nie. Ale wyobraź sobie
sytuację że przychodzi do Ciebie klient i w jego sytuacji dotyczy to np
sprzętu za jakieś 5 mln złotych. Musisz coś z nim zrobić i musisz
zdecydowac czy prowadzić sprawę czy dać sobie spokój.
> > Przy okazji polecam lekturę ksiązki M. Krajewskiego
> > "Umowa przedwstępna".
>
> Dzięki, przy okazji chętnie zajrzę.
>
> Co do Frycka - na jego zajęcia chodziłem kilka lat temu
> (jestem już po studiach) - naprawdę świetny gość, z otwartą głową.
>
Książkę naprawde polecam a kolegów nie nalezy zbyt często chwalić ale cieszy
że tak myślisz o Frycku. Pozdrawiam Beata
-
17. Data: 2002-11-12 19:51:30
Temat: Re: Prawo cywilne - jeszcze raz
Od: "Michal Ch" <m...@N...pl>
Witam
> > > Co do dalszej części rozważań oczywiście masz rację z tym że musisz
> > zwrócic
> > > uwagę na to że problem rozpatrywany w komentarzu dotyczy sytuacji w
> której
> > > mieliśmy ofertę i jej przyjęcie i nic po za tym (czyli sytuację w
której
> > > srony nie poszły spisać umowy notarialnie) w takiej sytuacji w razie
sporu
> > > musisz zbadać czy doszło do zawarcia umowy i dlatego tak duże
znaczenie
> > > w takich sytuacjach ma forma - jesli była oferta notarialna i jej
przyjęcie
> > > notarialne to doszło do zawarcia umowy, jeśli nie to nie doszło. -
> Jeżeli Twoje rozważania odnosiły się do tego co ja napisałam to nie bardzo
> wiem jaką sprawę miało to rozjaśnić. Ja pisałam o formie oferty a nie
umowy
> przedswtępnej. No chyba że chodziło Ci o ogólne zagajenie na ten temat.
> Beata
Chciałem zwrócić jedynie uwagę na to, że brak formy w omawianej sytuacji
nie oznacza końca "sprawy" - tzn. że można jeszcze brać pod uwagę własnie
umowę przedwstępną, pomimo tego że nie doszło do zawarcia umowy sprzedaży.
Zdaje się jednak, że zamiast rozjaśnić zaciemniłem sprawę :-)
-------------------
Pozdrawiam :-)
Michał
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
18. Data: 2002-11-12 20:06:24
Temat: Re: Prawo cywilne - jeszcze raz
Od: "Michal Ch" <m...@N...pl>
Witam
Ze swej strony poskramiam "emocje" :-)
Zgodnie z propozycją Ciacha zacznijmy od początku, może wtedy
dojdziemy do jakiegoś wniosku.
Pytanie: kto komu złożył tutaj ofertę?
-------------------
Pozdrawiam :-)
Michał
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
19. Data: 2002-11-12 21:14:14
Temat: Re: Prawo cywilne - jeszcze raz
Od: Kamil Golaszewski <k...@p...onet.pl>
Michal Ch napisa_(a):
> Pytanie: kto komu złożył tutaj ofertę?
Oferty były dwie:
1)odpowiedź na pytanie X - 100.000 przez 2 lat.,
2)zgoda X z warunkiem, że w ciągu dwóch tygodni nie będzie lepszego
kupca; (propozycja zawarcia umowy pod warunkiem?)
pierwszej propozycji X nie można uznać za ofertę bo nie są w niej
zawarte istotne postanowienia (cena).
Pytanie czy można uznać, że oferta X (2) została przyjęta? (Ewentualną
kwestię formy zostawiam na później).
KG
-
20. Data: 2002-11-12 22:15:42
Temat: Re: Prawo cywilne - jeszcze raz
Od: "Paweł Hajdys" <p...@N...gazeta.pl>
Jeśli chcecie zacząć tę dyskusję od nowa, proponuję wyjść z założenia, że są
znane 4 sposoby zawarcia umowy:
1) Przez złożenie oferty i jej przyjęcie.
2) Przez zawarcie umowy przedwstępnej a następnie w jej wykonaniu umowy
przyrzeczonej.
3) Przez prowadzenie rokowań, dojście w ich wyniku do wspólnego zdania i
zawarcie umowy.
4) Przez przetarg.
Na tym etapie należy zaznaczyć, że istnieje spór, czy umowa przedwstępna jest
umową sui generis, czy sposobem zawarcia umowy. Ja, jak cała łódzka szkoła
prawa cywilnego optuję za drugim rozwiązaniem. Jednakże przyznaję, że sprawa
jest sporna.
Aby rozstrzygnąć ten - moim zdaniem prosty kazus - należy przyjrzeć się
różnicą jakie dzielą poszczególne sposoby zawarcia umowy, a także społeczno-
gospodarczemu przeznaczeniu poszczególnych konstrukcji prawnych.
Z góry można oczywiście odrzucić, przetarg, jako mający się nijak do
omawianego stanu faktycznego.
Różnice pomiędzy pozostałymi trzema sposobami zawarcia umowy to:
1) Oferta to stanowcze oświadczenie woli zawarcia umowy - trudno więc mówić,
aby ta stanowczość mogła sie przejawiać w oświadczeniu złożonym pod warunkiem
czy z zastrzeżeniem terminu. Słowo "termin" w kontekście oferty, jest używany
tylko dla oznaczenia czasu związania oferenta treścią oferty jako wyznaczenie
oblatowi czasu udzielenia odpowiedzi. Po bezskutecznym upływie wyznaczonego
terminu, oferent przestaje być związany ofertą. Ponieważ jednak w omawianym
wypadku, to nie od woli "oblata" lecz tylko od spełnienia bądź niespełnienia
warunku zależało zawarcie umowy, to już nam wyłącza możliwość stosowania
konstrukcji oferty.
Dodatkowo, w tym miejscu, chciałbym nawiązać do wypowiedzi Roberta Walczaka.
Na prawdę, bezpodstawne jest przyrównywanie tej sytuacji do sytuacji
listownej wymiany ofert. Cechą oferty ustnej, jeżeli w niej nie został
oznaczony termin, w kótrym oblat ma udzielić odpowiedzi, jest oczekiwanie, że
oblat bezzwłocznie (jeżli sam nie zaznaczy nic innego) udzieli odpowiedzi. Ja
już powiedziałem, sprzedający - jak wynika z kazusu - nie dał dwutygodniowego
terminu na udzielenie odpowiedzi kupującemu, lecz sam zaznaczył, że chętnie
za dwa tygodnie zawrze umowę sprzedaży nieruchomości, jeśli nikt w tym czasie
nie zaproponuje mu wyższej ceny. Tu należy zauważyć, że kupujący stojąc
twarzą w twarz ze sprzedającym, na takie dictum musiał jakoś zareagować.
Ponieważ jak wynika z kazusu liczył na zawarcie umowy, to można z
prawdopodobienstwem graniczącym z pewnością uznać, że jego odpowiedź była
pozytywna. Nastąpiło więc przeniesienie zdarzenia powodującego zawarcie umowy
sprzedaży z woli stron na zdarzenie niezależne od ich woli, czyli w tym
wypadku warunek, że osoba trzecia nie zaoferuje ceny wyższej niż cena
zaoferowana przez kupujacego. Jak widać, trudno tu mówić o jakimkolwiek
związaniu sprzedającego ofertą. Została zawarta umowa. Tu należy przejść do
punktu następnego:
2) Cechą umowy przedwstępnej, jako sposobu zawarcia umowy jest fakt, że
strony w chwili zawarcia umowy przedwstępnej nie chcą z pewnych jeszcze
względów zawrzeć umowy głównej - zawarcie tej umowy przenoszą na później, na
czas oznaczony. Jednakże już w tej chwili już znają treść postanowień umowy
głównej. W tym przypadku to wynika bezpośrednio z kazusu: określiły domek
jako rzecz, której własność zostanie przeniesiona oraz ustaliły cenę i sposób
płatności. Tu warto zauważyć, że strony określiły, że przez najbliższe dwa
tygodnie nie chcą zawierać umowy sprzedaży domku. Co więcej, ujawniły też
powód takiego działania - ustaliły, że nie zawrą umowy głównej, jeżeli zjawi
się osoba trzecia i zaoferuje cenę wyższą niż to ustaliły w chwili zawarcia
umowy przedwstepnej. Jak widać, interpretator musi się wykazywać pewnym
nastawieniem a priori do tego zdarzenia, aby nie uznać porozumienia stron
jako umowy przedwstępnej.
3) Można jeszcze uznać to za rokowania. Jednakże funkcją rokować jest dojście
do wspólnych ustaleń co do treści umowy, którą strony chcą zawrzeć. Ponieważ
w tym przypadku strony ustaliły już na początku treść umowy sprzedaży, i co
do tego nie było między nimi wątpliwości, nie ma podstaw by unzać to
zdarzenie za rokowania.
Zresztą, nawet gdyby uznać to zdarzenie za rokowania to nielojalne zachowanie
sprzedającego powodowałoby takie same skutki jak zawarcie w omawianym
przypadku umowy przedwstępnej - odpowiedzialność z tytułu culpa in
contrahendo.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/