Witam,

Mam nastepujacy problem. Podpisalem umowe z pewnym wykonawca na
wybudowanie domu pod klucz. Po wielu perypetiach (opoznienia, moje
zastrzezenia co do jakosci prac) sytuacja jest taka, ze wykonawca
opuscil budowe pod pretekstem braku zaplaty za wykonane prace. Zazadal
przy tym wplaty ok. 7 tys zlotych. Z moich wyliczen (mam dokumenty)
wynika, ze to on jest mi winny ok. 9 tys zlotych. Korzystalem z pomocy
prawnej, ale sprawa utknela, bo po przedstawieniu mojego wyliczenia
wykonawca zaczal unikac kontaktu. Do tej pory (po 9 miesiacach prosb)
nie otrzymalem ostatecznego rozliczenia budowy. Wykonawca nie reaguje
na moje pisma, zignorowal moje zgloszenie reklamacyjne.

Co Waszym zdaniem powinienem teraz zrobic? Prawnik podpowiada, by
nadal prowadzic korespondencje, ale moim zdaniem to nie doprowadzi do
zwrotu naleznych mi pieniedzy. Mam na wykonawce straszaka w postaci
grozby zlozenia donosu do US, bo jednej zaliczki nie zafakturowal i
dodatkowo nie dostalem korekty faktury za czesc wykonanych prac.
Straszaka wolalbym uzyc w ostatecznosci, choc przyznam, ze w tym
momencie brakuje mi juz cierpliwosci.

Czy brak rozliczenia budowy przy uwzglednieniu braku zwrotu pieniedzy
mozna uznac za probe wyludzenia (zglosic sprawe do prokuratury)?

Czy jest jakis rejestr tego typu dluznikow, ktorym moglbym pogrozic?
(wykonawca to firma, ja jestem osoba fizyczna)

A moze ktos na forum jest prawnikiem, ktory chcialby sprawe
doprowadzic do satysfakcjonujacego mnie konca (prowizja od zasadzonej
sumy)? Wykonawca jest z woj. kujawsko - pomorskiego, ja z
mazowieckiego; wlasciwy sad w woj. kujawsko-pomorskim.

Dziekuje za wszelkie sugestie.

Pzdr.