W dniu 22.09.2024 o 16:19, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 22.09.2024 o 16:12, PD pisze:
>
>>> No nie rozumiem, co różnice w wyznaniach i rysowaniu buziek ma
>>> wspólnego ze sprawdzeniem, czy kierujący jest choćby w stanie
>>> wskazać, skąd samochód ewakuował.
>> Może nie obejrzałeś filmiku do końca? Wysłuchują tam gościa, który w
>> nic nie wierzy, ale gdy okazuje się jakie są tego konsekwencje,
>> zmienia zdanie i już wierzy. Analogia do waszego potencjalnego
>> ustalania, czy przyjechał popatrzyć (za to mandat), czy pomóc (za to
>> brak mandatu). No to nawet jak przyjechał się gapić, to powie że pomóc.
>
> I tu może się wsadzić "na minę". Bo jak pomóc, to musi wskazać komu.

Przyjechałem pomóc, ale okazało się, że tak dużo osób przyjechało pomóc,
że aż miejsc parkingowych zabrakło, więc zaparkowałem na trawie, bo
uznałem, że pomoc w takiej sytuacji jest ważniejsza, niż trawnik.
Pytałem, czy trzeba pomóc, takiego faceta w czapce z daszkiem, który
niósł worek z piaskiem (który coś tam robił... przyjechałem popatrzeć,
więc widziałem co tam robili, więc bez problemu powiem co robił zmyślony
facet w zmyślonej czapce z daszkiem) powiedział, że już ludzi mają
dosyć. Nie legitymowałem go, bo nie miałem powodu do legitymowania.
Wracam do samochodu, a tam za szybą wezwanie.

> Top można zweryfikowawszy.

Dajesz, weryfikuj.

> Widzisz. Masz masę czasu. Siedzisz sobie
> bezpieczny za monitorem. A i tak ładujesz się na wykroczenie. Osoba,
> która wyprowadzi samochód z zagrożenia nie będzie kombinować, tylko
> powie to.

No chyba, że przyjechał tylko popatrzeć i dostał wezwanie.

> Dziwisz się wezwaniom.

Nikt się nie dziwi wezwaniom.
Tyle, że wezwaniom _racjonalnym_ w danym kontekście.

W kontekście zagrożenia powodzią, powód który wymyśliłeś - psucie
trawnika - nie jest powodem racjonalnym.
Mnie dziwi, jak wpadłeś na to, że w tym kontekście ten powód jest
racjonalny.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

do góry

W dniu 23.09.2024 o 21:53, Kviat pisze:

>> I tu może się wsadzić "na minę". Bo jak pomóc, to musi wskazać komu.
>
> Przyjechałem pomóc, ale okazało się, że tak dużo osób przyjechało pomóc,
> że aż miejsc parkingowych zabrakło, więc zaparkowałem na trawie, bo
> uznałem, że pomoc w takiej sytuacji jest ważniejsza, niż trawnik.
> Pytałem, czy trzeba pomóc, takiego faceta w czapce z daszkiem, który
> niósł worek z piaskiem (który coś tam robił... przyjechałem popatrzeć,
> więc widziałem co tam robili, więc bez problemu powiem co robił zmyślony
> facet w zmyślonej czapce z daszkiem) powiedział, że już ludzi mają
> dosyć. Nie legitymowałem go, bo nie miałem powodu do legitymowania.
> Wracam do samochodu, a tam za szybą wezwanie.

Prościej - mówisz że po prostu nie pytałeś nikogo jak się nazywa. Nie
wiem skąd u roberta myśl, że masz znać komu pomagasz. Kilkanaście razy
byłem zamieszany w różne akcje związane z pierwszą pomocą i nigdy, nigdy
nie przyszło mi do głowy pytać kogokowiek o nazwisko. (kulsonom przyszło
do głowy próbować mnie wylegitymować, ale zostali poinformowani że teraz
jestem zajęty przy kolesiu z epilepsią, więc niech pomogą a potem podam
im wszystkie dane - więcej się nie interesowali;)).


--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

W dniu 23.09.2024 o 21:00, Shrek pisze:
>> No to jak jest?
>> Dlaczego właścicielowi trawnika nie można powiedzieć żeby sam sobie
>> zebrał dowody i żeby sobie poszedł do sądu cywilnego o popsuty
>> trawnik, a nie dupę zawracać policji?
>
> Jak śmiesz używać zaklęć Roberta przeciw niemu:P

Jak się jest idiotą i kogoś śmieszy robienie z siebie durnia, to pewnie
śmieszne.

--
(~) Robert Tomasik

do góry

W dniu 23.09.2024 o 21:29, Shrek pisze:

>>> Ta - bo krawężnik idzie, wystawia kwitki za wycieraczki i pędzi na
>>> komisariat czekać aż zaproszeni zjawią się na imprezie.
>> Ale to się na co dzień robi.
> Tak - a ja myślałem że jednak jak ma patrol to ma patrol i nikt nie
> oczekuje że będzie jednocześnie na patrolu i w komisariacie...

Ty wiele myślisz, ale mało to akurat trafne przeważnie jest.
>
>> Jest radiotelefon. Można ściągnąć z miasta.
> Po co jak na komisariacie jest inny, co może przyjąć wyjaśnienia? Jakoś
> przy moto to rozmawiałem w zasasdzie za każdym razem z kimś innym.

Co to ma wspólnego z omawianym tu zdarzeniem?
>
>>> Zaraz - i nie ma żadnych kwitów, że wezwany się na komisariacie
>>> pojawił? To jak sprawdzacie że was po prostu nie olał - wzywacie
>>> wszystkich funkcjonariuszy żeby każdy przejrzał swój kapownik?
>> Zależy, jak tam zrobili. Jak zrobili jedną notatkę, to się odhacza na
>> tej notatce.
> Pisałeś o "notatniku". Jak zamierzasz odhaczyć w notatniku patrolowca,
> że koleś na jego wezwanie się pojawił - patrolowiec natychmiast po
> wypisnani wezwania przez dajmy na to 7 dni siedzi na komisariacie i
> czeka aż ktoś łaskawie przyjdzie albo i nie. A jak nie przyjdzie to co
> zrobi? Napisze w notatniku że czekał i się niedoczekał? Jak zamierzasz
> sprawdzić czy się w ogóle pojawił, skoro nie wiadomo w którym notatniku
> się pojawił?

Weź sobie poszukaj, bo już to pisałem.


--
(~) Robert Tomasik

do góry

W dniu 23.09.2024 o 21:32, Shrek pisze:
>>>
>> Masz w jednym z postów. Nie pisałem o tym miejscu, tylko o tej ulicy.
> A co to ma za znaczenie? Na tej ulicy, w tym mieście albo na tym
> kontynecie?

Też nie wiem, ale to już Twój problem.

--
(~) Robert Tomasik

do góry

W dniu 23.09.2024 o 22:07, Robert Tomasik pisze:

>> Tak - a ja myślałem że jednak jak ma patrol to ma patrol i nikt nie
>> oczekuje że będzie jednocześnie na patrolu i w komisariacie...
>
> Ty wiele myślisz, ale mało to akurat trafne przeważnie jest.

Macie technologię bilokacji? To może rozwiązac problemy kadrowe policji:P

>>> Jest radiotelefon. Można ściągnąć z miasta.
>> Po co jak na komisariacie jest inny, co może przyjąć wyjaśnienia?
>> Jakoś przy moto to rozmawiałem w zasasdzie za każdym razem z kimś innym.
>
> Co to ma wspólnego z omawianym tu zdarzeniem?

To że jak koleś wypisze wezwanie, to przecież nie siedzi potem przez
tydzień na komisariacie, bo może ktoś przyjdzie.

>> Pisałeś o "notatniku". Jak zamierzasz odhaczyć w notatniku patrolowca,
>> że koleś na jego wezwanie się pojawił - patrolowiec natychmiast po
>> wypisnani wezwania przez dajmy na to 7 dni siedzi na komisariacie i
>> czeka aż ktoś łaskawie przyjdzie albo i nie. A jak nie przyjdzie to co
>> zrobi? Napisze w notatniku że czekał i się niedoczekał? Jak zamierzasz
>> sprawdzić czy się w ogóle pojawił, skoro nie wiadomo w którym
>> notatniku się pojawił?
>
> Weź sobie poszukaj, bo już to pisałem.

"ja nie powiedziałem, tego co wam powiedziałem, to nie moje słowa, to
nie o tym była mowa";)


--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

W dniu 23.09.2024 o 22:08, Robert Tomasik pisze:

>>> Masz w jednym z postów. Nie pisałem o tym miejscu, tylko o tej ulicy.
>> A co to ma za znaczenie? Na tej ulicy, w tym mieście albo na tym
>> kontynecie?
>
> Też nie wiem

skoro nie wiesz po co dzwonisz, to po co dzwonisz?


--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

W dniu 23.09.2024 o 22:03, Robert Tomasik pisze:

>> Jak śmiesz używać zaklęć Roberta przeciw niemu:P
>
> Jak się jest idiotą i kogoś śmieszy robienie z siebie durnia, to pewnie
> śmieszne.

W sumie nie. Wcale nasz nie śmieszy że robisz z siebie durnia. Znaczy
jest to jakaś niskich lotów rozrywaka, ale to ze jesteś policjantem i
robisz z siebie durnia tak naprawdę śmieszne nie jest. Taki śmiech przez
łzy...

--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

W dniu 23.09.2024 o 22:12, Shrek pisze:

>>>> Jest radiotelefon. Można ściągnąć z miasta.
>>> Po co jak na komisariacie jest inny, co może przyjąć wyjaśnienia?
>>> Jakoś przy moto to rozmawiałem w zasasdzie za każdym razem z kimś innym.
>> Co to ma wspólnego z omawianym tu zdarzeniem?
> To że jak koleś wypisze wezwanie, to przecież nie siedzi potem przez
> tydzień na komisariacie, bo może ktoś przyjdzie.

Nie. Nawet pisałem tu do kiedy.
--
(~) Robert Tomasik

do góry

W dniu 23.09.2024 o 22:23, Robert Tomasik pisze:

>>> Co to ma wspólnego z omawianym tu zdarzeniem?
>> To że jak koleś wypisze wezwanie, to przecież nie siedzi potem przez
>> tydzień na komisariacie, bo może ktoś przyjdzie.
>
> Nie. Nawet pisałem tu do kiedy.

Do kiedy?


--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry