-
151. Data: 2006-01-16 13:42:47
Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
Od: badzio <b...@n...skreslic.epf.pl>
Patrze, patrze a tu Leszek porozsypywal nastepujace haczki:
> W twoim przypadku tak nie jest? Mieszkasz bezprawnie pod innym adresem
> niż masz w dowodzie? Ile procent ludzi "tak ma" ?
Co znaczy bezprawnie? Ile osob mieszka na stale w jednym miejscu a w
dowodzie ma wpisany adres zameldowania zupelnie inny? wiekszosc
studentow studiujacych poza miejscem zamieszkania (99% tych ktorzy nie
mieszkaja w akademikach oraz mysle ze jakies 75% tych z akademikow) do
tego duza czesc mlodych osob, ktore wynajmuja mieszkanie.
To ze jestem zameldowany u rodzicow, oznacza ze nie moge przeprowadzic
sie do tesciow? Czy tez nie moge wynajac mieszkanie albo waletowac u
znajomych?
I zrozum - *meldunek nie oznacza prawa do zamieszkania*. Meldunek jest
urzedowym poswiadczeniem zamieszkania pod danym adresem. I tyle.
--
Michal "badzio" Kijewski
JID: badzio(at)chrome(dot)pl
GG: 296884, ICQ: 76259763
Skype: badzio
-
152. Data: 2006-01-16 15:06:08
Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "castrol" <j...@w...blumen.pl> napisał w wiadomości
news:43cb983e$1@news.home.net.pl...
> Leszek napisał(a):
>
>> W twoim przypadku tak nie jest? Mieszkasz bezprawnie pod innym adresem niż
>> masz w dowodzie? Ile procent ludzi "tak ma" ?
>> Teraz wróć i znajdź kluczowe słowo "najczęściej".
>
> Co znaczy mieszkac bezbrawnie??
To znaczy, bez prawa przebywania. Nie wiesz co znaczy mieszkać bezprawnie??
>Mozna miec w dowodzie inny meldunek niz stan faktyczny i mieszkac zgodnie z
>prawem :D
Ale to wie każdy. Po co Twój post???
Pzdr
Leszek
-
153. Data: 2006-01-16 15:24:49
Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
Od: kam <#k...@w...pl#>
Dredd napisał(a):
>j pogląd pewnie niektórym się nie spodoba ale zwrócę uwagę na to że
> samopomoc w wypadku przywracania posiadania nieruchomości ma nastapić
> niezwłocznie po naruszeniu posiadania (czyli np. niezwłocznie po wejściu do
> mieszkania osoby nieuprawnionej, wymianie zamków przez żonę itp) a nie
> niezwłocznie po z a u w a ż e n i u naruszenia posiadania przez wybitego z
> posiadania posiadacza (co może nastapić, kilka godzin, dni, czy tygodni od samego
> naruszenia posiadania i wtedy wg mnie nie uzasadnia żadnej samopomocy).
Wydaje mi się, że nieco zacierasz różnicę między natychmiast, a
niezwłocznie - w jakimś celu wprowadzoną. Dlatego o ile samopomoc w
przypadku ruchomości może nastąpić tylko od razu po naruszeniu
posiadania, to już w przypadku nieruchomości uznałbym kilka godzin
dzielące naruszenie posiadania i zauważenia za niezwłocznie.
KG
-
154. Data: 2006-01-16 15:30:11
Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
Od: kam <#k...@w...pl#>
badzio napisał(a):
> To ze jestem zameldowany u rodzicow, oznacza ze nie moge przeprowadzic
> sie do tesciow? Czy tez nie moge wynajac mieszkanie albo waletowac u
> znajomych?
Możesz, po 4 dniu powinieneś być tam zameldowany.
KG
-
155. Data: 2006-01-16 15:40:46
Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
Od: Pav <n...@z...pl>
Leszek napisał(a):
>
> Użytkownik "castrol" <j...@w...blumen.pl> napisał w wiadomości
> news:43cb983e$1@news.home.net.pl...
>> Leszek napisał(a):
>>
>>> W twoim przypadku tak nie jest? Mieszkasz bezprawnie pod innym
>>> adresem niż masz w dowodzie? Ile procent ludzi "tak ma" ?
>>> Teraz wróć i znajdź kluczowe słowo "najczęściej".
>>
>> Co znaczy mieszkac bezbrawnie??
>
> To znaczy, bez prawa przebywania. Nie wiesz co znaczy mieszkać bezprawnie??
>
>
>> Mozna miec w dowodzie inny meldunek niz stan faktyczny i mieszkac
>> zgodnie z prawem :D
>
> Ale to wie każdy. Po co Twój post???
>
> Pzdr
> Leszek
o teraz nagle widzisz różnice, czyżbyś przeczytał ustawę czy to tylko
wrodzona hipokryzja.
Mam pytanie do Ciebie:po co w ogóle się wypowiadasz na tej grupie
skoro nie masz zielonego pojęcia o prawie?
-
156. Data: 2006-01-16 18:05:46
Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
Od: "SQLwysyn" <s...@s...pl>
Użytkownik "Leszek" <l...@p...fm> napisał w wiadomości
news:dqfsip$149$1@opal.icpnet.pl...
>
obowiązującym prawem?
>
> Dlaczego sądzisz, że ja tak uważam??
> <ciah> (reszta bez sensu w tym wątku). Nie odpowiedziałaś na moje pytanie.
Uczepil sie jak pijany płota i wciaz to samo belkota.
--
SQLwysyn
"If the First Amendment will protect a scumbag like me, it will protect all
of you" - Larry Flynt
-
157. Data: 2006-01-16 19:18:32
Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
Od: Dredd<...@...pl>
> Wydaje mi się, że nieco zacierasz różnicę między natychmiast, a
> niezwłocznie - w jakimś celu wprowadzoną.
Zgadzam się, że ta różnica jest celowa
> Dlatego o ile samopomoc w
> przypadku ruchomości może nastąpić tylko od razu po naruszeniu
> posiadania, to już w przypadku nieruchomości uznałbym kilka godzin
> dzielące naruszenie posiadania i zauważenia za niezwłocznie.
Niewykluczam, że w praktyce - w realiach konkretnego wypadku - może się tak
zdarzyć, że zostanie to uznane za odstęp czasu powodujący, że wybity z
posiadania uprawniony będzie jeszcze działał w ramach dozwolonej samopomocy.
Generalnie jestem jednak zwolennikiem wąskiego wykładania granic tej instytucji.
--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info
-
158. Data: 2006-01-16 19:51:38
Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
Od: Dredd<...@...pl>
>
> Przestępstwo czy wykroczenie ??
>
Nie każde działanie bezprawne jest od razu przestępstwem lub wykroczeniem ;)
Np. uszkodzenie cudzej rzeczy z winy nieumyślnej - jest bezprawne, a nie jest ani
przestępstwem ani wykroczeniem.
--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info
-
159. Data: 2006-01-16 21:11:03
Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>
Leszek wrote:
>
> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w
> wiadomości news:dqebbr$9lq$1@inews.gazeta.pl...
>
>> No i co z tego wynika?
>> Że jak ktoś jest gdzieś zameldowany to ma prawo tam mieszkać?
>
>
> Gdzie ja tak napisałem?? Zacytuj kawałek MOJEGO posta z którego wysnułeś
> taki wniosek.
To może ja zacytuję.
"/kam/> Na jakiej podstawie stwierdzą że to moje mieszkanie?
/Leszek/ Nabiorą podejrzenia po stwierdzeniu zameldowania w nim. I
będzie to uzasadnione podejrzenie, że masz prawo tam mieszkać."
A naprawdę jest tak, że takie podejrzenie może się okazać uzasadnione,
albo nieuzasadnione. Tylko Ty upierasz się, że będzie uzasadnione.
--
MArta
m...@N...pl
Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu
http://doradcy-prawni.pl
-
160. Data: 2006-01-17 15:41:38
Temat: Re: Policjant i zameldowanie - noz sie otwiera w kieszeni
Od: "Akulka" <s...@g...pl>
Użytkownik "Paweł Sakowski" <p...@s...pl> napisał w wiadomości
news:dq95eh$pgu$1@inews.gazeta.pl...
> > No dobra, ale jeśli bedzie przychodził, nie będzie wpuszczany i to
> > wykorzysta+swiadków w sądzie? Tu się chyba raczej sprawa komplikuje.
>
> Jak miałby to wykorzystać w sądzie na swoją korzyść? Jak rozumiem dalej
mowa
> o dowodzeniu że w danym miejscu mieszka. "Wysoki sądzie, ja często stoję
> przed drzwiami tego mieszkania, to prawie tak jakbym tam mieszkał"?
Skoro chciał wejść, a go nie wpuszczono choc tam zamieszkiwał (jego ciuchy,
rzeczy podręczne+zameldowanie)? Rzeczy nie chciał zabrac, wpuszony nie
został?
> >> http://www.bip.zlocieniec.pl/index.php?id_artykulu=6
56
> >
> > Niestety to tylko teoria....
>
> Praktyka. Jeden członek mojej rodziny dwukrotnie po przeprowadzce
stwierdzał
> martwe dusze na liście zameldowanych, i się ich bez jakichkolwiek kłopotów
> pozbywał.
Ale obawiam się, że to jednak zupełnie inna historia.
> > U mnie nie mieszkał prawie 5 lat, a nic, ani nikt nie był w stanie go
ani
> > wyeksmitować,
>
> Za Wikipedią: "Eksmisja -- usunięcie kogoś z zajmowanego lokalu [...]".
> Skoro nie zajmował twojego lokalu, to nic dziwnego że się nie dało
> wyeksmitować.
No masz rację.
> Składałaś wniosek o wymeldowanie? Tak: jakie było uzasadnienie decyzji
> odmownej? Nie: to się nie dziw że nikt go nie wymeldował, skoro wniosku o
> to nie było.
Złozony został wniosek. Nic to, że nie mieszkał tyle czasy w domu, ani to,
że mama sie rozwiodła z nim (orzeczono rozwód z jego winy), ani to, że pod
tym adresem mieszkał małoletni członek rodziny, którego mógłby
zdemoralizować. A powód - bo miał współwłasność. Nie chciano go tez ukarać
za to, ze mieszka gdzie indziej bez meldunku - widać, takim do dupy nie
opłaca sie dobierać. Sprzedać mieszkania też nie chciał - powód, bo chciał
zrobic nam na złość. Cieszyło go to, że był wrzodem na dupie, widać taki był
jego sens życia.
> > ani ukarać...
>
> Składałaś doniesienie o wykroczeniu? Warianty odpowiedzi na odpowiedź z
> grubsza jak powyżej.
Hm, nie składałam, ale skoro w toku postepowania o wymeldowaniu udowodniono
fakt nie zamieszkania, to chyba nie do mnie należy nadawać tej sprawie
odpowiedni tok? Jesli w sprawie o zabójstwo odkryja, że ktos cos ukradł, to
go za to juz nie wsadzą?
> Prawo na pewno nie zadziała samo z siebie (przyjdzie Dziennik Ustaw i
ukarze
> winnych?). O swoje prawa trzeba samemu dbać, tylko wtedy ich ochrona może
> przybrać jakąkolwiek realną postać.
Niestety, przez mojego ojca miałam sposobność zobaczyc jak działają
policjanci, prokuratura i sądy - a więc prawo. I wiesz co? Nie podoba mi się
to co widziałam. Na prawie najgorzej wychodzi uczciwy człowiek, bogaty sie
wykupi, a margines nie ruszają, bo niepotrzebne koszta i ubrudzic sie można.
Pozdrawiam,
Akulka