eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoOdmowa przyjęcia mandatu - pilneOdmowa przyjęcia mandatu - pilne
  • Data: 2005-08-22 06:28:44
    Temat: Odmowa przyjęcia mandatu - pilne
    Od: "Magda" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Witam. Mam taki problem : w piątek odmowiłam przyjęcia mandatu. Powód? Uważam,
    ze policjany chciał mi go wlepić prawem kaduka. A dlaczego tak sądzę?
    Sytuacja wygladała tak: Przy ulicy stio sobie dość duży osiedlowy sklep, co
    dzień robię w nim zakupy. W piątek, wracając z pracy z dzieckiem postanowiłam
    też tam wstapić. Podjechałam do sklepu od lewej strony. Z obydwu bokow sklepu
    jest droga ( można nią dojechać do kolejnych budynków ) i parking. Niestety, z
    lewewj strony nie było już miejsca. Podjechałam od tyłu na drugą stronę a tam
    niespodzianka : owszem, parking jest ale tylko dla inwalidów. No to wyjeżdzam,
    skręcam w prawo i parkuję na wielkim chodniku pod sklepem. Zrobiłam zakupy,
    wychodzę... a po drugiej stronie ulicy uroczo z radiowozu macha policjant. I
    co? Mandat za parkowanie w miejścu niezodowlonym, bo wg policjanta jest tam
    znak zakaz zatrzymywania się i postoju. Sprawdzam : nie ma. Jest tylko znak, że
    cpn 200 m dalej. Przechodzę przez ulicę, do następnego skrzyżowania : tu
    faktycznie znak jest. Tyle że ja go nie widziałam, bo wyjeżdzałam nie z tego
    skrzyżowania, tylko już z następnego, przed sklepem ( patrząc od tej strony ).
    Czyli sytuacja wygląda tak: skrzyżowanie, znak zakaz zatrzymywania się i
    postoju. Po pewnym odcinku drogi ( dość krótki ) następna ulica dochodząca do
    głównej dorgi ( ulica , z ktorej wyjechałam ) i nie ma żadnego znaku ( dodam,
    ze za następną ulicą za sklepem już taki znak jest ).
    Pytam się policjanta: jakim prawem, pzrecież znaku nie ma, wg mnie skrzyżowanie
    ulic "kasuje " tamten znak i powinien być on ponowiony. Policjant ze mną nie
    chce rozmawiać. Mowi mi, ze wszyssko będzie napisane na wniosku o ukaranie do
    sądu grodzkiego. Jest bardzo nieuprzejmy - ja oczywiście denerwuję się, dziecko
    na ręku mi płacze. Pytam go o imię i nazwisko ( gdy mnie zawolał, nie
    przedstawił się, nie podał stopnia czy czego kolwiek ) dosteję numer ( nie
    wiem, czego, po porstu wyrecytował jakiś numer ) kolejny raz kategorycznie
    proszę o przedstawienie się i dowiaduję się, ze wszystko bedzie na wnoisku.
    Poczym pada stwierdzenie : jak się pani tak będzie zachowywać to mysli pani że
    to jakoś pani pomoze? Nie myśle, nie wiem.
    Mam pytania: czy słusznie odmówiłam przyjęcia mandatu?
    Czy policjant zachował się przepisowo nie przedstawiając się na moją prosbę?
    I ostatnie: jak dalej wygląda procedura I jakie poniosę koszty ( czyli ile
    zapłacę ) jesli się okaże że nie miałam racji?
    Bardzo proszę o odpowiedz i to bez głupich komentarzy jaka jestem
    niedouczona :) Gdzybym była douczona to bym była prawnikiem a ja zwykły
    nauczyciel jestem :) Pozdrawiam

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1