eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNiekonsekwencja sądu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 13

  • 1. Data: 2004-09-02 23:19:53
    Temat: Niekonsekwencja sądu
    Od: "Tomasz" <t...@p...onet.pl>

    Witam.

    Jakiś czas temu mój ojciec wnosił do sądu o obniżenie alimentów, które płaci na
    mojego brata. Na wezwaniu na sprawę pisało, że należy dostarczyć wszystkie
    zaświadczenia o dochodach wraz z potrąceniami itp. W czasie postępowania wyszło
    na jaw, że mój ojciec jest zatrudniony w miejscu, którego nie wykazał na
    pierwszej rozprawie. Sąd przeszedł na tym do porządku dziennego. Nasz adwokat
    stwierdził, że nie ma przepisu, który rzeczywiście zmusił go do okazania tego
    dochodu na pierwszej rozprawie a w razie zatajenia dawał podstawę do
    wyciągnięcia konsekwencji. I teraz nasuwa mi się pytanie: do bani jest adwokat
    czy polskie prawo ?


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2004-09-03 04:58:57
    Temat: Re: Niekonsekwencja sądu
    Od: "Tomasz" <p...@i...pl>


    Użytkownik "Tomasz" :
    >
    > Jakiś czas temu mój ojciec wnosił do sądu o obniżenie alimentów, które
    płaci na
    > mojego brata. Na wezwaniu na sprawę pisało, że należy dostarczyć wszystkie
    > zaświadczenia o dochodach wraz z potrąceniami itp. W czasie postępowania
    wyszło
    > na jaw, że mój ojciec jest zatrudniony w miejscu, którego nie wykazał na
    > pierwszej rozprawie. Sąd przeszedł na tym do porządku dziennego. Nasz
    adwokat
    > stwierdził, że nie ma przepisu, który rzeczywiście zmusił go do okazania
    tego
    > dochodu na pierwszej rozprawie a w razie zatajenia dawał podstawę do
    > wyciągnięcia konsekwencji. I teraz nasuwa mi się pytanie: do bani jest
    adwokat
    > czy polskie prawo ?
    >

    IMHO adwokat.

    ---
    Pzdr



  • 3. Data: 2004-09-03 10:13:41
    Temat: Re: Niekonsekwencja sądu
    Od: Dredd<...@...pl>

    > W czasie postępowania wyszło
    > na jaw, że mój ojciec jest zatrudniony w miejscu, którego nie wykazał
    na
    > pierwszej rozprawie. Sąd przeszedł na tym do porządku dziennego.

    Co to znaczy że wyszło na jaw? Ktoś przeprowadził na tę okoliczność
    jakiś dowód na rozprawie który Sąd potem pominął?


    --
    Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
    -> http://usenet.pomocprawna.info


  • 4. Data: 2004-09-03 11:26:31
    Temat: Re: Niekonsekwencja sądu
    Od: "Tomasz" <t...@p...onet.pl>

    > Co to znaczy że wyszło na jaw? Ktoś przeprowadził na tę
    > okoliczność jakiś dowód na rozprawie który Sąd potem pominął?

    Powód, pomimo wezwania sądu, nie ujawnił wszystkich swoich dochodów. Już po
    rozpoczęciu postępowania, ja dostarczyłem adwokatowi informację, że jest on
    zatrudniony w zakładzie, z którego nie przyniósł zaświadczenia o zarobkach.
    Adwokat zwrócił się do sądu o wystąpienie do owego zakładu o zaświadczenie o
    zarobkach. Okazało się, że owszem pracuje tam i zarabia dosyć znaczącą sumę. Sąd
    dopuścił dowód i wziął ten fakt pod uwagę w uzasadnieniu wyroku, jednak nie było
    ani słowa o tym, że powód nie przyznał się do tej pracy na początku, na wezwanie.


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 5. Data: 2004-09-03 15:12:07
    Temat: Re: Niekonsekwencja sądu
    Od: Dredd<...@...pl>

    > Sąd
    > dopuścił dowód i wziął ten fakt pod uwagę w uzasadnieniu wyroku,
    jednak nie było
    > ani słowa o tym, że powód nie przyznał się do tej pracy na początku,
    na wezwanie.

    Nie było o tym mowy bo nie jest to najistotniejsze czy przyznał się na
    początku czy dopiero później.
    Dla losów tego konkretnego procesu jest to sprawa co najwyżej
    trzeciorzędna i słusznie wg mnie Sąd nad tym się nie rozwodził w
    uzasadnieniu.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
    -> http://usenet.pomocprawna.info


  • 6. Data: 2004-09-04 08:12:13
    Temat: Re: Niekonsekwencja sądu
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 3 Sep 2004, Tomasz wrote:
    [...]
    >+ Powód, pomimo wezwania sądu, nie ujawnił wszystkich swoich dochodów.
    [...]
    >+ dopuścił dowód i wziął ten fakt pod uwagę w uzasadnieniu wyroku, jednak nie było
    >+ ani słowa o tym, że powód nie przyznał się do tej pracy na początku, na wezwanie.

    Chodzi ci o to że sąd z urzędu nie wszczął jakiegoś postępowania karnego
    czy o co innego ? Bo przecież do samej sprawy alimentacyjnej nic już to
    nie wniesie, o ile dobrze rozumiem.

    pozdrowienia, Gotfryd


  • 7. Data: 2004-09-04 12:02:34
    Temat: Re: Niekonsekwencja sądu
    Od: "Tomasz" <t...@p...onet.pl>

    > Chodzi ci o to że sąd z urzędu nie wszczął jakiegoś postępowania karnego

    Otóż to. A jeżeli nie sąd z urzędu, to czy ja mogę donieść o popełnieniu
    przestępstwa i na podstawie którego artykułu jakiego kodeksu ?


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 8. Data: 2004-09-04 12:23:02
    Temat: Re: Niekonsekwencja sądu
    Od: Dredd<...@...pl>

    > > Chodzi ci o to że sąd z urzędu nie wszczął jakiegoś postępowania
    karnego
    >
    > Otóż to.

    Sąd karny nigdy nie działa z urzędu w zakresie wszczynania
    postępowania karnego. To by pachniało procesem inkwizycyjnym
    (takim w którym sąd nie ogranicza się do roli arbitra ale skupia w swej
    gestii także inne funkcje procesowe - np. oskarżyciela czy obrońcy)


    >A jeżeli nie sąd z urzędu, to czy ja mogę donieść o popełnieniu
    > przestępstwa i na podstawie którego artykułu jakiego kodeksu ?

    Zbyt mało napisałeś by wypowiadać się jednoznacznie. Wygląda
    jednak na to że nie doszło do popełnienia przestępstwa (chyba że ów
    ktoś zaprzeczał temu dodatkowemu zatrudnieniu w toku przesłuchania
    w charakterze strony i po uprzedzeniu o odpowiedzialności za
    skłądanie fałszywych zeznań ale to mało prawdopodobne w tej sprawie
    bo po przesłuchanie w charakterze strony sięga się wyjątkowo gdy inne
    dowody nie są wystarczające)

    Jak rozumiem wygrałeś proces a Ty zamiast się cieszyć jeszcze
    szukasz dziury w całym? Może warto trochę wyluzować ;)

    Oczywiście zawsze możesz udać się z wizytą do prokuratury i złożyć
    doniesienie jeśli uważasz że popełniono przestępstwo

    --
    Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
    -> http://usenet.pomocprawna.info


  • 9. Data: 2004-09-04 14:34:46
    Temat: Re: Niekonsekwencja sądu
    Od: "Tomasz" <t...@p...onet.pl>

    > Zbyt mało napisałeś by wypowiadać się jednoznacznie. Wygląda
    > jednak na to że nie doszło do popełnienia przestępstwa (chyba że ów
    > ktoś zaprzeczał temu dodatkowemu zatrudnieniu w toku przesłuchania
    > w charakterze strony i po uprzedzeniu o odpowiedzialności za
    > skłądanie fałszywych zeznań ale to mało prawdopodobne w tej sprawie
    > bo po przesłuchanie w charakterze strony sięga się wyjątkowo gdy inne
    > dowody nie są wystarczające)

    Nie zaprzeczał, ale powiedział, że owszem, pracuje, tylko że dopiero jak już
    padło konkretnie czy pracuje pan tu i tu. Czyli to wezwanie do okazania
    wszystich dochodów na pierwszej rozprawie to taki pic na wodę. ?

    > Jak rozumiem wygrałeś proces a Ty zamiast się cieszyć jeszcze
    > szukasz dziury w całym? Może warto trochę wyluzować ;)

    Złożył apelację. Zresztą nie chodzi mi o ta kasę już, tylko o to żeby raz mu
    pokazać, żeby sobie odpuścił i więcej nie prowokował. Bo tak to on może co kilka
    miesięcy nas pozywać, okazywać różne zaświadczenia o pogarszającym się stanie
    zdrowia itp.


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 10. Data: 2004-09-04 15:12:35
    Temat: Re: Niekonsekwencja sądu
    Od: Dredd<...@...pl>

    > Czyli to wezwanie do okazania
    > wszystich dochodów na pierwszej rozprawie to taki pic na wodę. ?

    W sensie odpowiedzialności karnej możesz to nazwać picem na wodę.
    Wezwanie to miało bowiem po pierwsze skutki procesowe na gruncie
    procesu cywilnego a nie w sferze odpowiedzialności karnej. Powód -
    pod rygorem przegrania procesu - ma obowiązek wykazać dowodami
    to co twierdzi i wykazuje w pozwie. Dlatego Sąd wzywa do tego (do
    wskazania dowodów) a w razie nie wykonania takiego wezwania ma
    prawo orzec na niekorzyść powoda (np. w całości oddalić powództwo)

    Powód powinien składać oświadczenia zgodne z prawdą a jeśli
    opowiada bzdury to po to proces jest oparty na zasadzie
    kontradyktoryjności i równouprawnienia stron, by pozwany mógł
    własnymi wnioskami i oświadczeniami wykazywać swoje rację i
    podważać to co w stanowisku powoda jest nieprawdziwe bądź niesie
    negatywne konsekwencje dla pozwanego

    > Bo tak to on może co kilka
    > miesięcy nas pozywać, okazywać różne zaświadczenia o
    pogarszającym się stanie
    > zdrowia itp.

    Może. Jego prawo na jego własny koszt.
    Nie sądzę by robienie mu sprawy karnej poprawiło tu cokolwiek. Raczej
    zaogni konflikt


    --
    Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
    -> http://usenet.pomocprawna.info

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1